Też mam takie dni, że ciągle chce mi się jeść, ale częściej mam właśnie brak apetytu i muszę się zmuszać do jedzenia.Muszę Wam powiedziec, że to bycie w ciąży to jest dziwne... Czasem jem i jem i ciągle jestem glodna... A są takie dni, że zjem 3 kromki chleba przez cały dzień i w ogóle nie mam apetytu... Od dwóch tygodni przytyłam tylko pół kg... Czyli pewnie tyle ile Lenka...
reklama
Jola92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2017
- Postów
- 4 550
Jak zakładałam tu konto to się pukałam w głowę myśląć "A na co mi to? Na bank bede gadała z jakimiś obcymi babami o dzieciach, zyciu itp. Mam inne ciekawsze rzeczy do roboty" A teraz nie wyobrażam sobie przechodzić ciąży bez Was I tak sobie pomyślałam, że nie wchodząc tu nie wiedziałabym ile jest fajnych kobiet w całej Polsce, które mimo hormonów potrafią się nawzajem nie zabijać, a nawet się wspierajaHaha, ale zbieg okolicznosci[emoji3]
Ja tez zawsze jak zobacze jakos ciezarowke to sobie mysle ciekawe czy jest na bb[emoji6]
Margana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2010
- Postów
- 27 660
Haha, ciekawe czy ktoras byla z bb[emoji3]A ja leżałam w sali łącznie z 3 sierpniówki [emoji85]
Margana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2010
- Postów
- 27 660
To ja poprzednio na koniec najwiecej tylam. Teraz faktucznie mniej.Ja ostatnio w ciągu miesiąca przytyła 300 gram A jadłam jak głupia słodycze, bób i ogólnie nie żałowalam sobie Oczywiście mam na wyciszenie wyrzutów sumienia spowodowanych tonami słodyczy teorię, ze to na pewno dzięki nim
A tak serio moja gin mówi, że pod koniec już się malutko tyje, tyle co dziecko i wszysko czego ono potrzebuje. Ja na dodatek pocę sie jak głupia, więc troszkę tez tracę w ten sposób.
Margana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2010
- Postów
- 27 660
No i to jest fajne, ze mozemy sie spotykac codziennie mieszkajac tak daleko. Dzielic podobnymi rozterkami.Jak zakładałam tu konto to się pukałam w głowę myśląć "A na co mi to? Na bank bede gadała z jakimiś obcymi babami o dzieciach, zyciu itp. Mam inne ciekawsze rzeczy do roboty" A teraz nie wyobrażam sobie przechodzić ciąży bez Was I tak sobie pomyślałam, że nie wchodząc tu nie wiedziałabym ile jest fajnych kobiet w całej Polsce, które mimo hormonów potrafią się nawzajem nie zabijać, a nawet się wspieraja
Ja na pewno juz dawno bym pomyslala, ze jakas nienormalna jestem, ze mi tak wszystko w ciazy dokucza, a tak to chociaz wiem, ze wiele nas takich[emoji3]
Jola92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2017
- Postów
- 4 550
Ja myślę, że to było spowodowane wodą zbierającą sie w Twoim organizmie. Ja też tyłam jak głupia a teraz ta woda nie ma jak mi sie zatrzymać, bo wszystko wypacam. Choc ostatnio nie biorę już prysznica 5x dziennie tylko 3 wiec pewnie znowu utyłamTo ja poprzednio na koniec najwiecej tylam. Teraz faktucznie mniej.
Jak zakładałam tu konto to się pukałam w głowę myśląć "A na co mi to? Na bank bede gadała z jakimiś obcymi babami o dzieciach, zyciu itp. Mam inne ciekawsze rzeczy do roboty" A teraz nie wyobrażam sobie przechodzić ciąży bez Was I tak sobie pomyślałam, że nie wchodząc tu nie wiedziałabym ile jest fajnych kobiet w całej Polsce, które mimo hormonów potrafią się nawzajem nie zabijać, a nawet się wspieraja
Awwwww Jola [emoji173]️
Ale to prawda, ba początku wydaje się trochę zenua, jak randki przez internet, a potem okazuje się ze fajna ekipa
SzczęśliwaCiężarna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2017
- Postów
- 8 191
Aaa to ja też się poce [emoji12] i też jem bób codziennie, ale on ma akurat mało kcal [emoji16] ale czeresnie, truskawki, lody, mleczko w tubce mi się zdaza [emoji16] nawet bagietki robiłam z serem i pieczarkami a daje baaaardzo dużo sera [emoji16]Ja ostatnio w ciągu miesiąca przytyła 300 gram A jadłam jak głupia słodycze, bób i ogólnie nie żałowalam sobie Oczywiście mam na wyciszenie wyrzutów sumienia spowodowanych tonami słodyczy teorię, ze to na pewno dzięki nim
A tak serio moja gin mówi, że pod koniec już się malutko tyje, tyle co dziecko i wszysko czego ono potrzebuje. Ja na dodatek pocę sie jak głupia, więc troszkę tez tracę w ten sposób.
