reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Legionowo i okolice

No ślini sie bez zmian natomiast usypia bez problemów tak jak wcześniej a w dzień zawsze troche pomarudzi ;).Najlepszy humorek ma z rana po przespanej nocce,wtedy sama do siebie gada,uśmiecha sie i w dodatku potrafi przeleżeć sama w łóżeczku i z godzine dzięki czemu ja moge jeszcze podrzemać ;) ;)
 
reklama
Cześć dziewczyny!Wiecie co??Jestem chyba złą matką a już napewno nie mam wystarczającej cierpliwości do mojego dziecka :( a chodzi o to że ona zazwyczaj jak daje jej kleik tak ok 16 to przez cały posiłek płacze(domyślam sie że chodzi o ciągłość jedzenia a zanim nabiore na łyżeczke i jej dam do buzi to niestety musi potrwać)no i dziś już tak sie zdenerwowałam że aż krzyknęłam,tymbardziej że ona przy każdej łyżeczce w płaczu sie lekko krztusi no i poprostu nie wytrzymałam.Ja krzyknęłam ona głośniej zaczęła płakać i mi ręce opadły.Musiałam ją wziąć na kolana i sie uspokoiła jak ją tak karmiłam ale to raczej niezbyt wygodna pozycja :( No a teraz mam wyżuty sumienia.Mam tylko nadzieje że jej kiedyś przejdzie ten płacz tak jak i z kąpielą-teraz zazwyczaj nie płacze w trakcie a czasami sie nawet uśmiecha.A wy jak znosiecie takie sytuacje?Też wam nerwy puszczają?Czy tylko ja jestem wyrodną matką???
 
Lui za późno na babyblues ;) Jesteś najlepszą matką pod słońcem. Każdego czasem nerwy ponoszą i najważniejsze, to zdawać sobie z tego sprawę i przyznać się przed samym sobą. Jesteśmy tylko ludźmi! Nos i głowa do góry :)
 
Lui...och jak dobrz mi znany temat poruszyłas...mną czasem tez nerw telepnie ale myśle ze to przez o ciągłe siedzenie w domu...każdy dzien taki sam i ta monotonia dobija ...jedna z lipcówek dobrze to nazwała jak w dniu świstaka...wiecie ja od urodznia Kuby wyszlam bez niego na dłuzej jedynie 5 razy dodatkowo Kuba teraz ma okres ciągłego piszeczenia i wymuszania płaczem i łeb mi czasem pełka od hałasu i ciągłego wymyślania jakby go zabawic aby nie płąkał...no i mi pomogła ostatnia niedziela bo...
dostalam zaproszenie na bankiet w mojej byłej pracy ii było super..bez męza bez syna bez stresu, troche winka, znajomi, luzik...
i jak wróciłam do domu to była tak wytęskoniona za synem ze nabrałam nowych sił i Kuba tez to chyba odczuwa bo juz tak nie płącze...
takze Lui kiedy idziemy na piwko (bez dzieci ??)
 
Dzięki dziewczyny :-* już mi lepiej.A co do piwka ;) jestem za.Nareszcie sie bedziemy mogły spotkać tylko musze poczekać aż bede miała jakąś prace bo jak narazie załapałabym sie tylko na kase a to już ostateczność.Narazie szukam czegoś innego.
 
Lui nie martw się tym, każda z nas ma gorsze dni i mniej cierpliwości. Nie ma idealnych mam a my jesteśmy najlepsze jakie możemy być dla naszych dzieci jesteśmy i tak najkochansze na świecie.
 
Dziś ja okazałam się wyrodną matką, bo wyciągnełam Julka ze mną na uczelnię - nie miałam go z kim zostawić :( Na szczęście zniósł to dość dobrze, choć dla mnie jazda z nim samym autem, gdy nie widzę co on robi na tylnym siedzeniu to stres nie lada. Ale przyniósł mi szczęście i co dziś miałam pozaliczać pozaliczałam :) W odróżnieniu od poniedziałku. Też miałam jechać z Julkiem, ale pogoda była fatalna, bałam się, że go przeziębię przebierając gdzieś na uczelnianych korytarzach no i mąż zdezerterował z pracy. Ale ja wróciłam załamana... Julek jest mi koniecznie potrzebny :) Jak był w brzuszku też mi się lepiej zdawało :)
 
Gratuluje zdanego egzaminu :) i trzymam kciuki za reszte.Jak wam minął dzień??Mi wmiare dobrze,mała oczywiście znów marudziła przy kleiku ale jeśli macie ochote o tym czytać to zapraszam na bloga mojej Kamilki ;) wiecie pomyślałam że zacznę coś takiego pisać-zobaczymy co mi z tego wyjdzie.Kiedyś lubiłam pisać pamiętniki ale dawno tego nie robiłam i zobacze na jak długo starczy mi chęci.Narazie mam wrażenie że czegoś tam brakuje albo za dużo sie rozpisuje ale z drugiej strony......a zresztą oceńcie same :)
http://kamila06.blog.interia.pl/
 
reklama
Do góry