reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2021

@Ali Cja bardzo współczuję, że musisz wysłuchiwać takich rzeczy, bo to na pewno w jakimś stopniu odbiera ci tę radość z przyszłego macierzyństwa. Nie rozumiem, jak ludzie mogą mieć na to tak dziwne spojrzenie i spychać na dalszy plan samopoczucie czy zdrowie matki, od której to przecież zależy, jak będzie się chował ten dzidziuś. 😠 Rozumiem zaaferowanie nowym członkiem rodziny, ale, kurcze blade, można to ujmować inaczej, choćby właśnie przez używanie tej liczby mnogiej, jak robi to twój teść. "Nie stój w przeciągu, bo się dziewczyny zaziębicie" brzmi jednak lepiej i nie spycha cię na dalszy plan. Ech...

Moja siostra była tak samo traktowana w ciąży przez rodzinę swojego chłopaka. Skończyło się na tym, że po porodzie musiała im zacząć stawiać granice, bo wtedy w ich oczach jej rola się skończyła i wyrywali od niej małego, bo przecież wiedzą lepiej jak go trzymać, ubierać, przewinąć...
 
reklama
Hej dziewczyny
Kilka stron tu właśnie przeczytałam (zrobiły się zaległości :)) i aż mi się przykro zrobiło gdy czytałam jak niektóre z nas są traktowane :( nie jesteśmy ani żadnymi inkubatorami, ani śmietnikami, w które można wszystko wpakować. U mnie na szczęście nie ma takich sytuacji, u teściów tylko pojawiło się więcej owoców (podjadam je kiedy tylko się da :)). Ale nie ma zmuszania, głupiego gadania i czego tylko.
Za to z tym lipcem to u mnie kijowo..za równy tydzień idę już z moimi chłopcami do szpitala na planowane CC (36tc). Więc jest duża szansa na to, że panowie urodzą się pod koniec czerwca. Porobią badania i co tam trzeba i do roboty.
Dziwi mnie tylko to, że jakimś cudem się nie boję, nie stresuję. Cieszy mnie bardzo, że niebawem zobaczę moich cudownych synków, tylko to się liczy ❤️
Za to z takich niemiłych rzeczy to nagle pojawiło się nadciśnienie, obrzęki, żylaki i co tylko.. na szczęście wszystko kontroluję i ten tydzień jakoś muszę wytrzymać :) tak więc przy założonym krążku i całej tej reszcie ćwiczę tylko spanie :D
 
@Olga.K o rany, gratuluję wielopaku i życzę szybkiego i łatwego stawania na nogi już po wszystkim! 😀 Jak dajesz sobie radę w te upały?
Dziękuję :) ja ogólnie uwielbiam upały, poprzednią ciążę przechodziłam przez całe lato (rodziłam we wrześniu) i to były dla mnie najlepsze dni :) teraz gdy tylko się da, to również korzystam ze słońca. Problem mam tylko taki, że od 20tc mam skróconą szyjkę, założony krążek i nakaz leżenia. I to dobija. Aczkolwiek od jakiegoś czasu sobie pozwalam na różne małe rzeczy i nic się nie dzieje :)
 
Co do laktatora to ja chyba kupię go dopiero po porodzie. Jeśli nastawiacie się bardzo na KP i mimo gdyby pojawily się problemy to nie chcecie rezygnować to warto go mieć. Jeśli chcecie zobaczyć "jak to będzie" z tym karmieniem, to z zakupem laktatora warto poczekać. Co do torby to już spakowana i czeka na wyjazd. Zostały tylko kosmetyki do dopakowania ale to już w dniu porodu :). U mnie dzis 36+5 i oprócz spinania się brzucha nie czuje żadnych boleśniejszych skurczy... Za to stopy tak mi puchną, że ledwo chodzę i strasznie bolą :( czekam aż malutka sje urodzi, ale jakoś nie czuje tego jeszcze, że to już niedługo.. Chyba nie do końca do mnie to dociera. Ale wiem, że wszystkie sobie damy radę, będziemy mamami i same najlepiej będziemy widziały jak się zająć naszym dzieckiem :) nie ma co si bać, każdy to kiedyś przechodził i wszystkiego się nauczymy, trzeba w siebie wierzyć :) a dziecko dużo błędów wybacza!
 
