reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Witam Dziewczynki!

I ja po swietach przejedzona... A noce to juz dopiero koszmar. Ledwo się poloże, muszę wstawac siusiu i tak w kólko... Juz bym chciala zeby Stas za jakies 3 tygodnie powoli szykowal sie do wyjscia :) Ale cos czuje ze bede czekala do terminu... Nie mam zadnych skurczy ani boli przepowiadajacych wiec chyba Dzidzius przetrzyma mnie do samego lutego :)

Pozdrawiam Was Wszystkie i lece sprzatac po swietach hi hi
 
reklama
Ligotka a ty kiedy masz wizytkę u gina?? Ja dopiero w środę i już pomału sie stresuję co mi powie:szok: Jakoś boję sie tego że mi powie że trzeba do szpitala a wszystko jest możliwe bo jestem już w 35 tyg. i do tego jak leżałam w szpitalu na obniżenie tej szyjki to dali mi zastrzyki na rozwój płucek maluszka więc możliwe że jakbym trafiła do szpitala to nie wiem czy będą w razie czego utrzymywać czy każą urodzić:szok: Boję sie troszkę porodu szczerze powiedziawszy:zawstydzona/y: Nawet torby nie mam spakowanej a powinnam się chyba pomału za to zabrać:/
 
Witam poświętnie :-)

Ja też jestem zadowolona po Świętach jeśli chodzi o jedzenie, zjadłam sporo, ciasta też miałam okazje zjeśc i nie podniósł mi się cukier. Jedynie na Wigilii u teściowej niestety przekroczyłam sporo normę a tu akurat u niej uważałam i sie nawet nie najadłam, trochę barszczu, kilka pierogów i cukier najwyższy od kilku tygodni. Dopiero do mamy jak wieczorem pojechałam to się najadłam. W następne dni też było ok, moja rodzina inaczej chyba gotuje a z mamą to miałam nawet uzgodnione też co mi może zrobić, żeby nie ryzykować. Z tym, że ja nie mam insuliny.

Co do Sylwestra to my idziemy do znajomych. Koleżanka też jest w ciąży, z terminem na styczeń, więc nie będę jedyna nie pijącą, ale jakoś mi to nie przeszkadza już jakoś ostatnio. Bardziej brakuje mi chyba słodkiego niż alkoholu :-)
 
Ja wymyslilam, ze na Sylwestra pojedziemy do Berlina:biggrin2:niestety w naszym ulubionym hotelu nie bylo juz miejsc wiec zrezygnowalismy... i chyba dobrze, bo biorac pod uwage warunki na drogach i u nas i w Niemczech to mogloby byc nieciekawie.

Zostajemy wiec w domu, przychodza do nas znajomi- zjemy troche smakolykow, Panowie obala jakas butelke alkoholu i obejrzemy sobie koncert Kultu na DVD:biggrin2:
 
Ja na Wigilię do mamy pojechałam z kilkoma swoimi potrawami ;) np. zupę grzybową miałam z samych grzybów, cebulki i soku z kapusty kiszonej, bez mąki i śmietany. Najadłam się głównie ryb. Rodzice wiedzieli, że ryby mogę jeść, więc było sporo rodzajów do wyboru (tata uwędził łososia i karpie mniam). W pierwszy dzień Świąt już było trochę gorzej, bo byliśmy po południu u cioci na imieninach, a tam już prawie każde danie zawierało coś czego jeść nie mogłam. Ukradkiem wyciągałam z torby swoje żarcie (żytnią wasę np.) i wybierałam np. jakieś pieczone mięso. Starałam się robić to dyskretnie, ale i tak rodzina niestety zauważyła i zaczynała lamenty "jak to ty masz źle, że nie możesz nic jeść". Nie lubię być w centrum uwagi, więc nie czułam się komfortowo. Wczoraj byliśmy u teściowej i standardowo wyszłam głodna, bo jadłam małe ilości jej świątecznego jedzenia, żeby cukier nie skoczył, a wolę już u siebie w domu "napchać się" większą ilością dania w wersji dla cukrzyków ;)
Miałam plan spytać diabetolog o to, czy mogę zwiększyć dawki insuliny w święta, ale na śmierć zapomniałam na wizycie, a przed samymi świętami nie chciałam już do niej wydzwaniać i zajmować jej czasu, więc przeżyłam jakoś na standardowej diecie :)
 
No nadrobilam zaleglosci...
Melduje sie i jak w dwupaku chociaz nie wiem jeszcze jak dlugo. Skurcze przepowiadajace robia sie silniejsze i coraz mniej przyjemne....
Dzis jade pokupowac ostatnie *******ki-wole miec juz z glowy w razie gdyby...

Swieta mielismy spokojne i jak juz przestaly mnie bolec nogi i kregoslup po calym dniu gotowania w Wigilie to bylo bardzo milo i kameralnie. 25 przyszli do nas znajomi z roczna coreczka a 26 juz bylismy sami i leniuchowalismy robiac sobie tylko przerwy na wycieczki do lodowki:-p

Dzis jestem juz w pracy chociaz na wyspach dzis wolne. Najlepsze jest to ze to moj ostatni tydzien i zaczynam urlop macierzynski:tak::-):-D
 
Witam poświątecznie:)

było rodzinnie i gwiazdkowo...niestety nie obyło sie bez bólu żołądka - a stoły były tak suto zastawione, a ja musiłałam tak po troszeczku...i tak kończyło się na poblewniach niestety....był kulig, były prezenty, był mikołaj - czyli mój synus przebrany w za mały już kostium (ale mielismy ubaw:) , były spotkania rodzinnie rodzinne , była jazda autem po lodzie bocznymi drogami - na szczęście jesteśmy już z powrotem w domku - jak mówią wszędzie dobrze ale w domku najlepiej...a ja przez całe świeta odpuściłam sobie kompa- teraz dopiero będą miała do ponadrabiania :)
...a malutka sobie buszowała przez całe świeta - i takie kłucia czasem w dole miałam , ze zastanawiałam się czy czasem nie chce nam też sparwić świątecznej niespodzianki...tym bardziej , ze jedna znajoma mnie zaniepokoiła, że miała termin na 15 lutego , a urodziła 6 stycznia ! ...ja bym jednak wolała doczekac do tego lutego, mimo, że dzidzi tez odczekac się nie mogę...takie to ciążowe dylematy;)
 
ja jakoś też mam przeczucie że urodzę w styczniu, jakby tak jeszcze trafić w urodziny mojego T, czyli 19-ego, to bym mu zrobiła prezent hihihi :))
syna rodziłam w 37 tygodniu, i był w zasadzie donoszony, 10 punktów dostał, waga 3300 g, więc i tu może być niespoździanka wcześniej
ale jakby córcia była odpowiedniej wagi i gabarytów to wcale bym się nie pogniewała ją wcześniej zobaczyć :)
 
Rutkosia ja mam wizyte 5, ostatnio bylam w zeszla srode i lekarz mowil ze wszystko dobrze, ale od piatku czuje sie z kazdym dniem gozej (kregoslup, brzuch, skurcze) i ciekawa jestem co gin na wizycie powie ;)
Ale widze ze po swietach wszystkie jakies jestesmy juz oczekujace ;) Pomimo tego ze ja ciagle bylam pewna ze mala przenosze to jakos mnie od kilku dni naszlo, ze to moze byc juz za chwile...
 
reklama
Do góry