Kasiulec, babcie potrafią być twarde, moja ma 87 lat, jakieś 5 lat temu miała wylew, w zeszłym miesiącu znowu trafiła do szpitala, ale nadal śmiga o własnych - fakt że już coraz bardziej wątłych - siłach. Obyś nigdzie nie musiała jechać!
Buziaczku, ale ja nie napisałam, że boję się porodu samego w sobie. Bo się go nie boję. Denerwuje mnie, że nie na wszystko mam wpływ i w razie komplikacji samo moje działanie może nie wystarczyć. Muszę zaufać komuś obcemu.
Buziaczku, ale ja nie napisałam, że boję się porodu samego w sobie. Bo się go nie boję. Denerwuje mnie, że nie na wszystko mam wpływ i w razie komplikacji samo moje działanie może nie wystarczyć. Muszę zaufać komuś obcemu.