Aga jest cos na czym sie nie znasz?[emoji6]
Aniołek[*]8.08.2017
Sporo tego jest
Ale na tematy, na których się nie znam po prostu się nie wypowiadam - dlatego w ogóle np nie odezwałam się, jak były tematy ospy itd....
Ale jeśli chodzi o kwestie techniczne, to po studiach większość tematów ogarniam przynajmniej na podstawowym poziomie [emoji23]
Jestem fizykiem i informatykiem, więc trochę doświadczenia z kabelkami, parę dodatkowych zajęć np z elektroniki, a potem kilku miesięczne szkolenie, egzamin, i uprawnienia elektryka są
A poza tym zawsze lubiłam się uczyć, robić nowe rzeczy, eksperymentować - nie bałam się, że coś nie wyjdzie, po prostu chciałam sprawdzić - zaczynałam coś robić tylko dlatego, że nie umiałam, i chciałam sprawdzić, jak to jest - jakieś takie dziwne podejście do życia [emoji23]
Czasem musiałam jakieś szkolenie zrobić, więc robiłam jak tylko miałam możliwość, w studenckich czasach, nim zaczęłam pracę (a trwały dłużej, 7 lat - dwa kierunki, ale po 4 latach zaczęłam pracę) lubiłam oglądać, jakie są ciekawe zajęcia, i chodziłam jako wolny słuchacz, nie zawsze tylko na swoim wydziale
Potem już z O szukaliśmy ciekawych szkoleń z Unii, albo bezpłatnych wykładów itd, choć zwykle branżowe były
Zawsze uważałam, że jeśli mam możliwość nauczenia się czegoś, to powinnam skorzystać
mając do wyboru zapłacić za zrobienie czegoś, albo zapłacić za nauczenie się tego, żeby zrobić samej wybierałam opcję 2, jak widziałam, że ktoś coś robi, cokolwiek to było, czy mogło się kiedyś przydać, czy nie, to od zawsze przychodziłam i pytałam jak to się robi itd, mama mi opowiadała, że mając niecałe 3 latka chodziłam do dziadka do warsztatu i "uczyłam się lutować", a potem byłam starsza, ale mi tak zostało - cokolwiek ktoś robił, to chciałam wiedzieć jak... Np ciocia robiła zaprawy, to spisywałam przepisy, wujek kładł gładzie, a ja pytałam jak się to robi i czy mogę spróbować, dziadek naprawiał owerloka, to chciałam wiedzieć, jak działa, jak się go nawleka (co się 20 lat później przydało [emoji23]), i tak mogłabym długo
Do tego odkąd pamiętam nie oglądałam tv, ale uwielbiałam czytać, niekoniecznie beletrystykę
Np jak zachorował dziadek, zaczęłam czytać wszystko co mi wpadło w ręce z tematyki, poza "literaturą dla pacjentów" także książki stricte medyczne, publikacje naukowe itd. Podobnie z każdą dziedziną, która mnie zainteresowała - behawioryzm psi i koci, szycie, zioła, robienie kosmetyków, budowlanka, choć poradnik majstra budowlanego średnio nadaje się do czytania, bo to taka cegła i usypia... Jak zaczęliśmy temat domu przeczytałam ustawy z prawa budowlanego, i tak dalej..
Tak, wiem, nie jestem normalna [emoji23][emoji23][emoji23]