reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

Witajcie[emoji5] Dzis bol glowy duzo mniejszy na szczescie, a jak u Was?
Jem sniadanko i nadrabiam Wasze poranne pisanie[emoji5]
Powodzenia na dzisiejszych wizytach!

0d1yskjoqs9fyz5x.png

mhsvvcqg1m8gostm.png

Aniołek[*]8.08.2017
Kochana o której ty wstajesz ;D ja zaraz obiad będę miala : D
 
reklama
Ja w planach mam właśnie ze już nie wrócę do pracy poświęcę się rodzinie dzieciom mam dość już od do siedzenia i ani czasami na nic ale zobaczymy jak to w oraniu wyjdzie bo pracuje 11 lat i zawsze byłam niezależna finansowo i między ludźmi [emoji23] a teraz będę musiała być na garnuszku męża Hahaha nie wiem czy wytrzymam [emoji41]
Bo on nawet nie wie ile zarabiam i na ci wydaje [emoji23]wiec nigdy nie słyszę Kazań na temat kasy
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom

Dokładnie, to jest minus... ja mam mega słabe wspomnienia z okresu kiedy nie pracowałam- wróciłam do korpo po macierzyńskim i po pół roku mnie zwolniono. I kolejny rok byłam w domu... wtedy zaczęły się kłopoty w małżeństwie w większości na tle finansowym właśnie. Też lubię mieć swoją niezależność i pieniądze na to co uważam akurat za niezbędne do kupienia- nawet jeśli to kolejne czarne buty ;) :D

No ja mam zamiar rodzić w centrum Warszawy. Jeśli bym zaczęła rodzić o tej porze, dojechalibysmy tam w 15 min, jeśli Staś zacznie pchać sie na świat w godzianch szczytu to urodze w samochodzie gdzieś na obwodnicy :D

A gdzie się zdecydowałaś rodzić?

Ja na prawko poszlam od razu po 18 urodzinach. Zdałam za pierwszym razem. Coś tam jeździłam jak rodzice pożyczyli auto ale mało co. Po 4 latach dostałam starego złomka i od tej pory nie wyobrazam sobie życia bez auta :)

To tak jak ja..! Tzn ja jeździłam autem mamy, potem wyjechałam na studia więc kilka lat bez auta i po studiach dostałam auto mojego dziadka i od tamtej pory nie wyobrażam sobie życia bez. Minus taki że doooopa w aucie rośnie niestety :baffled: Jak człowiek podbiegnie na autobus to zawsze więcej ruchu.

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak to przejdę bo nienawidzę słodkiego na pusty zoladek. W poprzedniej ciazy jakos wypiłam ale na słodkie potem cały dzień patrzeć nie moglam

Me too. Nigdy nie zjem śniadania na słodko, źle się potem czuję.

jutro 20 tydz jeszcze mi zostalo 10 tyg w pracy :D

ale nie chce mi sie juz mam lenia doslownie

Ja z jednej strony uwielbiam swoją pracę, ludzi- co jest super, a z drugiej... też bym czasami chętnie została w domu i robiła NIC ;) :D 10 tyg mówisz...? Może jakoś dotrwamy :D


Dziewczyny, u mnie wczoraj była mega niespodzianka... :) Wróciłam do domu i wiedziałam że M. szykuje jakąś niespodziankę. Więc się przysyzkowałam na wyjście i powiedział że mam wziąć jeszcze coś na zmianę bo nie śpimy w domu. Pojechaliśmy do super hotelu w centrum, w pokoju czekały róże.. potem pyszna kolacja (@Marika92 miałam tak samo, zjadłam pod korek, myślałam że mi się uleje... ale było menu degustacyjne, 6 dań :) ). Kolacja mega miła, było bardzo fajnie, przez te choroby, szpital itp od dawna nie mieliśmy czasu dla siebie na spokojnie.. Wróciliśmy do pokoju, wyciągnęłam się na szezlongu, a M. padł na kolana i się oświadczył :tak::tak::tak::tak:
 
Miałam dokładnie tak samo, tylko poprzednio badania robiłam w 2013...
Kolejna rzecz - niech mi ktoś powie, jak to możliwe... mieszkając od prawie 10 lat z kotami, po 7 latach kociego wolontariatu, mając kontakt z paroma tysiącami kotów, bezdomnych, dzikich, nie zawsze przestrzegając zasad higieny (w schronisku kanapki się jadło na bieżąco, gkaszczac koty.... w domu - nie myję rąk co głaskanie, bo bym z łazienki nie wyszła...), setki raz podrapana w schronisku itd...
Niech mi ktoś powie, jak mogłam nie mieć toxo?

0d1yrjjgtd95fou3.png
Faktycznie u Ciebie to dziwne że nie przechodziłas
 
Można pić wodę? A wodę z cytryną też pozwalają?