FB_IMG_1621509058786.jpg
 
@Aine90 , pierwszy poród był w miarę ok, drugi dużo cięższy. Ból odczuwałam mocniej, pękłam, a potem problemy z dojściem do siebie. Teraz ciąża jest dużo bardziej problemowa (ciągłe infekcje, cukrzyca, zakrzepica, cholestaza) a do tego mam depresję, która bardzo potęguje strach. No i wczoraj wg lekarki córka ma już 4 kg, mimo terminu na 8.07.
Jest bardzo duża, stąd jeszcze większy strach, jak ja przeżyje poród.
Wiem już, że będę rodzić w czerwcu, bo jeśli nic sie nie zacznie to 21.06 mam wizytę i dostanę skierowanie do szpitala, ale i tak się boję.

@Ali Cja , traktowanie jak inkubator to okropność i mnie np bardzo obciąża psychicznie. Ja rozumiem, że dziecko jest ważne, ale bez nas w ogóle nie byłoby żadnej ciąży ani dziecka, a poza tym każda kobieta nadal jest odrębną istotą z własnymi uczuciami. Ciąża sama w sobie jest obciążająca i naprawdę nie powinno się nam dokładać jeszcze takimi tekstami.
 
A właśnie, sięgacie po olej z wiesiołka i napar z liści malin? Akurat dzisiaj zaczęłam zabawę.
 
Ostatnia edycja:
@Aine90 , pierwszy poród był w miarę ok, drugi dużo cięższy. Ból odczuwałam mocniej, pękłam, a potem problemy z dojściem do siebie. Teraz ciąża jest dużo bardziej problemowa (ciągłe infekcje, cukrzyca, zakrzepica, cholestaza) a do tego mam depresję, która bardzo potęguje strach. No i wczoraj wg lekarki córka ma już 4 kg, mimo terminu na 8.07.
Jest bardzo duża, stąd jeszcze większy strach, jak ja przeżyje poród.
Wiem już, że będę rodzić w czerwcu, bo jeśli nic sie nie zacznie to 21.06 mam wizytę i dostanę skierowanie do szpitala, ale i tak się boję.

@Ali Cja , traktowanie jak inkubator to okropność i mnie np bardzo obciąża psychicznie. Ja rozumiem, że dziecko jest ważne, ale bez nas w ogóle nie byłoby żadnej ciąży ani dziecka, a poza tym każda kobieta nadal jest odrębną istotą z własnymi uczuciami. Ciąża sama w sobie jest obciążająca i naprawdę nie powinno się nam dokładać jeszcze takimi tekstami.
Bożenko bardzo Ci współczuję tego jak się czujesz 💙. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się pomyślnie dla Ciebie, żebyś się nie bała, żeby wszystko przebiegło jednak gładko.

Wczoraj już mi się ulało i miałam potrzebę o tym napisać. Niby nic się aż takiego nie dzieje a jednak trochę robi się przykro jak człowiek nazywany jest imieniem swojej córeczki, która jeszcze jest w brzuchu. Po tym jak tu napisałam znowu usłyszałam, że dziadek robi na ogródku furtkę, żeby Różyczka mogła przejść 😂🙈. W sensie już teraz, żeby mogła przejść choć jest w brzuchu. No niby słodko, że dziecko już tak jest hołubione ale dziwnie i abstrakcyjnie jak cholera jednocześnie. Odburknęłam, że to chyba dla mnie i dla Różyczki.. A dziś mój partner powiedział mamie, żeby się zastanowiła co mówi 😁.
 
reklama
A właśnie, sięgacie po olej z wiesiołka i napar z liści malin? Akurat dzisiaj zaczęłam zabawę.
Ja już próbowałam masaż przy użyciu oleju z migdałów ale dziś zamówiłam jednak ten z wiesiołka. Może będę też go pić po łyżeczce. A Ty jak planujesz?
Naparu jeszcze nie mam, to w aptece można dostać?
 
Do góry