Ja mam niewielką, 100% męską ale fajną ekipę - powiedziałam, że jestem w ciąży wcześniej, gratulowali itd, potem miałam fotel na stand-upach, żebym nie stała itd., jak trafiłam do szpitala, to często dostawałam sms jak się czuję, że będzie ok, co jakiś czas chłopaki dzwonią, pytają, opowiadają, jak projekt, a ja co jakiś czas ich odwiedzam na chwilę, jak np jestem u lekarza (jest blisko)
Jak się ogarnę po porodzie to na pewno z ciastem pojadę, a wcześniej już mi zapowiedzieli "nalot", jak się przeprowadzę i będę miała siły, chęci i warunki na grilla
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A jednego kumpla żona ma termin na połowę maja