Witam sie z rana i niedzielnie. D o 4.30 pojechal na ryby...nawet nie slyszalam jak wstal. Za to Mati 5
40 przylazl wlaczyl tv i mnie obudzil ,przestawil sie na rannego ptaszka.
Wstalam zmierzylam cukier i 92 takze powili sie normuje. Na kolacje zjadlam kromke zytniego,plaster ser i szynki i 1 ogorka kiszonego. Dzis doloze jeszcze ogorka i plaster sera i zobaczymy. Ale fakt zjadlam o 22 moze to tez ma wplyw.
Wieczorem ladnie mi spadlo cisnie nie ,mialam ksiazkowe 122/77
A rano zaraz po wstaniu z lozka 147/87.......nosz...... A po odpoczynku powinno malec. Ale leze jeszcze 1 g. Zjem sniadanie i leki. A poznoej trzeba szykowac dzieciakow bo maja rocznice komuni ,msza na 10. Dobrze ze D w domu to pojedzie z nimi do kosciola a ja w domu . obiad mam podszykowany tylko zrobie marchewke i kotlety z piersi i surowke. A reszte zrobilam wczoraj. Ciasta nie piekłam a kupilam. Trudno zadowola sie dziadki takim. Jedynie co zrobie to galaretki z owocami....dla dzieciakow. Ale to Mati w domu zostanie i mi pomoze.