julkowa
Agentka 002 :-)
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2007
- Postów
- 3 325
Witam mamusie dawno nie zaglądałam, to z powodu przeziebienia które mnie męczy od jakiegoś czasu.Na szczęście Julka to omija aby tak dalej.Apropo dziewczyny bierzecie jakies witaminy na wzmocnienie? Bo ja chyba będę musiała o siebie zadbać bo od jakiegoś czasu co chwila łapią mnie jakieś infekcje.Powodem najprawdopodobniej jest zmęczenie ,brak snu,stres.Czy wy też tak się czujecie?
Wszystkim dzieciaczkom które podczas naszej nieobecności skończyły 7 mc życzymy duuuuuuuuuuużo zdrówka i samych uśmiechów
Odnośnie tej tragedii to jak o tym usłyszałam to byłam w szoku (zastanawiałam się czy nie jest to niunia z naszego forum co i tak nie ma znaczenia bo jest to wielka tragedia) a dziadkowie!!!! co oni muszą teraz czuć pewnie nigdy sobie tego nie wybaczą.
Sądząc po tej relacji pies ten musiał to mieć zaplanowane.Jest to typowy objaw zazdrości.Często nie zdajemy sobie z tego sprawy ale zwierzęta też mają różne charaktery i potrafią tak jak człowiek się zmieniać i walczyc o swoje.My jako osoby dorosłe musimy o tym pamiętać.A juz najbardziej nie znosze jak jestem na spacerze i podbiega do mnie tak ogromne "bydle" i po chwili słysze głos właściciela "on nic nie zrobi, nie jest groźny itp."aż ciarki przechodzą.
Szkoda że właściciele takich zwierząt są tacy pewni swojego pupila i dopiero uczą sie na takich strasznych błędach.
Wszystkim dzieciaczkom które podczas naszej nieobecności skończyły 7 mc życzymy duuuuuuuuuuużo zdrówka i samych uśmiechów
Odnośnie tej tragedii to jak o tym usłyszałam to byłam w szoku (zastanawiałam się czy nie jest to niunia z naszego forum co i tak nie ma znaczenia bo jest to wielka tragedia) a dziadkowie!!!! co oni muszą teraz czuć pewnie nigdy sobie tego nie wybaczą.
Sądząc po tej relacji pies ten musiał to mieć zaplanowane.Jest to typowy objaw zazdrości.Często nie zdajemy sobie z tego sprawy ale zwierzęta też mają różne charaktery i potrafią tak jak człowiek się zmieniać i walczyc o swoje.My jako osoby dorosłe musimy o tym pamiętać.A juz najbardziej nie znosze jak jestem na spacerze i podbiega do mnie tak ogromne "bydle" i po chwili słysze głos właściciela "on nic nie zrobi, nie jest groźny itp."aż ciarki przechodzą.
Szkoda że właściciele takich zwierząt są tacy pewni swojego pupila i dopiero uczą sie na takich strasznych błędach.