Cześć dziewczyny
Kciuki na dzisiejszych wizytach [emoji106][emoji106][emoji106]
Wczoraj byliśmy "awaryjnie" u mojej mamy, miała, że tak to określę "problemy z prądem"... Jak się okazało poważniejsze niż myślała, tzn zamiast naprawić "coś przy bezpiecznikach", jak się spodziewała, czeka ją kucie ściany.. A namarudziła się, że mam tego nie robić, i w ogóle, nawet jak tylko brałam miernik do ręki (nie, nie biegałam po drabinie, nie robiłam nic niebezpiecznego itd, ale bądź co bądź jestem "elektrykiem", z uprawnieniami sep itd
)
próbowałam was wczoraj nadrobić jak wróciliśmy, ale usnęłam.... Więc jak mąż pojedzie do pracy, to będę dalej odpisywać