reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2021

Zaczynam bać się porodu, nie bólu tylko czy dam radę. Chciałabym urodzić naturalnie, właśnie zaczęłam 35 tydzień i zaczyna do mnie docierać że to już tuż tuż. A jak u Was?
U mnie 36+2 no i oczywiście też myślę o wszystkim co związane z porodem i opieką nad niemowlęciem. Może dlatego tak szybko się budzę :/.
U mnie plan na dziś to napisać do położnej czy będzie chciała ze mną rodzic (oczywiście odpłatnie). Nie miałam tego w planach wcześniej ale po odwiedzinach w szpitalu (byłam u ordynatora po zgodę na poród rodzinny) naszły mnie obawy i wątpliwości czy na pewno to będzie dobry szpital dla mnie, czy chcę tam rodzić - ordynator zrobił na mnie średnie wrażenie. Powiedziałam wczoraj o tym mojej gin i poleciła mi położną z tego szpitala. Liczę, że z zaufaną położną będę czuła się bezpiecznie. Z tego samego szpitala jest też położna ze szkoły rodzenia, do której chodzę ale nie czuję się przy niej swobodnie... No i takie to moje obecne dylematy...
Szyjkę mam obecnie na 2cm, mam odstawić magnez i normalnie funkcjonować i szykować się do porodu, mieć torbę spakowaną. Ale myślę, że spokojnie mam jeszcze czas, nic nadzwyczajnego się u mnie nie dzieje co by miało zwiastować poród. Dzieć pewnie urodzi się bliżej terminu aniżeli wcześniej, tak mi się wydaje. Czyli do połowy lipca. Oby nie po terminie :).
 
reklama
U mnie jeszcze bez stresu, choć to 37 tydzień i wydaje mi się, że raczej nie doczekam do terminu - przynajmniej patrząc po reakcjach organizmu.

Chociaż nie powiem, martwi mnie sama kwestia porodu w te upały i tego, czy zwyczajnie mnie one nie osłabią, bo i przed ciążą kiepsko je znosiłam. Póki co staram się podchodzić do tego wszystkiego bardziej praktycznie i przypuszczam, że tylko dzięki temu jeszcze się jakoś trzymam i aż tak nie przejmuję. Plan na jutro: dokupić dwa izotoniki do szpitalnej wyprawki. No i doczekać we względnym spokoju do wtorkowej kontroli.
Ja wczoraj stwierdziłam, że ciężko nabrać siły do porodu skoro ten trzeci trymestr taki męczący a 9ty miesiąc to już w ogóle 😂😂. Ale będzie dobrze, damy radę 😁😁.
 
🤣
Screenshot_20210619_060818.jpg
 
Najgorsze dla mnie to bol żołądka jak młoda się rozciąga, zgaga, ból macicy jak chce się przekręcić na łóżku z boku na bok i te opuchnięte stópki. Cały weekend spędzam w mieszkaniu bo wyjść się nie da w te upały
 
Najgorsze dla mnie to bol żołądka jak młoda się rozciąga, zgaga, ból macicy jak chce się przekręcić na łóżku z boku na bok i te opuchnięte stópki. Cały weekend spędzam w mieszkaniu bo wyjść się nie da w te upały
Jeju u mnie też gimnastyka małej stała się bolesna. U mnie najbardziej boli tam niziutko bo główkę już ma tam koło kanału rodnego. A macicę powiem Wam mam bolesną i wrażliwą praktycznie od początku ciąży. Przekręcanie się oczywiście też mnie boli. Staram się podtrzymywać brzuch. Teraz dodatkowo mam wrażenie, że wraz z nią i kiszki lądują w danym boku i później przekręcam się stopniowo i powoli, żeby wszystko wróciło na miejsce 🤣.
 
Ja już chyba przywykłam do tej gimnastyki i tego, jak stała się ona dokuczliwa, ale, kurka wodna, STOPY! Młoda zupełnie zjechała mi na dół i wraz z tym zmieniło mi się rozłożenie ciężaru brzucha. Już trzeci dzień poduszki stóp bolą mnie jak diabli. Jakieś sposoby na to, poza chodzeniem na piętach? 😂
 
Ja już chyba przywykłam do tej gimnastyki i tego, jak stała się ona dokuczliwa, ale, kurka wodna, STOPY! Młoda zupełnie zjechała mi na dół i wraz z tym zmieniło mi się rozłożenie ciężaru brzucha. Już trzeci dzień poduszki stóp bolą mnie jak diabli. Jakieś sposoby na to, poza chodzeniem na piętach? 😂
U mnie chłopcy też się już ładnie usadowili na dole, dzięki czemu lepiej mi się wsiada do samochodu :) środek ciężkości wyraźnie się zmienił, ale stopy mnie nie bolą. Popuchły jedynie. Ale jeszcze trzy dni tylko i jedziemy do szpitala...:)
 
U mnie chłopcy też się już ładnie usadowili na dole, dzięki czemu lepiej mi się wsiada do samochodu :) środek ciężkości wyraźnie się zmienił, ale stopy mnie nie bolą. Popuchły jedynie. Ale jeszcze trzy dni tylko i jedziemy do szpitala...:)
Nie powiem, już Ci zazdroszczę, ale też wiem, że całe dotrwanie do tego czasu wymagało od ciebie o wiele więcej wysiłku, więc jestem pełna podziwu ❤️
 
Nie powiem, już Ci zazdroszczę, ale też wiem, że całe dotrwanie do tego czasu wymagało od ciebie o wiele więcej wysiłku, więc jestem pełna podziwu ❤️
No właśnie nie :) brzuch mam taki, że sąsiadki niedowierzają, że tam dwa dzieciaczki się mieszczą :) ale połowę ciąży przeleżałam i to było męczące faktycznie. Jestem osobą ogólnie aktywną i takie wylegiwanie się nie było dla mnie jakieś zbawienne 😛 i to wręcz cud, że przytyłam tylko 11kg przy takim lenistwie i obżarstwie 🙈
 
reklama
No właśnie nie :) brzuch mam taki, że sąsiadki niedowierzają, że tam dwa dzieciaczki się mieszczą :) ale połowę ciąży przeleżałam i to było męczące faktycznie. Jestem osobą ogólnie aktywną i takie wylegiwanie się nie było dla mnie jakieś zbawienne 😛 i to wręcz cud, że przytyłam tylko 11kg przy takim lenistwie i obżarstwie 🙈
O, kurczę, ja też 11 na plusie i poszło mi w sam brzuch, ale wiem, że młoda wyznaje zasadę "najpierw masa, potem rzeźba" 🙈
Gdzie ty tam to upychasz? 😀
 
Do góry