reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

Hey laski jak u was z samopoczuciem? Maluszki dają się we znaki[emoji4]?

w4sqgzu395zb6ngs.png
 
reklama
Hej dawno mnie nie było;( jak zwykle mało czasu.
Syn chory w domu. Dopiero skończył antybiotyk.;( Jak ja chcę żeby już był marzec u iść na l4;) o mamo. Już mi ciężko. Chociaż klientki i tak przyjmuje w domu nie dojeżdżam od nowego roku bo szarpać się z 40 kg kuframi już nie dla mnie. ;)


U mnie ok. Leci. Brzuszek rośnie;) mam nadzieję że na wizycie 18 stego dowiem się już kto siedzi u mnie w brzuszku;)

xnw4yx8dw9gd7gz3.png


ug37df9hnfaek7g7.png


1usaanliaz4hsb90.png
 
chyba nieprawda bo z corka mialam zgage od poczatku ciaży a urodzila sie prawie łysa z jednym lokiem a czubku :D ale za to teraz ma włosy do polowy pleców grube i mocne
Mój też miał kilka włosów na krzyż a zgagę miałam okrutną. Za to teraz ma takie gęste włosy (po tatusiu), że wszyskie fryzjerki się nim zachwycają, że ma tyle włosów. Tylko na co to facetowi? Założę się, że jeśli będę mieć córkę to odziedziczy po mamie 5 włosów na krzyż ;)

p19uqqmzxqi22hcj.png
 
Dzień dobry wszystkim!! Wyspane?? Ja niedlugo jade z moją kotką na sterylizacje także bede miała małego pacjenta pod opieką [emoji4] a wy macie jakieś małe pociechy??

Napisane na LG-H815 w aplikacji Forum BabyBoom
 
U mnie koleżanka też straszna zgaga miała od połowy ciąży do samego porodu, spała na siedząc i cały czas, ssala manti i synek miał delikatny mszek hehe lekarz mówił hej że wszystkie organy są już ciasno obok siebie i to przez ucisk, ale za to moja siostra miała delikatnia zgagge i synek długie wloski
 
