reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe Mamy 2007 :))

Marika zeby Cie pocieszyc to na pewno nie wazysz tyle co ja teraz i zapewniam Cie na pewno nie dobijesz do tej wagi , Boze ja nie wiem czy sie przyznawac. Powiem Ci tylko ze od poczatku ciazy przez 5 miesiecy przytylam ok7kg a na ostatniej wizycie sie okazalo ze przez 4 tyg 4kg:szok: , czujesz .Ale ja sie nie objadam bo nie mam czesto apetytu a raczej sama nie wiem co bym zjadla:-p .
Chociaz ja to wysoka jestem i w miare szczupla to bylam tylko w okresie kiedy mielismy slub a to bylo 7 lat temu. no i jak tu przyjechalam i pracowalam na sprzataniu "domkow" no to wtedy to wygladalam. Pozniej poszlam pracowac do polskich delikatesow ( to wiecie jak tam wygladalo, wszystko na wyciagniecie reki) a pozniej pracowalam 2 lata w banku do urodzenia Marysi wiec mialam siedzaca prace przez 9 godzin. No wiec teraz to do szczuplych nie naleze ,moze dlatego ze mam duzy biust to brzuch proporcjonalnie nie wyglada na taki duzy i nikt mi nie zwraca jeszcze uwagi ale ............... mam jeszcze cale 3 miesiace! No to wtedy to juz sobie siebie nie wyobrazam. Szczegolnie ze przylatuje tesciowa i beda pewnie lepsze obiadki bo mnie wszystko smierdzi i nie mam natchnienia na gotowanie:-) . A Wy tu kusicie co chwila :tak: :-) .

Wczoraj zamiast zjesc obiad to sobie zapodalam lody i andrut taki suchy bo kupilam swiezy (a dawno nie kupowalam) , taka sobie mialam obiado- kolacje po wiesciach wagowych :-) .
 
reklama
Ankami i Iwka sto lat w szczęściu Wam życzę i "łatwego rozwiązania" :)

Osobiście uważam, że nie mamy co się przejmować gadaniem osób trzecich na temat naszego wyglądu - ważne, że czujemy się dobrze i podobamy się naszym Panom :-D

U nas w Gdańsku dzisiaj nie bylo wielkich upałów ale za to teraz jest straszna wichura (nawet kwiatki moich sąsiadów na balkonie się poprzewracały).

Mam do Was pytanie: czy zaczyna wydzielać się Wam już siara? Zauważyłam, że od jakiś dwóch nocy mam plamki na koszulce w okolicach sutków.
 
Witam przy niedzieli:-D :-D :-D

dziewczynki gdzie wy jestescie?????:confused: :confused: :confused:

gaddula- co do siary,to juz pisałysmy i ma lub miała ja wiekszość już, wiec to naturalne,mi aktualnie nie leci,ale jeszcze w piątek leciała....

nie moge doczekac sie jutra, nie dość że o 9 ginekolog i usg:-D :-D :-D :-D :-D i zobacze moje maleństwo to jeszcze później Augustów!!!

do nas też już doszły sielniejsze wiatry ale zimno chyba dzis nie bedzie, piekne słonce swieci i juz ok 10 st.

aaaa- i jeszcze jutro musze do kadr papiery podrzucic ,niech uzupełniaja, w przyszły poniedziałek składam do zusu:baffled: :baffled: :baffled: :baffled:
 
Ja również się witam :)

