reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy 2018

Dziewczyny moja mała całymi dniami płacze, bawi sie na Przez 5 min, to samo z leżeniem czy noszeniem. Nic jej nie pasuje :(
Jak ja zostawię sama to potrafi się tak zanosić ze aż krztusi, jak odejdę na krok do toalety to jest rozpacz. A jak jestem to tez krzyczy.Nie wiem co robię złe. To napewno nie jest żaden skok rozwojowy bo to trwa conajmniej 6/7 tygodni.
Są takie dni ze brakuje mi sił:(
 
reklama
Dziewczyny moja mała całymi dniami płacze, bawi sie na Przez 5 min, to samo z leżeniem czy noszeniem. Nic jej nie pasuje :(
Jak ja zostawię sama to potrafi się tak zanosić ze aż krztusi, jak odejdę na krok do toalety to jest rozpacz. A jak jestem to tez krzyczy.Nie wiem co robię złe. To napewno nie jest żaden skok rozwojowy bo to trwa conajmniej 6/7 tygodni.
Są takie dni ze brakuje mi sił:(
Ja mam podobnie. Krótkie drzemki, zabawa 5-10 minut, potem zaczyna piszczeć, następnie marudzić, a potem ryk na całe województwo. Jak np gdzieś mamy jechać to zanim ubiorę buty, zamknę drzwi, spakuje wózek i ją z fotelikiem do auta to już wrzeszczy jakby ją ze skóry obdzierali. Po kilku minutach jazdy zasypia zmęczona tym wrzaskiem. W niedzielę mieliśmy chrzciny to 3/4 mszy tak się darła, szamotała i prawie zanosiła. [emoji85]
 
A moja nawet na rękach zasnac nie umie... Ostatnio na szczęście zasypia w chicco baby hug. Miało to skuzyc głównie tenu żeby mała spała w tym w ciągu dnia np w salonie czy kuchni żebym miała ja na oku. A teraz śpi w tym cały czas i tylko w swoim pokoju a ja wtedy chodzę na paluszkach żeby jej nie obudzić. Wiec praktycznie przez cały dzień nic nie mogę zrobić.... :dry: a co do zasypiania to staran sje dbać o to żeby kąpać Natalke o 18. Zauważyłam ze nawet pół godziny później to już jest płacz przy zasypianiu. Potem dostaje cyca, trochę pofika w chicco i kiedy zaczyna marudzic zaczynam jeździć do przodu i do tyłu i czasem 10 minut i śpi. Wiec codziennje od jakis dwóch koło 20 śpi a kiedyś to nawet zasypiala o 1 w nicy.... Tylko ze w tym cholernym chicco jest podłoże krzywe. I tak kupiliśmy do tego normalny materac jak do łóżeczka i pomimo tego czuje ze mała ma dół pod pleckami. Boję się ze to zle wpłynie na jej kręgosłup. Ale nje nam pojęcia jak ja uśpić w łóżeczku. Bo oczywiście wszelkie próby przenoszenia kończą się przebudzeniem.
Dziewczyny ile Wasze maluchy ważą? Moja skończyła wczoraj 3 miesiące i w poniedziałek wazyla 5100, urodziła się z waga 3 kg. Martwię się że to za mało....

Moj urodził się 3 kg teraz ma 11 tyg i ma Ok 6 kg
 
Ja mam podobnie. Krótkie drzemki, zabawa 5-10 minut, potem zaczyna piszczeć, następnie marudzić, a potem ryk na całe województwo. Jak np gdzieś mamy jechać to zanim ubiorę buty, zamknę drzwi, spakuje wózek i ją z fotelikiem do auta to już wrzeszczy jakby ją ze skóry obdzierali. Po kilku minutach jazdy zasypia zmęczona tym wrzaskiem. W niedzielę mieliśmy chrzciny to 3/4 mszy tak się darła, szamotała i prawie zanosiła. [emoji85]

U mnie z zabawy i uśmiechów przechodzi od razu w krzyk, mam to samo ze spacerami ubiorę ja I włożę do wózka i zaczyna się krzyk, na spacerach potrafi drzeć paszcze przez 20min a wiem ze jest najedzona i ma sucho.
Dziś tez krzyczy od samego rana i nawet przy piersi jej nie pasuje:(
 
Dziewczyny moja mała całymi dniami płacze, bawi sie na Przez 5 min, to samo z leżeniem czy noszeniem. Nic jej nie pasuje :(
Jak ja zostawię sama to potrafi się tak zanosić ze aż krztusi, jak odejdę na krok do toalety to jest rozpacz. A jak jestem to tez krzyczy.Nie wiem co robię złe. To napewno nie jest żaden skok rozwojowy bo to trwa conajmniej 6/7 tygodni.
Są takie dni ze brakuje mi sił:(
Jesli trafil Ci sie przypadek HNB, to tylko czas pomoze. Mam takiego malego ciorta w domu i wiem, ze moze byc trudno. Ja bylam z nim u wszystkich mozliwych lekarzy, bo przeciez zdrowe dziecko nie moze tyle plakac, a jednak moze...
 
Nie chce straszyć, ale kojarzy mi się...
Link do: High need baby czyli wyjatkowe i wymagajace
Ewentualnie tzw "4 trymestr"...
Najgorsze jest to ze ja tu jestem sama tzn jest mój partner ale mama/ciocia/siostra nie wpadnie na kawę, nie musi nawet w niczym pomagać byleby dotrzymać towarzystwa. Była u mnie mama przez tydzień to czułam się jak na wakacjach, pomogła z obiadem, dziecko zabawiła. Bo jak jestem sama to nic nie zrobię tak krzyczy, a jak zostawię żeby przetrzymac to nie mogę później uspokoić przez pół godziny. Psychicznie jestem w rozsypce, tak chciałam dziecko a teraz są momenty ze mam ochotę uciec od niej jak najdalej :( straszne ze wogole tak myśle
 
Najgorsze jest to ze ja tu jestem sama tzn jest mój partner ale mama/ciocia/siostra nie wpadnie na kawę, nie musi nawet w niczym pomagać byleby dotrzymać towarzystwa. Była u mnie mama przez tydzień to czułam się jak na wakacjach, pomogła z obiadem, dziecko zabawiła. Bo jak jestem sama to nic nie zrobię tak krzyczy, a jak zostawię żeby przetrzymac to nie mogę później uspokoić przez pół godziny. Psychicznie jestem w rozsypce, tak chciałam dziecko a teraz są momenty ze mam ochotę uciec od niej jak najdalej :( straszne ze wogole tak myśle
Próbowałaś chusty?
Nam bardzo pomogła....


Rozumiem brak towarzystwa - ja też jestem z dala od swojej mamy itd [emoji20]
Hania przy mnie nie płacze, ale też poza mężem nie mam żadnej pomocy czy towarzystwa...
 
reklama
Do góry