reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

reklama
Mamusie ja znikam na jakiś czas z forum...nie mam ani nastroju ani humoru na pisanie co u mnie bo u mnie kicha psychiczna... wiem że wiele z was było albo jest w szpitalu ale ja dodatkowo "cierpię" bo Michała tu nie ma :( jak byłam w domu to jakoś to znosiłam ale tu mi ciężko i naprawdę psychicznie ze mną kiepsko.. :( jestem zdołowana, nie potrafię tyle czasu leżeć i mało kto może mnie tu odwiedzić niestety... Ehh powiem wam że dobił mnie remont, wyjazd Michała i teraz to leżenie w szpitalu i ta można powiedzieć samotność :( strasznie mi smutno i przykro ostatnio. Nie chce wam psuć humoru marudząc codziennie jak to mi źle, wiem że nie raz ludzie mają gorzej ale ja na przełomie 2017/18 sporo przeszłam i jakoś mi źle ostatnio ze za dużo złego się dzieje.. mieszkanie nie skończone, ja nie skończyłam wyprawki dla Maksia i nie wiem kiedy stąd wyjdę.. Mam dość.. Jestem słabiochem psychicznym jak widać... Poryczałam się przy lekarzu.. za jakiś czas myślę wrócę do was z lepszym humorem.. :(
Uwierz , że jak się jeszcze odetniesz od forum będzie Ci jeszcze gorzej bo będziesz zupełnie sama Z tym wszystkim a tak to człowiek tu poczyta, posmieje się a czasami i nawet wspólnie poplacze wkoncu się tu wszystkie od tego mamy. Co nie dość sporo się wydarzyło to jeszcze non stop cos a do tego ciążowe hormony, szpital który sam w sobie jest przytłaczającym miejscem, ale wierzę że wyjdziecie a skurcze się uspokoja . Pisz i się nieodcinaj od świata bo popadniesz w depresję a tego Ci teraz nie trzeba. Wyprawke ogarniesz przez Internet zawsze możesz zamawiać na adres teściów To pewnie dziadek Maksiowi z przyjemnością pomoże a i babcia na pewno pomozr jak chodzi o pranue itd wszystko urządzić i dacie radę. Jesteś silna kobieta. A zresztą teraz już coraz wyższy tydzień także pewnie z 2 tygodnie Max 3 będziesz musiała poleżeć a potem już wrócisz do większej aktywności. Jak potrzebujesz to płacz, krzycz, pisz - uwierz każda z nas trzepia takie emocje i to nierzadko, ale nieodcinaj się. Razem damy radę!!!!!
 
Mamusie ja znikam na jakiś czas z forum...nie mam ani nastroju ani humoru na pisanie co u mnie bo u mnie kicha psychiczna... wiem że wiele z was było albo jest w szpitalu ale ja dodatkowo "cierpię" bo Michała tu nie ma :( jak byłam w domu to jakoś to znosiłam ale tu mi ciężko i naprawdę psychicznie ze mną kiepsko.. :( jestem zdołowana, nie potrafię tyle czasu leżeć i mało kto może mnie tu odwiedzić niestety... Ehh powiem wam że dobił mnie remont, wyjazd Michała i teraz to leżenie w szpitalu i ta można powiedzieć samotność :( strasznie mi smutno i przykro ostatnio. Nie chce wam psuć humoru marudząc codziennie jak to mi źle, wiem że nie raz ludzie mają gorzej ale ja na przełomie 2017/18 sporo przeszłam i jakoś mi źle ostatnio ze za dużo złego się dzieje.. mieszkanie nie skończone, ja nie skończyłam wyprawki dla Maksia i nie wiem kiedy stąd wyjdę.. Mam dość.. Jestem słabiochem psychicznym jak widać... Poryczałam się przy lekarzu.. za jakiś czas myślę wrócę do was z lepszym humorem.. :(

Marika a może potrzebujesz pogadać z kimś np psycholog ?
Nam tu nie trujesz zawsze jakoś cię wesprzemy
Rozumiem wiele przeszłaś przez ost rok
Całusy kochana i czekamy na ciebie
 
Mamusie ja znikam na jakiś czas z forum...nie mam ani nastroju ani humoru na pisanie co u mnie bo u mnie kicha psychiczna... wiem że wiele z was było albo jest w szpitalu ale ja dodatkowo "cierpię" bo Michała tu nie ma :( jak byłam w domu to jakoś to znosiłam ale tu mi ciężko i naprawdę psychicznie ze mną kiepsko.. :( jestem zdołowana, nie potrafię tyle czasu leżeć i mało kto może mnie tu odwiedzić niestety... Ehh powiem wam że dobił mnie remont, wyjazd Michała i teraz to leżenie w szpitalu i ta można powiedzieć samotność :( strasznie mi smutno i przykro ostatnio. Nie chce wam psuć humoru marudząc codziennie jak to mi źle, wiem że nie raz ludzie mają gorzej ale ja na przełomie 2017/18 sporo przeszłam i jakoś mi źle ostatnio ze za dużo złego się dzieje.. mieszkanie nie skończone, ja nie skończyłam wyprawki dla Maksia i nie wiem kiedy stąd wyjdę.. Mam dość.. Jestem słabiochem psychicznym jak widać... Poryczałam się przy lekarzu.. za jakiś czas myślę wrócę do was z lepszym humorem.. :(
A co do tego napisałaś że jesteś slabochem psychicznym to się absolutnie nie zgadzam bo jesteś mega twardzielem i patrz jak dzielnie przez wszystko przechodzisz, uwierz że nie jedna dawno by już się poddała a Ty dzielnie stawiasz czoła wszystkim problemom jeszcze troszkę i się wszystko unormuje twardzielko!!!!!
 
@marika, mam nadzieję że potrzebujesz 1-2 dni żeby się jakoś pozbierać i za chwile znowu z nami będziesz, no bo jak na końcówce bez Ciebie....???? Tyle tu wszystkie razem przeszłyśmy...! Odetnij się na chwilę (króciutką), wypłacz jeśli potrzebujesz i szybko do nas wracaj <3 :*


Dziewczyny maja racje !!!
 
@marika, mam nadzieję że potrzebujesz 1-2 dni żeby się jakoś pozbierać i za chwile znowu z nami będziesz, no bo jak na końcówce bez Ciebie....???? Tyle tu wszystkie razem przeszłyśmy...! Odetnij się na chwilę (króciutką), wypłacz jeśli potrzebujesz i szybko do nas wracaj <3 :*
Dokładnie... Nic dodać nic ująć z Wiola napisalyscie wszystko pod czym się podpisuje obiema rękoma... Ja też czasem czuję się samotnie gdy mój facet śpi do 12 rano, o 14 idzie do roboty i wraca po 23 gdy już śpię... I wtedy mam Was [emoji173] wejde, poczytam... Czasem napisze jeden/dwa komentarze w gorszy dzień, ale wiem, że w końcu będzie lepiej... Bo teraz mamy często huśtawkę nastrojów... A uwierz mi Marika, że mimo tego, że moge chodzić też czasem czuję się bezsilna bo nie mogę przygotowywac nic dla dziecka bo jestem przed przeprowadzka... Wszystko w worach, na szafie, w piwnicy i na stole leży... A i koleżanki nie zawsze maja czas...
 
@Marika92 dziewczyny mają rację nie znikaj nie zamykaj się w sobie bo to jeszcze gorzej wierzę że ten dolek jak najszybciej minie i wróci pozytywna i wesola Marika :* ja Cię doskonale rozumiem też bardzo dużo przeszłam i ta ciaza to dla mnie bardzo ciężki stan musimy to przetrwać to tylko czas a on na szczęście szybko ucieka i juz niedługo będziemy cieszyć się dzieciakami w domku <3 trzymaj się kochana :*
 
Marika ...dziewczyno , nazbieralo Ci sie duzo, koncowka ciazy, wszystkie lapiemy doly ... nikomu humoru tu nie psujesz, podziwiam, ze tak sie trzymasz mimo, iz facet tak daleko ...
Jesli potrzebujesz odpoczac od forum to ok ale pamietaj , ze czekamy!
ale jesli potrzebujesz ponarzekac , pojeczec czy sieczyms pochwalic to nie rob sobie problemu, to odpowiednie miejsce:tak:
 
reklama
@Marika92 wiem co czujesz jak na początku byłam w szpitalu to ciągle ryczalam mąż daleko dzieciaki w domu i jeszcze raz zostawiałam młodego chorego z jelitowka. Ale... będzie lepiej nie masz ochoty pisac odsapnij parę dni czasami to bardzo pomaga, masz ochotę się wygadać pisz. Jestesmy i czekamy
 
Do góry