reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

reklama
Witam się poświątecznie w dwupaku oczywiście :)

Wiecie Święta są bardzo przyjemne ale co za dużo to nie zdrowo. Niestety jeśli chodzi o jedzenie to zdecydowanie przesadziłam, teraz będę się starała to jakoś wyrównać bo te 3 dni to tylko siedzenie przy stole.
Wigilia u moich rodziców, I dzień chrzciny u szwagra, II dzień obiad u moich rodziców i drugi obiad u teściów - zdecydowanie za dużo. W dodatku w II dzień zostałam z mamą i mężem w domku i nie poszliśmy do Kościoła żeby pomóc mamie w przygotowaniu obiadu na 15 osób - niestety byłam do niczego - źle się czułam, jedynie siedzenie wchodziło w grę. Nic nie mogłam przynieść, po nic sięgnąć do szafki bo mi zaraz słabo było - dobrze że mój mąż został to zrobił za mnie wiele rzeczy. Zmierzyłam ciśnienie a tam 115/67 i 98 puls.

Ewuśka mam nadzieję że się jakoś trzymasz, odpoczywaj dużo i bądź dobrej myśli a maleństwo niech się za bardzo nie spieszy na świat.

Co do wstawania w nocy to tragedia. Fakt że 2 razy to nie dużo ale potem nie dam rady zasnąć. I tak np. śpiąc 3 noce u moich rodziców (oddzielnie z mężem bo na normalnej wersalce mi jest z nim za ciasno) jak wstałam raz o 5 to do 7 nie spałam a potem jak już zasnęłam to o 7:30 pobudka, na drugą noc pobudka na siku o 4 i powtórka z nocy poprzedniej. TRAGEDIA !!! Czułam się taka zmęczona jakby mnie stado koni stratowało.

Życzę nam poświątecznie dużo odpoczynku i żeby nasze maleństwa wytrzymały do bezpiecznego terminu.

Buziaczki kobiety :***
 
Witam sie. Ja po wizycie. Mala rosnie zdrowo, co mnie bardzo cieszy, ale to chyba jedyna dobra wiadomosc.
Moje przeziebienie nie ustepuje i jak bylam dzis na wizycie u ginekologa, to lekarka sie za glowe zlapala, jak uslyszala moj kaszel. Okazalo sie ze to poczatki zapalenia oskrzeli (w czwartek bylam sluchana przez interniste i wszystko bylo ok). Z tego kaszlu, ktory jest okropnie suchy i meczacy pojawily sie skurcze macicy. No i w konsekwencji szyjka skrocona juz, glowka bardzo nisko (co dziwne bo 3 tyg temu plakalam bo miala byc cesarka, bo dziecko zle ulozone i juz podobno mialo sie nie odwrocic-a tu niespodzianka). Przedwczesny porod zagrazajacy. Musialam dostac antybiotyk, bo jak mi kaszel nie przejdzie to bede musiala sie polozyc do szpitala... Dostalam Augmentin. Czytalam o nim w sumie, ze jest ok, ale moze ktoras z Was go stosowala?
Aha... I jeszcze jest grzybek i bakterie w moczu :-(
PS: przepraszam, ze w watku ogolnym, ale kapnęłam sie jak juz napisalam.

Buziaki
 
witam się i ja dziewczyny!
dojechałam wczoraj nad ranem, całe 19 godzin jazdy w samochodzie, drogi straszne wszędzie ślisko i lód na drodze, ale na szczęście ruch nie był duży bo to święta więc udało się spokojnie ale pomału dojechać.
No właśnie święta, święta i po świętach mi minęły one bardzo szybko bo cała sobota w drodze, niedziela odpoczynek, ale ważne że jestem już na miejscu i zabiore się w końcu za kupowanie rzeczy bo jeszcze dużo mi brakuje a tu styczeń już w sobote i coraz bliżej lutego.
Widze że już zaczynacie się martwić wcześniejszym porodem, ale nie dziwie się styczniówki już rozpakowane, a my w kolejce.
Ja myśle że mnie to nie dotyczy, niemam jakiś boleści tylko odczuwam częste twardnienie brzucha ale to raczej normalne.
Trzymajcie się dziewczyny i aby jak najdłużej nasze bobaski były jeszcze u mamy, oczywiście tylko nie za długo:)
pozdrawiam
 
polis nie ma co zazdrościć bo bardzo zimno w tym Rzeszowie, ale nie ukrywam bardzo ładnie jest, wszędzie tak pięknie oświetlone, Rzeszów nam pięknieje:)jestem pierwszy raz od trzech lat w zimie więc widać różnice:)
 
reklama
Witam i ja po świętach. W tym roku mieliśmy je wyjątkowo przekichane, bo cała nasza rodzinka w mega katarze. Ponadto zrobiliśmy 450km w bardzo kiepskich warunkach drogowych (najpierw do mamy, potem do teściów), dziecko chore, więc nam po każdym wieczornym powrocie do domu robiło niezła awanturę i jesteśmy nieźle umęczeni. Brzuch od tygodnia mam jak kamień, przeraziłam się postem myszki, bo ja też nieźle kaszlę, ech muszę wreszcie odpocząć.
 
Do góry