Czesć dziewczyny. Za oknem wiosna a ja mam kiepski humor.
Moja sypialnia wygląda jakbym zabiła tam jednorożca bo rozsypał mi sie rozświetlacz. Od wczoraj próbuje sie pozbyć tych drobinek i nadal sie błyszczy
Wczoraj chcieliśmy opłacić wycieczkę, ale moja gin zabroniła mi lecieć gdziekolwiek
Ciśnienie mi skacze a Grecja miała być pod koniec kwietnia, więc boi się ze do tego czasu będzie gorzej.
Mieliśmy dzis wyjechac od razu jak Ł wróci z pracy do rodziców na weekend. I Ł do mnie dzwoni, że na chwile wyszedł z firmy po cos do auta a tam powietrza w oponie nie ma. Próbują z kolegami po prostu zmienic na zapasówkę ale za c**ja nie mogą ruszyć śrub.
Jakaś taka maruda się zrobiłam i jem cały czas kanapki z pasztetem. Niedługo sama będe jak pasztet. Eh