Olga, ja też kiedyś nie jadłam bo moja mama nie jadła, a tata jadł zawsze i były wiecznie o to awantury, a ja robiłam jak mama. Dopiero w szkole bułka z serem i pepsi
W liceum jak zaczęłam uprawiać sport i czytać o zdrowym żywieniu to zaczęłam jeść chociaż mi się nie chciało! Organizm szybko się przestawia na dobre, a śniadanie to dla niego prawdziwy luksus
! Mój M też nie jadł, a po tyg już sam wstaje i nawet zwykłe płatki je jak ja nie ma siły wstać i nam szykować coś extra. Poza tym, potem Twoje dziewczyny przejmą Twoje nawyki żywieniowe więc musisz być dla nich przykładem
Warto rano zrobić sobie coś pysznego, cukry proste akurat o tej porze dnia są dozwolone
My jemy w lecie domową granole co robię raz na tydzień i do tego wszystkie sezonowe owoce, na prawdę jest milion sposobów na pyszne śniadanie. Ja zasypiam i myślę co zjem rano:-)
Ja jem praktycznie to samo od pół roku, bo ja mam fazy na coś tak pół roku zazwyczaj. Grilluje chleb żytni takie cienki tościki (można też zrobić w tosterze, piekarniku na termoobiegu), fajne wykorzystanie nie do końca świeżego chleba i nic się nie marnuje u nas. Do tego jem ser żółty, czasami jajko na miękko, wędlina, w sezonie warzywa, a potem dwie kanapeczki na słodko serek wiejski i jakaś konfitura, popijam Inką zrobioną na mleku, normalną kawę pije na 2 śniadanie. Na oko takie śniadanie to 500 - 600 kcal, dzięki takim śniadaniom na kolację starcza mi jabłko i garść słonecznika, po prostu nie czuje głodu.