reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L4 w ciazy- kiedy i po co

Na zwolnieniu byłam prawie od pierwszego pozytywnego testu ciążowego. U mnie w pracy ciężarne są niemile widzane. Niby można wykonywać swoje obowiązki ale połowy nie wolno bo promieniowanie, dźwiganie, praca w nocy więc tylko dokumentacja zostaje, a resztę muszą zrobić współpracownicy.

Musisz posłuchać swojego ciała. Może idź na tydzień lub dwa na "próbne" L4:) zobaczysz jak sie będziesz czuła i wtedy zdecydujesz
No tak. Ale Ty masz wyraźnie szkodliwa pracę. Dziwne by było gdybyś w takim sytuacji narażała siebie i płód.
 
reklama
Tak poważnie. Skoro ciało daje sygnały, że nie daje rady, a umysł chce dalej pracować to warto iść odpocząć na tydzień lub dwa. Zwolnienia nie są bezterminowe i można nie brać kolejnego
Co innego ZL na „wyleczenie” a co innego „na próbę, żeby odpocząć” wskazania są albo ich nie ma.
 
Mam zaplanowany urlop. Nie czuję się specjalnie zmęczona. Po prostu zastanawia mnie ta presja z wielu stron i zaczynam myśleć czy to nie ja jestem nieracjonalna.
Jesteś bardzo racjonalna. To świat oszalał i wszyscy uważają, że od pozytywnego testu powinniśmy zamieniać się w inkubatory. Praca w ciąży jest zdrowa. To leżenie i leniuchowanie jest groźne.
 
Co innego ZL na „wyleczenie” a co innego „na próbę, żeby odpocząć” wskazania są albo ich nie ma.
Wiesz co, chyba mi pomogłaś właśnie. Bez przesady. Ja nie czuję się chora. Na razie lekarz dał mi jeszcze 2 tygodnie do ostatecznej diagnozy (coś wspominał o łożysku przodującym ale nie potwierdził jednoznacznie co dla mnie znaczy że jestem zdrowa). Jak będzie to coś pewnego to się zwolnię. A na razie proszki są ok.
 
Jesteś bardzo racjonalna. To świat oszalał i wszyscy uważają, że od pozytywnego testu powinniśmy zamieniać się w inkubatory. Praca w ciąży jest zdrowa. To leżenie i leniuchowanie jest groźne.
Nie pójdę na to zwolnienie. Jeszcze 2 tygodnie temu jeździłam na rowerze, w 2 miesiącu ciąży wciąż wspinałam się sportowo i wygrywałam konkurs. Jakby mi ktoś tak powiedział to uznałabym że to zdrowy człowiek. Dzięki za validation. Chyba tego mi było trzeba.
 
Wiesz co, chyba mi pomogłaś właśnie. Bez przesady. Ja nie czuję się chora. Na razie lekarz dał mi jeszcze 2 tygodnie do ostatecznej diagnozy (coś wspominał o łożysku przodującym ale nie potwierdził jednoznacznie co dla mnie znaczy że jestem zdrowa). Jak będzie to coś pewnego to się zwolnię. A na razie proszki są ok.
Ja w pierwszej ciąży zostałam namówiona przez lekarza na ZL i „polegiwanie” bo jakoby skracała mi się szyjka. Okazało się, że to jakieś zalecenia z d* za przeproszeniem i nie miało to sensu. To był najgorszy okres mojej ciąży. Drugi raz nie dam sobie tego zrobić.
 
Zwolnienie powinno się brać wtedy, gdy jest ku temu powód. Ja jestem na zwolnieniu od początku ciąży, ale to nie kwestia "a bo tak", tylko po prostu taką urodę ma mój organizm.
Natomiast ilości paracetamolu są znaczne, a to nie pozostaje też bez wpływu na dziecko.
 
reklama
Zauważyłam, że przy okazji rozważań na temat L4 kobiety dzielą się na obozy 😉 jedne uważają, że najlepiej jest pracować jak najdłużej. Inne uważają, że zwolnienie to ich święte prawo i mylą to z urlopem.

Prawda jak zwykle leży po środku. Każda z nas jest inna, każda ma inną sytuację życiową i zawodową, inną psychikę. Ja poszłam na zwolnienie później niż lekarz mi proponował, ale nie chciałam pracować do końca ciąży (zresztą nie dałabym rady, choć mogłam robić home office). Dolegliwości, które ja ignorowałam, dla innej kobiety byłyby wyraźnym wskazaniem do wcześniejszego L4. Ja zdecydowałam się ostatecznie na zwolnienie, bo miałam jak na mój gust za dużo stresu, za dużo nadgodzin, wiedziałam że nadchodzący miesiąc będzie jeszcze gorszy, a przy cukrzycy ciążowej przy ogromnej ilości obowiązków miałam też problem z upilnowaniem glikemii.

Nie odważyłabym się na jednoznaczne stwierdzenie, że praca w ciąży jest zdrowa. Nie ma się co za bardzo cackać ze sobą, ale trzeba myśleć racjonalnie.
 
Do góry