Pewnie byś po któryms takim "uprzejmym"przyjeciu straciła prace.. Ale co tam przecież lekarza są biednymi , poszkodowanymi ludźmi im można wszystko ponad ludzie wie wiesz im można ...;) to że pielegniarki , położne i różne inne pracuja po pare godz wiecej bo np samotnie wychowują dzieci ( z jakis powodów) niewiedza jak koniec z końcem związać i nienarzekaja tylko dziękuja Bogu, że mogą, a do tego zawsze se kompetentne, a tu taki lekarz który pewnie za dyżur w szpitalu ma więcej niż One biedne tydzień wraz z nadgodzinami przyjdzie i jeszcze uwali minę i zachowuje się jak rozkapryszone dziecko bo ktoś każe mu wykonywać jego obowiązki.. mam kumpla świetny facet jest neurologiem i wam powiem , że On to ma podejście i na prawdę wykonuje swoją pracę z sercem , pasja i 100% oddaniem robi to co kocha , ale nigdy nie stawiał pracy przed rodziną chociaz uwielbia to robic..zresztą do teraz nawet dostaje różne propozycje nawet zza granicy , ale sam lub z żoną ustalają ile jest jakiś wyjazd warty i nie chodzi o wartości finansowe bo jak wiadomo lekarze do biednych nienaleza..tylko proszę niemowcie mi że mają kredyty itd bo kto ich w dzisiejszych czasach nie ma ,a jakoś ludzie żyją Ci "zwykli" też sobie radzą i można ?można także to czy wezmie dodatkowe godziny czy dyżur to w ich przypadku ich wybór (kwestia czy pojedzie w roku 5 czy 4 razy do cieplych krajow)tak jak już pisalam wcześniej oczywiscie , że Oni mają mega odpowiedzialna pracę i wielu lekarzy szanuje za to przeogromnie ale to ich NIEUSPRAWIEDLIWIA do tego żeby traktować ludzi jak gorszych a tak nasza koleżanka mogła się poczuć . A jeśli oni sami niepotrafia zycia prywatnego od zawodowego oddzielić to wybaczcie.. każdy ma WYBÓR. Niech ograniczy godziny, ma numer służbowy i prywatny który ma prawo wyłączyć będąc w domu, a że pacjentki dzwonią - zawsze może odebrać i powiedzieć że już jest po godzinach i odesłać do szpitala albo mieć wyłączony telefon w godz kiedy niepracuje .. na wszystko jest zawsze rozwiazanie .Ale ludzie w tych czasach często zapominają o tych najważniejszych życiowych wartosciach bo pieniądz rządzi.. smutne . Na szczęście nie wszyscy są tak zepsuci i mimo takich "gburow " zdarzają się normalni,życzliwi lekarze..a to z reguły Oni mają prawdziwe problemy ( już parę razy w życiu się przekonałam , że osoba która miała na prawdę poważne problemy w życiu była uśmiechnięta i jeszcze pocieszala innych , a do swoich przeżyć się nieprzyznala) .. każdy ma swój jakiś życiowy " krzyż " każda z nas na 100%mogła by napisać o swoich problemach jedna ma większe druga mniejsze .. przynajmniej ja nie znam osoby która miała by życie "uslane różami jeśli taka jest to super , gratuluję .
Gdybym ja zachowała się jak Pani dr która mnie przyjęła zostałabym zwolniona szybciej niż mgnienie oka. Dobre też miałałam przygody jak trafiłam do szpitala ze stanem przedzawałowym. Zaczęło się w pracy, i ratownicy z naszego ambulatorium zachowali sie wspaniale. Rozmawiali ze mną (dopóki ja byłam w stanie), uspokajali, pytali czy po kogos zadzwonić i mówili do którego szpitala mnie wiozą. A tam? Ja już pół przytomna byłam oni biegną ze mną na noszach a baba na izbie do nich "a tej co?". Rozumiecie mówiła o mnie przy mnie ale jakby mnie nie było. Gdy ratownicy jej powiedzieli, że stan przedzawałowy albo zapalenie mięśnia sercowego to mnie wyśmiała, bo powiedziała, ze młodzi ludzie nie chorują.Ratownicy się wkurzyli i powiedzieli że albo zaczną mnie ratowac albo nie wiadomo co ze mną będzie. Usłyszał to ordynator jakiegoś oddziału zapyał co się dzieje. Gdy już wiedział spojrzał na tą kobietę wzrokiem zabójcy i powiedział, żeby szykowała się na utratę kontraktu, za zapytała dlaczego to odpowiedział "Chciałaś czekać aż umrze na noszach na korytarzu i dopiero wtedy pojęłabyś że cos jest nie tak?" Facet dla mnie postawił całą kardiologię na nogi. Nie był super miły ale był rzeczowy i wszystko mi tłumaczył zanim nie dojechaliśmy na oddział mimo, że ja już mało co słyszałam. Na różne zachowania możemy na trafić. Ale nigdy nie zgodzę się z tym, że ta kobieta miała prawo się tak zachować bo miała zły dzień i byłam którąś tam z kolei pacjentką...
 
Hej dawno mnie nie było;( jak zwykle mało czasu.
Syn chory w domu. Dopiero skończył antybiotyk.;( Jak ja chcę żeby już był marzec u iść na l4;) o mamo. Już mi ciężko. Chociaż klientki i tak przyjmuje w domu nie dojeżdżam od nowego roku bo szarpać się z 40 kg kuframi już nie dla mnie. ;)


U mnie ok. Leci. Brzuszek rośnie;) mam nadzieję że na wizycie 18 stego dowiem się już kto siedzi u mnie w brzuszku;)

xnw4yx8dw9gd7gz3.png


ug37df9hnfaek7g7.png


1usaanliaz4hsb90.png
To mamy wizytę tego samego dnia :) U mnie póki co na razie chłopiec :) Zobaczymy czy coś się zmieniło :)
 
reklama
Ja narazie z pociech synka :) który jak tylko widzi reklame z psami to nie daje mi spokoju że on chce pieska a jak już pokazany mops to od razu płaczę ze on chce go :) także dziaszius który strasznie kocha pieski zaoferował się że na wiosnę kupię mu mopsa :)

Napisane na LG-H815 w aplikacji Forum BabyBoom[/QUOTE]
 
Do góry