reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2018

Marika nie gadaj ja prawie nie spałam
O 1, 3 i 5 ninstop się budziłam próbowałam przekręcić [emoji58] to samo przy kosci ogonowej

Dziś idę ost raz do pracy ta nowa wlanie napisała mi ze powinnam wiedzieć ze zrobiła jej się opryszczka
Jaka jest szansa ze nie złapie?? Nigdy nie miałam
Staraj się mieć z nią mało kontaktu i myj ręce często, z tego co wiem to opryszczka w ciąży jest groźna ale na początku, teraz chyba już jesteś bezpieczna w miarę, ale zachowasz higienę o będzie ok :) ja też się budziłam o 1,4 i 5 jakoś.. Zawsze po nocy jest lepiej a później znów to samo..
 
reklama
Marika nie gadaj ja prawie nie spałam
O 1, 3 i 5 ninstop się budziłam próbowałam przekręcić [emoji58] to samo przy kosci ogonowej

Dziś idę ost raz do pracy ta nowa wlanie napisała mi ze powinnam wiedzieć ze zrobiła jej się opryszczka
Jaka jest szansa ze nie złapie?? Nigdy nie miałam
Higiena wystarczy moj mąż już miał pare razy opryszczkę podczas mojej ciazy.
 
Marika nie gadaj ja prawie nie spałam
O 1, 3 i 5 ninstop się budziłam próbowałam przekręcić [emoji58] to samo przy kosci ogonowej

Dziś idę ost raz do pracy ta nowa wlanie napisała mi ze powinnam wiedzieć ze zrobiła jej się opryszczka
Jaka jest szansa ze nie złapie?? Nigdy nie miałam
Opryszczką nie zarazisz się na odległość - musiałabyś się z nią całować, pić z wspólnego kubka, ewentualnie używać tego samego ręcznika itd...
Więc w pracy - spokojnie ;)
 
Mój mąż pojechał Motorem do sklepu. Długo to nie bylo, więc zadzwonilam. Odebrała jakaś babka i na wstępie mi mówi "proszę się nie denerwowac". W skrócie, ktoś wymusił pierwszeństwo autem, mój mąż nie zdążył wyhamować, uderzył głowa w szybę i przeleciał przez auto. Straż pożarna, dwie karetki. Ą ja siedzę na IP i czekam... wiem tyle, że się rusza. Umrę dziewczyny.
O matko...dopiero odczytałam...szukam dalszych postów
 
reklama
Widziałam się z mezem. Musi zostać napewno w szpitalu, głowa ok, kręgosłup obity, ale ok. Od baku motoru i mocnego hamowania ma obdarte pachwiny i genitalia mocno stluczone. Siusiaka mu szyja bo też coś nie tak, niewiadomo czy zabiegu nie bedzie. Sorki że tak bezpośrednio, ale ja jestem w takich nerwach. Dziękuję Bogu że tylko tyle się stalo. W pewnym momencie tak panikowalam jak to do karetki brali na noszach że oddychać nie moglam. Kuzyn mnie trzymał bo z nóg leciałam. Jak na złość dziś był dzień bez motoru, bo tak ustaliliśmy że spędzamy cały razem. To zachciało mu się po lody jechac. Wina ewidentna gościa z auta. Motor na zlom. Ale to najmniej wazne.
Współczuję nerwów.
 
Do góry