Margana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2010
- Postów
- 27 660
No tez tak mysle. Oprocz tego, ze sie wiecej poce to jem tez wiecej owocow, to pewnie tez ma wplyw. No i jeszcze wiecej pije. Normalnie non stop cjce mi sie pic!Ja myślę, że to było spowodowane wodą zbierającą sie w Twoim organizmie. Ja też tyłam jak głupia a teraz ta woda nie ma jak mi sie zatrzymać, bo wszystko wypacam. Choc ostatnio nie biorę już prysznica 5x dziennie tylko 3 wiec pewnie znowu utyłam
reklama
Hej,
Nie mam czasu na nic (czasem nawet na siku ani na jedzenie), więc tym bardziej nie mam czasu do was zajrzeć, chociaż ciekawa jestem, czy się ktoś jeszcze rozpakował.
Jesteśmy w domu od piątku i powoli uczymy się ogarniać nową rzeczywistość. Idzie różnie, jesteśmy zmęczeni i niewyspani ale chyba z dnia na dzień coraz lepiej. Najgorszy pierwszy miesiąc, zanim Antosia nie nadgoni i nie dobije do swojego wieku dojrzałości urodzeniowej, póki co musimy ją budzić dokładnie co 3h od początku karmienia na kolejne (a karmienie zajmuje czasem z przewijaniem nawet i 45min), potem musimy ją dokarmiać mieszanką, potem ja wsiadam na laktator produkować kolejny pokarm (bo walczę uparcie o karmienie piersią) i potem zostanie np. godzina czy półtora. Więc ciężko się zorganizować i ogarnąć chałupę czy gotowanie. Liczę, że będzie tylko lepiej. Ale nie narzekam, jestem szczęśliwa. Dobrze, że się zdecydowałam na poród siłami natury, bo jestem już zupełnie na chodzie, więc przynajmniej te problemy mi odpadły.
Słuchajcie, nie umiem wam tu zdjęcia wstawić mojej królewny, chociaż niby już gdzieś tu je wrzuciłam ale nie mogę do postu dokleić.
Nie mam czasu na nic (czasem nawet na siku ani na jedzenie), więc tym bardziej nie mam czasu do was zajrzeć, chociaż ciekawa jestem, czy się ktoś jeszcze rozpakował.
Jesteśmy w domu od piątku i powoli uczymy się ogarniać nową rzeczywistość. Idzie różnie, jesteśmy zmęczeni i niewyspani ale chyba z dnia na dzień coraz lepiej. Najgorszy pierwszy miesiąc, zanim Antosia nie nadgoni i nie dobije do swojego wieku dojrzałości urodzeniowej, póki co musimy ją budzić dokładnie co 3h od początku karmienia na kolejne (a karmienie zajmuje czasem z przewijaniem nawet i 45min), potem musimy ją dokarmiać mieszanką, potem ja wsiadam na laktator produkować kolejny pokarm (bo walczę uparcie o karmienie piersią) i potem zostanie np. godzina czy półtora. Więc ciężko się zorganizować i ogarnąć chałupę czy gotowanie. Liczę, że będzie tylko lepiej. Ale nie narzekam, jestem szczęśliwa. Dobrze, że się zdecydowałam na poród siłami natury, bo jestem już zupełnie na chodzie, więc przynajmniej te problemy mi odpadły.
Słuchajcie, nie umiem wam tu zdjęcia wstawić mojej królewny, chociaż niby już gdzieś tu je wrzuciłam ale nie mogę do postu dokleić.
Podziel się: