- Dołączył(a)
- 22 Grudzień 2017
- Postów
- 10 005
Ech, faceci...Kurde pojechaliśmy do tej Łodzi. I ładując swoje dupsko do auta mówię do Ł "jesteś pewien, że to auto nadal tam jest? może zadzwońmy jeszcze się upewnić" On że jest pewny i nie trzeba dzwonić skoro ogłoszenie cały czas wisi na otomoto. Dojechalismy i co? Auto sprzedane 5 dni temu ale zapomnieli ogłoszenie zdjać. Miałam ochotę zabić ludzi w tym salonie i oczywiście Ł. Przez całą drogę powrotną powiedziałam tylko "a, nie mówiłam?". Próbował mnie udobruchać mcflurry ale sie nie dałam i nadal jestem wściekła jak osa, że tyle czasu zmarnowane
Ale O już przywykł, że jak mówię, czy jest czegoś pewien, to się upewnia/weryfikuje, żeby nie słuchać "a nie mówiłam" [emoji6] [emoji23]