reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2018

Kurcze, całą ciążę tak tyram i już powoli przestaję mieć energię. Właśnie mi się zaczęły projekty przesuwać i sobie przypomniałam, że poprzednio rodziłam 3 tyg przed terminem, więc tego czas jeszcze mniej realnie może być. No i niestety, liczę się z tym, że mogę zostać sama z dwójką maluchów, a że w związku się sypie między innymi przez tę nieplanowaną ciąże, to nawet nie próbuję oczekiwać wsparcia.

Najgorsze problemy w związku :(
Ogólnie masz strasznie dużo na głowie, ale mając wsparcie byłoby pewnie dużo łatwiej...
Ciąża nieplanowana, ale odpowiedzialność powinna być wspólna... Bądź co bądź sama sobie dziecka, planowanego czy też nie nie zrobiłaś.... No ale często teoria a praktyka... :( choć myślę, że to nie przez ciążę się sypie, a ciąża jedynie coś uwidoczniła itd...
Z logistyką, dla mnie ogarnianie tego wszystkiego w ciąży to naprawdę hardcore, i podziwiam, że dajesz radę... Mogę jedynie napisać, że jesteś naprawdę silna, i wierzę, że dasz radę... Choć z wyjściami awaryjnymi może być trudno :(
Remont - musi być koniecznie przed porodem? I studia, da radę wrzesień w razie czego, czy kwestia np stypendium i musi być czerwiec?

Trzymam mocno kciuki, żebyś dała radę [emoji110]
I pamiętaj, że na nasze wsparcie zawsze możesz liczyć, nawet jeśli tylko teoretyczne i wirtualne [emoji15]
 
reklama
Dziewczyny, zaczynam panikować.
Jeszcze tylko dwa miesiące, a ja jeszcze muszę zrobić remont, rozkręcić firmę, skończyć ważny projekt, znaleźć sposób, żeby interes się toczył, jak będę na urlopie, znaleźć pracownika, skończyć rok na studiach, i to wszystko z rocznym dzieckiem na stanie, i coraz trudniej mi siedzieć przy kompie, z koncentracją też nie najlepiej, już i tak nie mam czasu gotować a wyspanie nie mam co liczyć. Ze związkiem też nie najlepiej.

Małe potknięcie i lecę na ryj po całości. Z kasą jestem zupełnie na styk, jeśli ZUS znowu zrobi mi kontrolę, to nie wiem, czy dam radę. Chciałam zatrudnić opiekunkę na 4h dziennie zaraz po porodzie, ale chyba nie starczy mi pieniędzy. Muszę zacząć myśleć o opcjach awaryjnych, poważnie.
O matko ale Ci sie nazbieralo[emoji33] Trzymam kciuki zeby wszystko Ci sie udalo!
 
Najgorsze problemy w związku :(
Ogólnie masz strasznie dużo na głowie, ale mając wsparcie byłoby pewnie dużo łatwiej...
Ciąża nieplanowana, ale odpowiedzialność powinna być wspólna... Bądź co bądź sama sobie dziecka, planowanego czy też nie nie zrobiłaś.... No ale często teoria a praktyka... :( choć myślę, że to nie przez ciążę się sypie, a ciąża jedynie coś uwidoczniła itd...
Z logistyką, dla mnie ogarnianie tego wszystkiego w ciąży to naprawdę hardcore, i podziwiam, że dajesz radę... Mogę jedynie napisać, że jesteś naprawdę silna, i wierzę, że dasz radę... Choć z wyjściami awaryjnymi może być trudno :(
Remont - musi być koniecznie przed porodem? I studia, da radę wrzesień w razie czego, czy kwestia np stypendium i musi być czerwiec?

Trzymam mocno kciuki, żebyś dała radę [emoji110]
I pamiętaj, że na nasze wsparcie zawsze możesz liczyć, nawet jeśli tylko teoretyczne i wirtualne [emoji15]
Dziękuję za wsparcie, Agnieszka.
Studia są pierwsze do wyrzucenia z listy, remont nieduży, ale musi być, trzeba zrobić dzieciom pokój, bo z dwójką w sypialni nie damy rady, w gruncie rzeczy tylko malowanie i przestawienie mebli. A z pracą najgorsze to, że nie przewidzę, kiedy znowu dziecko zachoruje i będę musiała brać wolne. Tyle dobrego, że ciąża bezproblemowa tym razem. Poprzednio na tym etapie byłam w ciężkim dole od leżenia na kanapie, zresztą rozumiesz dobrze, co to znaczy.

No i liczę się z tym, że ZUS znowu nawali, do tej pory jeszcze nie dostałam ani złotówki z poprzedniego urlopu i jeszcze sprawa sądowa mnie czeka.
 
Kurcze, całą ciążę tak tyram i już powoli przestaję mieć energię. Właśnie mi się zaczęły projekty przesuwać i sobie przypomniałam, że poprzednio rodziłam 3 tyg przed terminem, więc tego czas jeszcze mniej realnie może być. No i niestety, liczę się z tym, że mogę zostać sama z dwójką maluchów, a że w związku się sypie między innymi przez tę nieplanowaną ciąże, to nawet nie próbuję oczekiwać wsparcia.
Kurcze przykre to na prawde. Serio jest zle przez ciaze?
 
reklama
Do góry