reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lekarz z polecenia.

Mogę napisać trochę co wynikło z moich poszukiwań. Matylda111 (Dzięki Matylda) podala mi namiary na doradcę laktacyjnego panią Sylwię Bieńkowską. Długo nie moglam się z nią umówić, gdyż ma maleńkie dziecko. Obecnie 5-ciomiesięczne ale urodzone w 26 tygodniu. To czwarte dziecko pani Sylwii. Więc jest osobą bardzo zajętą. Ale po kilku nieudanych probach spotkania i umówienia się, wczoraj w końcu sami odwiedziliśmy panią Sylwię w domu. Obmacała naszą małą i moje piersi. Stwierdzila, że wszystko jest w porządku. A dzidzia bylą uczona lapania sutka. A może bardziej mnie uczyla jak przystawić dzidzię. Już mniej więcej wiem jak. Choć albo tępy ze mnie uczeń albo moje sutki tak wrażliwe, że nadal jestem obolała i skóra mi schodzi z sutków po próbach karmienia.
Jest też inny problem. Dzidziucha ma biegunkę po moim mleku. Istna bieda z tą biegunką. Moja mama na przekór twierdzi, że to pewnie przez moje ograniczenia w żywieniu. Bo wywalam z jedzenia wszystko co malej może zaszkodzić. A jak jeszcze wczoraj porozmawialam z panią Sylwią, to się dowiedziałam, że nawet zjedzenie chleba pszennego może zaszkodzić dziecku i wiele innych rzeczy, po których ciężko się domyślić, że mogą powodować alergię, np. ziemniaki.
Kupiłam dziś Bebilon pepti. Przynajmniej po tym nie było kupki wylatującej jak z armaty z pieluchy. Tyle, że pielucha zabrudzona.
Muszę opanować biegunkę i wtedy zobaczę co będzie dalej.
Pozdrawiam Hania
 
reklama
Północny wiatr moja położna przy obydwu córkach powtarzała że jak się karmi piersią to kupek w ciągu dni może być nawet do 10 u malucha,i włśnie są takie strzelające i u mnie tak było.\i to nie była biegunka. Oby dwie córki tak miały, a co do jedzenia to ja starałam się jesc wszystko, no może z paroma wyjątkami, ale za bardzo nie ograniczałam się, i małym nic nie było, może po prostu taki mają organizm, bo znam dziewczyne która przez 4 miesiące żywiła sie tylko ryżem, marchewką i wodą a dziecko ciągle płakało.
 
Pani Sylwia Bieńkowska bardzo się przejęła moim problemem. Dzwonila do mnie kilka dni temu, a potem napisała mail odpowiadając na moje pytania dotyczące różnych problemów związanych z laktacją.
Może komuś się to przyda w przyszlości: doradczyniami laktacyjnymi w Szczecinie sa rownież pani Małgorzata Szmygin i Alicja Wesołowska.
Wracając do porad pani Sylwii. Stwierdzila, że kapusta kwaśna i ogórki kwaśne nie są takie złe do jedzenia dla kobiety karmiącej. Wiśnie także nie choć pestkowe.
No zaczęłam zajadać kapustę, wiśnie mialam już przetestowane. Nie widzę zmian po tym ani na lepsze ani na gorsze, więc zajadam.
Pytalam też o biustonosz dla karmiącej. Ponoć na fiszbinach może być ale muszą okalać calą pierś, żeby nie powodowały zastojów w piersiach. Dziś udalo mi się znaleźć w hurtowni Bebe Club biustonosze firmy Alles dla karmiących. No a ja mam rozmiar głęboki 75 G teraz.
Bylo właśnie sporo glębokich biustonoszy. A z tym problem w sklepach.
 
Ostatnia edycja:
Wizyta u Bienkowskiej jest płatna,ja w tamtym roku płaciłam 100 zł .Niestety nam nie pomogła.

A jaki mialaś problem? Także bolesne karmienie czy coś innego?
Hania

Dopisuję 7 maja:
Na sutku zrobił mi się jakiś biały punkt.
Nie udało mi się umówić z Panią Sylwią ale będąc u lekarz rodzinnej pokazałam ten punkt i lekarka wypisała mi skierowanie do poradni laktacyjnej w Zdrojach.
Pojechałaqm dziś do poradni i się dowiedziałam, że poradnia laktacyjna w Zdrojach jest tylko dla kobiet rodzących w tym szpitalu. Dla pozostałych szczecinianek nie ma poradni w Szczecinie. Doradczyni była zdziwiona tym, że jakiś lekarz wystawił skierowanie. Ale chyba dzięki temu udało mi się i doradczyni przyjęła mnie. Przekłuła błonką zatykającą ujscie kanału mlecznego i poradziła mi abym zrobiła badanie mleka w kierunku grzybów, gdyż bolesne karmienie może być spowodowane grzybicą przewodów mlecznych.

Niestety prawda mjest taka, że osoby nie rodzące w Zdrojach mogą się tylko zdać na łasę prywatnych konsultacji doradczyń laktacyjych.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Tak jak wczoraj pisałam dostałam prikaz zrobienia badania mojego mleka. Jak się domyślam chodzi o posiew w celu potwierdzenia lub wykluczenia zakażenia grzybiczego przewodów mlecznych.
Czy ktoś z Was robił coś takiego? Doradczyni laktacyjna (Małgorzata Szmygin) poradziła mi abym zrobila to badanie w szpitalu na Pomorzanach. Ale zapomnialam zapytać w jakich pojemnikach dać to mleko (sterylne te na mocz? czy jakieś inne) i czy to w zwyklym laboratorium czy jakieś bakteriologiczne? Nie wiem co jest na Pomorzanach i jak to znaleźć.
Acha, ta blonka na sutku (zatkanie kanalika wyjściowego) jest u mnie spowrotem niestety.

Pozdrawiam Hania
 
Do góry