zebrra Farmaceuta. Ale ja sie smieje z tej kasy
po prostu ilosc wiedzy jaka musialam wchlonac na studiach (kawaly o uczeniu sie ksiazek telefonicznych na pamiec studentom mojego kierunku wcale nie wydaja sie smieszne)
do oferowanych nam wynagrodzen sa po prostu smieszne. Ewentualnie jak sie trafi (glownie mega zadupia gdzie jest jedna apteka na przestrzeni wielu km) to mozna nawet i 3300 zl/miesiac dostac.. ale np taki Krakow, gdzie absolwentow jest duzo, to nawet 1700 zl nie chca dac.
Przemysl farmaceutyczny, kosmetyczny - tez fajna sprawa i wyzsze zarobki, ale gorzej z ofertami pracy, wiec nie wiem czy nie ugrzezne w aptece za lada.
Ale wiecie co jest najsmieszniejsze?
Po obronie magisterki i tak nie bede dostane dyplomu i tytulu bo musze zrobic jeszcze POLROCZNY DARMOWY staz (liczony jako przyuczanie do zawodu)... mielismy w czasie studiow praktyki, ale to przeciez malo. Musimy isc i zasuwac za darmo..
Lepiej mi bylo isc na mechanika samochodowego albo murarza
A ze sportow - ja tez chodze na basen.. tylko teraz mam przerwe przez gopia infekcje..
((
Hmmm.. ale pomysl z joga wydaje sie super
duzo kosztuja takie zajecia???