0d1yrjjgtd95fou3.png
Mi pozwolili pić wodę małymi łyczkami ale nie wiem jak z cytryną.
Ja też słodyczy raczej nie jem, cukru nie używam w ogóle i miałam ze sobą cytrynę do wciśnięcia ale spróbowałam bez i jakoś poszło. Dla mnie najgorsze było to mulenie później przez cały dzień.

oar8qqmza8t91ycr.png

Nasz Aniołek 31.07.17 (10tc)
 
Dokładnie, to jest minus... ja mam mega słabe wspomnienia z okresu kiedy nie pracowałam- wróciłam do korpo po macierzyńskim i po pół roku mnie zwolniono. I kolejny rok byłam w domu... wtedy zaczęły się kłopoty w małżeństwie w większości na tle finansowym właśnie. Też lubię mieć swoją niezależność i pieniądze na to co uważam akurat za niezbędne do kupienia- nawet jeśli to kolejne czarne buty ;) :D



A gdzie się zdecydowałaś rodzić?



To tak jak ja..! Tzn ja jeździłam autem mamy, potem wyjechałam na studia więc kilka lat bez auta i po studiach dostałam auto mojego dziadka i od tamtej pory nie wyobrażam sobie życia bez. Minus taki że doooopa w aucie rośnie niestety :baffled: Jak człowiek podbiegnie na autobus to zawsze więcej ruchu.



Me too. Nigdy nie zjem śniadania na słodko, źle się potem czuję.



Ja z jednej strony uwielbiam swoją pracę, ludzi- co jest super, a z drugiej... też bym czasami chętnie została w domu i robiła NIC ;) :D 10 tyg mówisz...? Może jakoś dotrwamy :D


Dziewczyny, u mnie wczoraj była mega niespodzianka... :) Wróciłam do domu i wiedziałam że M. szykuje jakąś niespodziankę. Więc się przysyzkowałam na wyjście i powiedział że mam wziąć jeszcze coś na zmianę bo nie śpimy w domu. Pojechaliśmy do super hotelu w centrum, w pokoju czekały róże.. potem pyszna kolacja (@Marika92 miałam tak samo, zjadłam pod korek, myślałam że mi się uleje... ale było menu degustacyjne, 6 dań :) ). Kolacja mega miła, było bardzo fajnie, przez te choroby, szpital itp od dawna nie mieliśmy czasu dla siebie na spokojnie.. Wróciliśmy do pokoju, wyciągnęłam się na szezlongu, a M. padł na kolana i się oświadczył :tak::tak::tak::tak:
Super, gratulacje ☺️
 
Hey a całkiem całkiem mdłości nadal są ale zjem tabliczkę czekolady lub marsa i spokoj [emoji4] hehe a u cb?. A się pochwale ze nasza córunia ma kolczyki [emoji7]

w4sqgzu395zb6ngs.png
Ojej jeszcze Cie mdlosci trzymaja? Mam nadzieje, ze w koncu przejdzie.
A corcia ile ma latek?

A u mnie? Niestety szyjka mi sie skraca i w przyszlym tyg. bede miala pessar zakladany[emoji53] A tak poza tym to w zeszlym tyg. bylismy w Karpaczu i corcia pojezdzila sobie na nartach. Swietnie jej szlo[emoji3]

0d1yskjoqs9fyz5x.png

mhsvvcqg1m8gostm.png

Aniołek[*]8.08.2017
 
Dokładnie, to jest minus... ja mam mega słabe wspomnienia z okresu kiedy nie pracowałam- wróciłam do korpo po macierzyńskim i po pół roku mnie zwolniono. I kolejny rok byłam w domu... wtedy zaczęły się kłopoty w małżeństwie w większości na tle finansowym właśnie. Też lubię mieć swoją niezależność i pieniądze na to co uważam akurat za niezbędne do kupienia- nawet jeśli to kolejne czarne buty ;) :D



A gdzie się zdecydowałaś rodzić?



To tak jak ja..! Tzn ja jeździłam autem mamy, potem wyjechałam na studia więc kilka lat bez auta i po studiach dostałam auto mojego dziadka i od tamtej pory nie wyobrażam sobie życia bez. Minus taki że doooopa w aucie rośnie niestety :baffled: Jak człowiek podbiegnie na autobus to zawsze więcej ruchu.



Me too. Nigdy nie zjem śniadania na słodko, źle się potem czuję.



Ja z jednej strony uwielbiam swoją pracę, ludzi- co jest super, a z drugiej... też bym czasami chętnie została w domu i robiła NIC ;) :D 10 tyg mówisz...? Może jakoś dotrwamy :D


Dziewczyny, u mnie wczoraj była mega niespodzianka... :) Wróciłam do domu i wiedziałam że M. szykuje jakąś niespodziankę. Więc się przysyzkowałam na wyjście i powiedział że mam wziąć jeszcze coś na zmianę bo nie śpimy w domu. Pojechaliśmy do super hotelu w centrum, w pokoju czekały róże.. potem pyszna kolacja (@Marika92 miałam tak samo, zjadłam pod korek, myślałam że mi się uleje... ale było menu degustacyjne, 6 dań :) ). Kolacja mega miła, było bardzo fajnie, przez te choroby, szpital itp od dawna nie mieliśmy czasu dla siebie na spokojnie.. Wróciliśmy do pokoju, wyciągnęłam się na szezlongu, a M. padł na kolana i się oświadczył :tak::tak::tak::tak:
Gratulacje ;)
 
reklama
Do góry