Alinkapralinka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Czerwiec 2023
- Postów
- 369
Tak zrobię ! Dziękuję, że mówisz, nie pomyślałam o tymPojedź na czczo. Jest szansa że od razu Ci pomogą.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak zrobię ! Dziękuję, że mówisz, nie pomyślałam o tymPojedź na czczo. Jest szansa że od razu Ci pomogą.
W sumie to racja. Ja po prostu nauczona dzisiejszymi realiami i pytaniami "którego lekarza jest pani pacjentką" i takie tam... Niestety niektórzy lekarze myślą, że szpital to ich własność, a kobiecie w takim stanie jakieś głupie tłumaczenia nie są potrzebne.Możesz iść do szpitala w każdym momencie, nie musisz mieć żadnego skierowania
To się niestety nie zmieni dopóki kobiety nic z tym nie robią i w milczeniu się na to godzą tylko łatwo z boku to powiedzieć, a trudniej w trakcie sytuacji odpowiednio zareagowaćW sumie to racja. Ja po prostu nauczona dzisiejszymi realiami i pytaniami "którego lekarza jest pani pacjentką" i takie tam... Niestety niektórzy lekarze myślą, że szpital to ich własność, a kobiecie w takim stanie jakieś głupie tłumaczenia nie są potrzebne.
Ja raz pojechałam do szpitala w nocy w trakcie poronienia i zostałam potraktowana jak śmieć. I to przez kobietę, lekarkę, która miała kiepski kontakt z moim lekarzem. Usłyszałam, że "nic takiego się nie stało". Teraz bym zrobiła wszystko żeby mieć "podstawy do przyjęcia". Pp prostu kobiecie w takiej sytuacji powinno się odejmować kłopotów, a nie ich dodawać.
Wiesz, z perspektywy czasu widzę że zaszła zmiana. Ale to nie była moja pierwsza ciąża i poprostu wewnętrznie czułam, że jest inaczej, że coś jest nie tak. Bardzo duży niepokój i strach przed wizytą miałam. I sława lekarza mnie nie zdziwiły. Tylko tak jak mówię, miałam porównanie z poprzednimi ciążami. Gdyby to była moja pierwsza to bym nie wiedziała. Objawy u mnie w każdej ciąży były subtelne, pojawiały się i znikały i ich nie mogę połączyć ze stratąHej dziewczyny,
Bardzo współczuję wam strat. Mam pytanie odnośnie poronień. Czy w takiej ciąży występują normalne objawy ciąży? Czy wy byłyście świadome że coś się nie tak dzieje? Przed pójściem do lekarza oczywiście. Jestem w pierwszej ciąży, na samym początku, i jasne że mam złe myśli co jakiś czas, chociaż mocno wierzę że będzie ok, ponieważ nic mi się złego nie dzieje. Ale… Czy to się wie? Czuje? Czy przestałyście mieć nagle objawy? Nie wiem po prostu, może szukam i pytam na siłę, bo fiksuje mimo że jest ok…
Jeśli pytanie jest niestosowne albo nie powinnam go zadać, chętnie przyjmę krytyke.
Z góry dziękuję i pozdrawiam was wszystkie. Jesteście wojowniczkami.
Pokrzywa
hej Żołna,Wiesz, z perspektywy czasu widzę że zaszła zmiana. Ale to nie była moja pierwsza ciąża i poprostu wewnętrznie czułam, że jest inaczej, że coś jest nie tak. Bardzo duży niepokój i strach przed wizytą miałam. I sława lekarza mnie nie zdziwiły. Tylko tak jak mówię, miałam porównanie z poprzednimi ciążami. Gdyby to była moja pierwsza to bym nie wiedziała. Objawy u mnie w każdej ciąży były subtelne, pojawiały się i znikały i ich nie mogę połączyć ze stratą
wiem, że masz racje ale to trudne strasznie, mając świadomość ile złego może się stać… ale będę próbować ! Cieszę się, że można się tu wspierać i spotykać osoby, które myślą o innych dzieląc się swoimi doświadczeniamiI dam Ci radę. Jeśli lekarz mówi, że wszystko ok to nie szukaj dziury w całym. Na ściągaj na siebie negatywnych myśli i emocji.
Tak, to prawda. Gdyby nie to forum, nie wiem czy dałabym radę przez to wszystko przejść. Ogrom wsparcia stawia na nogiwiem, że masz racje ale to trudne strasznie, mając świadomość ile złego może się stać… ale będę próbować ! Cieszę się, że można się tu wspierać i spotykać osoby, które myślą o innych dzieląc się swoimi doświadczeniami
W sumie to racja. Ja po prostu nauczona dzisiejszymi realiami i pytaniami "którego lekarza jest pani pacjentką" i takie tam... Niestety niektórzy lekarze myślą, że szpital to ich własność, a kobiecie w takim stanie jakieś głupie tłumaczenia nie są potrzebne.
Ja raz pojechałam do szpitala w nocy w trakcie poronienia i zostałam potraktowana jak śmieć. I to przez kobietę, lekarkę, która miała kiepski kontakt z moim lekarzem. Usłyszałam, że "nic takiego się nie stało". Teraz bym zrobiła wszystko żeby mieć "podstawy do przyjęcia". Pp prostu kobiecie w takiej sytuacji powinno się odejmować kłopotów, a nie ich dodawać.