Nie obraźcie się dziewczyny, ale co w ogóle za temat żeby pić czy palić w ciąży? tego się nie robi, jest zakazane i już. Rozumiem, że niektórym z was marzy się papierosek, bo i mi kieliszek wina śni się po nocach. Ale jakoś nie mam z tym problemu, że nie mogę funkcjonować. Rozumiem, jeśli kobieta o ciąży dowiedziała się późno, musztarda po obiedzie. Ale skoro ktoś świadomie zdecydował się na dziecko to czy to nie równa się z rzuceniem tego cholerstwa?
Ja osobiście, gdybym widziała kobietę w ciąży z piwem % lub fajką to chyba bym jej zwróciła uwagę. I to nie chodzi tylko o to ze ja jestem w ciąży. Są jakieś granice moralne. A jeśli ktoś stawia swój komfort psychiczny ponad zdrowie dziecka... no cóż.