U nas było dokładnie tak samo. Obydwoje chcieliśmy dziecka i kiedy w końcu się udało to dziwnie się zachowywał. "Dziwnie" to bardzo dobre określenie. No bo niby się cieszył, ale jednak jakoś nie chciał tego okazać. Jakby się bał? W pierwszy test to w ogóle nie uwierzył
i w sumie przez całą ciążę jakiś taki był bardziej przerażony niż szczęśliwy. Jak zobaczył córkę to oszalał że szczęścia i kocha Ją nad życie. Myślę że to normalne, nie masz się co martwić
córka skończyła niedawno rok i teraz staramy się o kolejne i znowu jest powtórka z rozrywki, teraz się cieszy, jest nakręcony, najchętniej chciałby wiedzieć czy się udało zaraz po
sama jestem ciekawa reakcji tym razem kiedy test wyjdzie pozytywny.