Ż
żużaczek
Gość
efunia po pierwsze miałam wielkie problemy z "przyssaniem się" laktatora do piersi, ciągle dostawało sie powietrze a poza tym przynajmniej w moim przypadku, ta wkładka masujaca zdała sie psu na budę. Żeby odciagnąć taka ilośc mleczka jaką odciagałam recznie to bym chyba musiała z laktatorem cała noc siedzieć , poza tym jak juz leciało to bolało a jak zasysało delikatniej, to nic nie leciało. Może byłby dobry dla mamusi której mleko wali z piersi ale u mnie nie sprawdził sie ani ani. Co do pozostałych to nie pamietam jakie miałam, bo to było 8 lat temu.