reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe Mamy 2007 :))

reklama
Dziewczyny bardzo dziekuje Wam za rady :). Dzis byłam z małym prywatnie u lekarza, bo jednak nie dawało mi to spokoju. Mały ma lekka skaze, nie ma powodów aby eliminowac cos z mojej diety, pozatym dostał uczulenia na brzuszku prawdopodobnie od syropu ktory przepisała nasz pani doktor w przychodni... ktora zreszta wypowiedzial ze ze bartoszkowi nie ida zabki, a lekarz dziś stwierdzil ze ma bardzo rozpulchnione dziasełka, co moze byc pwoodem czestuch pobudek w nocy ... 2 lekarze dwie rozne opinie. Jestem zadowolona z tej wizyty, gdyz wiem jak teraz postepowac z malym. Pozatym mimo iz ma katerek jest zdrowy mozna z nim wychodzic na spacerki.

Wszystkiego najlepszego dla Kacperka i wszystkich 7-miesięczniaków.

Pozdrawiam
 
Saratonie fajnie ze się wszystko wyjaśniło a teraz tylko oczekiwac ząbków u Twojego maluszka.

Sto lat dla 7-miesięczniaków!

pozdrawiam
 
Zmarło niemowlę ciężko pogryzione przez psa

Siedmiomiesięczna dziewczynka - Julia W. - została pogryziona przez rottweilera w podwarszawskim Sulejówku. Nie udało jej się uratować.
Jak poinformował Mariusz Mrozek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, do tragedii doszło, gdy dzieckiem pod nieobecność rodziców (byli w pracy - przyp. red.) zajmowali się dziadkowie.

Z ustaleń policjantów wynika, że najpierw poszli z dziewczynką na spacer. Gdy wrócili, wózek ze śpiącym dzieckiem zostawili przed domem. Przy dziewczynce był dziadek, w pewnym momencie jednak wszedł na chwilę do domu. - Gdy zauważył przez okno, że wózek jest wywrócony wybiegł. Okazało się, że pies - rottweiler zaciągnął dziecko do swojego kojca - dodał Mrozek.

Dziadkowie wezwali pogotowie. Dziewczynkę przewieziono do szpitala; tam po półgodzinie zmarła.

- Z relacji jej ojca i dziadka wynika, że pies miał być zamknięty w kojcu. Wyjaśniamy, w jaki sposób się wydostał, czy kojec był należycie zabezpieczony. Ustalamy, czy doszło do jakiegoś zaniedbania, czy był to nieszczęśliwy wypadek -podkreślił Mrozek.

Rottweiler był w rodzinie od kilku lat. Według dziadka i ojca dziewczynki, pies był spokojny. - Do nas również nie docierały żadne sygnały np. od sąsiadów rodziny, aby pies zachowywał się wobec kogokolwiek agresywnie. W tej chwili został przewieziony do weterynarza na obserwacje - dodał Mrozek.

Dziadkowie dziewczynki i jej rodzice są w szoku.
To było dzisiaj na Onecie.:-(
 
Zmarło niemowlę ciężko pogryzione przez psa
Siedmiomiesięczna dziewczynka - Julia W. - została pogryziona przez rottweilera w podwarszawskim Sulejówku. Nie udało jej się uratować.
Jak poinformował Mariusz Mrozek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, do tragedii doszło, gdy dzieckiem pod nieobecność rodziców (byli w pracy - przyp. red.) zajmowali się dziadkowie.

Z ustaleń policjantów wynika, że najpierw poszli z dziewczynką na spacer. Gdy wrócili, wózek ze śpiącym dzieckiem zostawili przed domem. Przy dziewczynce był dziadek, w pewnym momencie jednak wszedł na chwilę do domu. - Gdy zauważył przez okno, że wózek jest wywrócony wybiegł. Okazało się, że pies - rottweiler zaciągnął dziecko do swojego kojca - dodał Mrozek.

Dziadkowie wezwali pogotowie. Dziewczynkę przewieziono do szpitala; tam po półgodzinie zmarła.

- Z relacji jej ojca i dziadka wynika, że pies miał być zamknięty w kojcu. Wyjaśniamy, w jaki sposób się wydostał, czy kojec był należycie zabezpieczony. Ustalamy, czy doszło do jakiegoś zaniedbania, czy był to nieszczęśliwy wypadek -podkreślił Mrozek.

Rottweiler był w rodzinie od kilku lat. Według dziadka i ojca dziewczynki, pies był spokojny. - Do nas również nie docierały żadne sygnały np. od sąsiadów rodziny, aby pies zachowywał się wobec kogokolwiek agresywnie. W tej chwili został przewieziony do weterynarza na obserwacje - dodał Mrozek.

Dziadkowie dziewczynki i jej rodzice są w szoku.
To było dzisiaj na Onecie.:-(

To okropne. Rodzice i dziadkowie nie wybaczą sobie tego do końca życia. U rodziców męża przy domu też zostawiamy śpiącego w wózeczku Krzysia. Co prawda nie ma tam psów ale są za to koty. Zawsze je gonię bo jednak nie mam zaufania do zwierzaków jeśli chodzi o synka.
Z tym psem, który zagryzł to dziecko, to podobne historie zdarzały się już nie raz. Wydaje mi się że taki pies albo ma coś z głową albo jest zazdrosny. Nie wiem...trudno mi o tym myśleć...:-:)-:)-:)-:)-(
 
Jutro kupię lokalną gazetę,jest tam artykuł jak dziecko w wózku sobie krzywdę zrobiło.Tyle słyszałam od znajomej i nie było ono z patologicznej rodziny.
Ja swojego na krok nie moge zostawić,zresztą pisałam o tym wcześniej(2 loty z huśtawki)
Z resztą psu i chłopu się nie wierzy.
 
reklama
Straszny ten artykul.:tak::-( Ja nie mam psa, wiec moze nie jestem obiektywna, ale skoro ten pies mial swoj kojec, to moze nie wszystko bylo z nim w porzadku?
Wspolczuje rodzicom i dziadkom. Musza miec straszne wyrzuty, a jeszcze do tego moze im grozic zarzut zaniedbania.:eek:
Nie wyobrazam sobie co bym zrobila, gdy cos sie stalo Grzesiowi lub Maciusiowi...:-(
 
Do góry