Miłam wczoraj raczej nieprzyjemny dzień, tzn do południa wszystko ok, ale potem...
Wypuściłam Wikę na podwórko, żeby pouczyła się jeździć na rolkach, miała jeździć po chodniku wzdłuż bloku, co jakiś czas przychodziła się pokazać, ale potem, wyglądam, a jej nie ma, myslałam, że na chwilę zniknęła za blokiem, ale za jakies 5 knut dalej jej nie było... Zdenerwowałam się strasznie i poszłam jej szukać... Obleciałam 2 razy całe osiedle, potem zaczęłam chodzić po jej koleżankach i pytać czy jej nie widziały, byłam już strzępkiem nerwów, nikt jej nie widział... Pomyślałam, że może wróciła i siedzi na schodach pod drzwiami, więc idę, na dole spotkałam sąsiada, pytam czy jej nie widział, a on do mnie, że tak, przecież własnie u nich zasiada do stołu, bo jego żona ją zgarnęła z podwórka... Wpadłam do nich, zabrałam WIkę, ale wtedy nerwy mi puściły i się strasznie rozplakałam... Do cholery, czy ta głupia sąsiadka nie mogła podejść piętro wyżej i powiedzieć, że Wika jest u niej??? MYślałam, że zabiję to babsko... Jeszcze potem weszła mi do domu i zaczęła mnie przytulać... Nie mogłam się uspokoić i dostałam strasznych skurczów...przestraszyłam się... ryczałam całe popołudnie, na szczęscie pod wieczór przeszły...
Oczywiście Wika też dostała burę za to, że nie przyszła zapytać, czy może gdzieś iść, ale kurna to to babsko jest osobą dorosłą i powinno wiedzieć jak się zachować, zwłaszcza, że sama ma 2 dzieci...
Wieczorem zadzwoniłam do mojej mmy, żeby jej się wyżalić, żeby usłyszeć jakieś miłe słowo i co? Strasznie sprytnie obróciła kota ogonem, zaczęła wytykac mi moje błędy wychowawcze (w ogóle nie związane z tą sytuacją) i dodała, że przecież jej taka sytuacja też się zdarzyła...
Wszystko skończyło się tym, że mama rzuciła słuchawką... ja oczywiście znowu się poryczałam... opowiedziałam o tym Olafowi, a on wysłuchał i wyszedł... do tego doszło też to, że piątek zrobiłam dla niego bananowca (pomyślałam sobie, że to, że ja nie mogę jeść słodyczy, nie oznacza, że oni nie mogą...chciałam po prostu zrobić jemu i Wice przyjemność...) a on nie zdąrzył do dzisiaj nawet spróbować... to wszystko zebrało się do kupy i znowu ryczałam...
A dzisiaj mam tak spuchnięte oczy, że ledwo widzę...

Zresztą nieważne... po prostu musiałam to z siebie wyrzucić...

A tak w ogóle miłedo dnia :)
 
zeberrko- przytulam mocno, :-) ;-) wiem co to znaczy stracic dziecko z oczu.....kiedys mały mi w Aucham przepadł, on szukał mnie ja jego!!!do okoła jednej wielkiej półki,wrrrr nigdy więcej!!!!!:wściekła/y:
usmażyam znowu racuchy,więc nic o wadze mi nie mówcie,sama się tuczę!!!!!!!a miały być dla Krzysia
 
Cześć dziewczyny!
Właśnie wkleiłam zdjęcia wózka, który wczoraj przywiozłam z hurtowni.
A w ogóle
TO KIEDY WY ZDążYłYśCIE TYLE NAPRODUKOWAć?:szok:???
Mam do was pytanie ważne:
Wczoraj miałam bardzo nieprzyjemny dzień: Od rana czułam się jakbym miała bardzo obfity okres (wiecie o jakim uczuciu piszę?). Miałam wrażenie bardzo twardego i opuszczonego brzucha. Miałam takie dziwne wrażenie, jakbym miała rozwarcie... i to tak bolało, że przez cały dzień bałam się skorzystać z WC.
Leżałam prawie cały dzień z wielką poduchą pod pupą, bo tylko w takiej pozycji dobrze się czułam. Bardzo się wystraszyłam. Dziś już tego nie mam, ale powiedzcie, czy to normalne (jak mnie coś boli to zawsze sobie tłumacze że to w ciąży normalne)?? Byłam na wizycie 16 kwietnia i wszystko dobrze się "trzymało". Powinnam się niepokoić??
 
Aśka wczoraj powinnaś być u lekarza lub w szpitalu... trzeba takie rzeczy sprawdzać, to już nie ten etap ciąży, że można sobie pozwolić na przetrzymanie bólu... i takie bóle nie są normalne...
 
zebrra - ja tez ciągle w nerwach, ryczę i potem takie skutki - skurcze i brak oddechu, a po za tym, po płaczu mam takie oczy jak szop pracz i nawet z domu wyjść nie mogę... Wiem co czułaś - ja mam tak ciągle z bratem, który mi ucieka rowerem - też go non stop poszukuję, obdzwaniam wszystkich sąsiadów dookoła (mam takiego niefarta, że akurat w każdym domu jest małe dziecko (6-12 lat), więc może być wszędzie!!!!! Wiem, że brat to nie to samo co własne, ale i tak mi już przybyło siwych włosów...
 
reklama
zebrra - ale mnie wystraszyłaś - dzwoniłam wczoraj do lekarza, kazał mi się właśnie tak położyć i jak mi nie przejdzie do wieczora to miałam się zgłosić na patologię ciąży. Ale dzisiaj jest lepiej. Ale na wszelki wypadek jeszcze poleżę. A!! Myślałam, ze to przez kłótnię z mężem - tak na niego wrzeszczałam rano, że myślałam, że to od tego... Mama tez mnie namawiała, żebym pojechała do szpitala. Jutro pojadę w takim razie do mojego lekarza, niech mi to wszytko posprawdza.
 
Do góry