reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lekarz z polecenia.

Tak jak wczoraj pisałam dostałam prikaz zrobienia badania mojego mleka. Jak się domyślam chodzi o posiew w celu potwierdzenia lub wykluczenia zakażenia grzybiczego przewodów mlecznych.
Czy ktoś z Was robił coś takiego? Doradczyni laktacyjna (Małgorzata Szmygin) poradziła mi abym zrobila to badanie w szpitalu na Pomorzanach. Ale zapomnialam zapytać w jakich pojemnikach dać to mleko (sterylne te na mocz? czy jakieś inne) i czy to w zwyklym laboratorium czy jakieś bakteriologiczne? Nie wiem co jest na Pomorzanach i jak to znaleźć.
Acha, ta blonka na sutku (zatkanie kanalika wyjściowego) jest u mnie spowrotem niestety.

Pozdrawiam Hania

Ja robiłam badanie mleka na samym początku mojego karmienia właśnie z polecenia Pani Małgorzaty o której pisałaś. Miałam problem z bardzo bolesnym karmieniem mimo prawidłowego przystawiania dziecka. Zrobiły mi się też rany na sutkach. Było podejrzenie albo grzybicy albo bakterii.

Badanie trzeba zrobić w labolatorium mikrobiologicznym.

Labolatorium mikrobiologiczne na Pomorzanach jest w szpitalu przy wejściu od strony Powstańców Wielkopolskich (po prawej stronie od tego wejścia).
Jak pytałam jak to trzeba zrobić to pani w tym labolatorium na pomorzanach powiedziała, żebym przyniosła trochę mleka w ilości zakrywającej dno sterylnego pojemnika na mocz (taki na posiew). Trzeba było umyć pierś, osuszyć, nie nakładać żadnych maści i kremów i odcisnąć ręcznie troszkę mleka do pojemnika starając się jak najmniej dotykać pojemnik i zanieść do labolatorium. Trzeba pamiętać, żeby zrobić to bardzo czysto.

Z kolei jak pytałam w labolatorium w szpitalu w Zdrojach to kazali mi przyjść rano przed karmieniem dziecka i oni mieli pobrać mleko (ale nie wiem technicznie jak).

Ja ostatecznie robiłam posiew mleka w labolatorium Micromedica na Staromłyńskiej bo jakoś nie mogłam sobie wtedy poradzić z tym wyciśnięciem mleka (to był początek karmienia). Tam pani pobrała próbkę mleka, musiałam wycisnąć na miejscu odrobinę bezpośrednio na taką pałeczkę do próbek. Z badania wyszło że ranki nadkażone były gronkowcem złocistym. Smarowałam brodawki maścią przez tydzień - problem zniknął i nigdy więcej nie powrócił. Nie musiałam przerywać karmienia tylko smarować po każdym karmieniu i zmywać maść przed następnym karmieniem.

To badanie jest bardzo ważne, pomaga konkretnie wykluczyć lub potwierdzić możliwą przyczynę. Możesz je wykonać na swój koszt ale to trochę kosztuje bo jak coś znajdą to trzeba dodatkowo płacić za antybiogram do każdego szczepu bakterii. Możesz iść po skierowanie do lekarza rodzinnego na takie badanie - wtedy będzie bezpłatnie ale w tym labolatorium z którym lekarz ma podpisaną umowę.

PS. Pani Małgorzata - dla mnie fachowiec od laktacji. Dzięki niej karmię nadal moje dziecko, podtrzymywała mnie na duchu gdy nie miałam już siły walczyć z bólem... Zastosowałam się do wszystkich jej rad - nawet wybór leków z nią konsultowałam bo lekarze rodzinni nie zawsze znają się na problemach laktacyjnych i nie wiedzą czy i jak stosować leki - często zalecają przerwanie karmienia a tego akurat w większości przypadków nie trzeba robić.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Bylam dziś u lekarki rodzinnej. Powiedziała, że nie ma w koszyku świadczeń skierowania na badanie mleka. Siostra dzwonila na Pomorzany. Ponoć tylko odplatnie da się to zrobić i kosztuje 37 zł na początek, a jak coś wyjdzie, to robi się doplątę. Na Pomorzanach robią to na mikrobiologii.
 
Na Pomorzanach oczywiście w labolatorium mikrobiologicznym. Ja otrzymałam skierowanie na to badanie. Na skierowaniu było napisane posiew z piersi lewej - nic nie płaciłam. Także spokojnie można to zrobić na kasę chorych - tylko lekarz musi się trochę wysilić i pomyśleć. Może spróbuj się skontaktować z ginekologiem?
 
Dzięki za odpowiedź. To ja już nie wiem jak z tą płatnością. :-) Tak czy inaczej badanie już wykonane. Ginekologa do którego chodzilam na fundusz w ciąży w mojej przychodni już nie odwiedzę, bo mnie tak stresował, że raz nawet wyszłam z placzem z gabinetu. I na pewno uslyszala bym, że tylko doplaca do moich wizyt. Ale na "Znany lekarz" widzę, że nie ja jedna mialam z nim problem - proceder dość powszechny. Jak bym poszła prywatnie do tego lekarza co ostatnio chodziłam, to i tak na fundusz nie wystawi skierowania. Zrobiłam badanie prywatnie. Dopłacilam także 52 zł, bo wyszly bakterie. Jakby wyszedł grzybek, to dopłaca się 77 zł.
No i jest antybiogram. Jeszcze go nie widzialam, bo siostra odebrala - pracuje na PAM-ie.
Wyszedł staphylococcus aureus (gronkowiec złocisty) metycylinooporny.
Jutro idę z tym do lekarz rodzinnej.
Pozdrawiam Hania
 
