reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

reklama
Ale ona nic by nie dostała za gołe mieszkanie. Zalało nasze panele ściany, płytki itp. a ona włożyła w ubezpieczenie 600 zł więc tyle możemy jej oddać. Nie należy się jej nic , rozmawiałam z Pzu i z takim znajomym.
Gdyby bylo puste mieszkanie to by nic nie dostala, gdyby nie oplacala ubezpieczenia tez byscie nic nie dostali. Wiec to dziala w dwie strony. To sa wlasnie takie problemy wynajmowanego mieszkania niestety.
 
Ja księgarnie uwielbiam, lubię też szperać w lumpeksach, jak niczego konkretnego nie potrzebuję. Na zakupy ubraniowe trzeba mnie wołami ciągnąć.
Szkoda, że nie jesteś z "moich stron" [emoji6]
Jest tutaj niedaleko (25km) ode mnie taka bardzo fajna nietypowa księgarnia, w dodatku z fajnymi pracownikami (jeden zwłaszcza - naprawdę chyba cały dzień czyta, bo rozmawialiśmy o książkach z tak różnych dziedzin, że... Np budowlanka, a potem w której książce kucharskiej są ciekawe zaskakujące przepisy)
Ale mąż się śmieje, że mam zakaz wchodzenia tam [emoji20][emoji23]
(hmmm, pewnie ma to związek z kilkoma moimi wizytami tam, gdy przy dużym rabacie wydawałam po kilkaset zł...)
Ale razem i tak tam czasem chodzimy (przecież sama nie będę niosła tyłu książek [emoji23])

Ale serio - O też ma trochę ksiazkowego bzika, choć teraz sporo idzie na kindla, to pod biblioteką mamy wzmacniany strop [emoji6]
I jego też nie można ssmopas puścić do księgarni [emoji23]
 
Ale ona nic by nie dostała za gołe mieszkanie. Zalało nasze panele ściany, płytki itp. a ona włożyła w ubezpieczenie 600 zł więc tyle możemy jej oddać. Nie należy się jej nic , rozmawiałam z Pzu i z takim znajomym.
Ale ona płaci ubezpieczenie ... I to jej własność
Ubezpieczenie płaci ona, ale nic by z tego ubezpieczenia nie dostała gdyby nie nasz remont. Bo za dziurawa podłogę, goły beton, dziurawe puste ściany nie dostała by grosza. A dostanie kupę kasy z tego co wiem. Moglibyśmy spokojnie umeblować połowę mieszkania. A u mamy możemy mieszkać i szukać czegoś innego. Ale nie znajdziemy niczegi w tej cenie. A tu mamy "pewność" że zostaniemy długo i roczny czas wypowiedzenia itp. Do tego za dużo włożyliśmy w to mieszkanie żeby nagle tak po prostu z niego odejść.. chciałabym coś na własność. Mieć spokój , bo już mnie to dobiło..
 
A ja właśnie wyszłam z zary zakupami dla starszego, bo niestey 80% ubrań z rabatem z H&M musiałam odesłać. Tam jest taka dziwna rozmiarówka: 6-7 i 8-9 i moje dziecko jest gdzieś pomiędzy... Ale ogarnelam szybko sama i narazie mam w większości spokoj. Teraz tylko sandały i będzie z głowy :)
To fajnie, ze sie udalo[emoji4] Mi tez tylko sandaly zostaly[emoji6]
 
reklama
No można 300 zł u notariusza i jest jakieś zabezpieczenie
tylko wiesz jak wynajmem przeważnie ktoś szuka mieszkania bo nie ma gdzie mieszkać ..
Jak kumpel wynajmował, to na początku były opory, ale ludzie podpisywali, z adresem u rodziców - zwykle jednak to nie tak, że kompletnie nie masz dachu nad głową, ale chcesz zamieszkać z kimś, na swoim, wyprowadzić się od rodziców itd.
 
Do góry