Ostatnia edycja:
Poszukuję lekarza leczącego homeopatią klasyczną (czyli takiego co dobiera lek konstytucjonalny do charakteru człowieka i objawów zdrowotnych, czyli ogarnia pacjenta jako calość a nie rozdrabnia na wątrobę, tchawicę, itd.). Możecie kogoś polecić? Teraz szukam lekarza dla siebie ale z chęcią też dowiem się kto leczy homeopatycznie dzieciaki. Na pewno się przyda w przyszłości
Pozdrawiam Hania
 
Dziękuję za odpowiedź. Już trochę szukałam po necie homeopaty.
Rzeczywiście jest na tej stronie homeopata, który moim zdaniem jest cudotworcą w tej dziedzinie. Tyle, że to weterynarz. :-) Grażyna Gunia. Poszlam do niej z psiskami po obleceniu masy weterynarzy, nawet pojechaliśmy na AR-kę do Wroclawia, wydaniu masy pieniędzy na badania w laboratoriach. W końcu zrozpaczona pojechalam do niej. 2 godziny u niej siedziałam, zadawała mnóstwo pytań odnośnie charakteru moich psów, ich chorób, zachowań w różnych sytuacjach. Zrobila listę odnośnie każdego, nawet odnośnie nie żyjącej już wtedy ponad pól roku mojej Luny. Bo wszystkie psy włącznioe z Luną cierpiały na biegunki i to dostawały je równo jednego dnia lub w ciągu np. 2 czy 3 dni jeden za drugim. Doslownie tak jak burzy się kostki domina. A weterynarze tylko podawali antybiotyki, bo żadne węgle, stoperany, smecty i inne leki przeciwbiegunkowe nie dzialały. Żadne autoszczepionki, immunostymulatory robione u nas na AR-ce. Wszystko do kitu. Tylko Taninal odwlekał wybuch o dzień czy dwa. Antybiotyki dzialaly ale po miesiącu lub dwóch, w zależności od antybiotyku, wszystko wracało.
Pani Gunia zadała mnóstwo pytań i po kilku dniach znów do niej poszłam. Nawet typu, czy mój pies pyskuje, :-) jak do niego mówię (rzeczywiście mam jednego pyskacza:
-Pampek cicho.
- Uuuuuuuu...
- Pampek zamknij się.
- Uuuuuuuuuu...
Miała listę kolejnych pytań. Minęła kolejna godzina. Po czym wetka stwierdziła, że lek konstytucjonalny dla moich psiaków, to phosphorus C200.
Podała także, jaki mam kupić lek w aptece homeopatycznej w razie biegunki, no i jaką dietę zastosować.
No i na razie się udało. Czasami któryś jeszcze ma gorsze kupki, więc radziła, żeby jeszcze raz zastosować phosphorus ale może tym razem w niższej potencji. Pójdę do niej następnym razem, to coś ustalimy. Za pierwszą wizytę zapłacilam 60 zł, za drugą 50 zł. Ponoć aby dobrać lek, trzy dni wertowała w wolnych chwilach książkii.
No i wlaśnie pod wpływem tej Pani i moich choróbsk, które zaczęły mnie męczyć w ciąży i ciągle nie mają końca postanowilam poszukać homeopaty tym razem dla siebie.
Postaram się dowiedzieć, kto to jest ta Grażyna Justyńska. Na Podzierskiego mnie nie stać. Jak podają ludzie wizyta kosztuje minimum 200 zł, czasem 400, a czasem 700 zł. Niektórzy zadowolebni, inni zgrzytają zębami, że nie pomógl albo jeszcze zaszkodził.
Kiedyś polecano lekarkę o nazwisku chyba Ożarowska ale nie żyje od 2 czy 3 lat.
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś sugestie, to proszę bardzo.
Pozdrawiam Hania
 
Polecam dr.Barbarę Basę, przemiła, ciepła i bardzo mądra, wykształcona lekarka. Ma swoje lata i duzą wiedzę. Syna i dwie córki świetnie prowadziła. Mam do niej pełne zaufanie i polecam.
 
Hej dziewczyny:)
Za kilka tygodni zostanę mamusią:) Mieszkam w centrum (okolice odzieżowej) i chcę się zapisać do przychodni i znaleźć już teraz lekarza pediatrę. Ale zupełnie nie wiem jak się do tego zabrać... Słyszałam, że na odzieżowej już nie jest ciekawie, niedaleko jest także kadłubka, więc może tam... Czy przed urodzeniem dzieciątka powinnam iść się zarejestrować do przychodni i czy mogę już wcześniej wybrać lekarza dla nienarodzonego dziecka??? Może polecicie jakiegoś lekarza?
Przeczytałam cały wątek, ale niektóre posty są spzred 2 lat więc mogło się coś zmienić...z góry dziękuję
 
reklama
My chodzimy do pediatry na Kadłubka i z lekarza jestem bardzo zadowolona. Mimo, że ma wielu pacjentów nie ma problemów z umówieniem wizyty czy wypisaniem recept.
Do przychodni poszłam po porodzie i zgłosiłam urodzenie dziecka i chęć zapisu do lekarza. Po kilku dniach przyszła do nas położna (bardzo miła), obejrzała malucha i od razu wypełniła deklarację wyboru lekarza- ja tez musiałam się przepisać do tej przychodni.
 
Do góry