reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

reklama
I po Świętach.
Czekam na następne. Będą wyjątkowe :-)

Ligotka, ja też tak mam, że jak wstaję w nocy do wc, to brzuch twardy i jakiś taki obolały. Ale ja winię za to mój pęcherz, który, zanim ja dobitnie poczuję, że muszę iśc do wc, to znosi tortury, dlatego że wszystko ustępuje jak tylko jest pusty. I tak do następnego razu ;-)
 
Cześć babeczki widzę ze święta mineły wam podobnie jak mnie dość spokojnie i obficie w jedzonko :) Ja jadłam moze nie dużo, ale sporo wiecej niz na co dzień ( na co dzien jem bardzo mało a i tak + 12 juz jest mam nadzieje ze w brzuchu ;-))

Tak poza tym dziewczyny to już powoli wychodzimy na ostatnią prostą :tak: jutro zaczynam 9 miesiąc :)
Co do kręgosłupa to u mnie masakra - dobrze ze w pracy mam genialne krzesło - nie wiem czy to siła sugestii ze muszę ale jedynie w pracy jestem w stanie wysiedzieć - dziwne to - a tak to leżę raczej
 
Witam się i ja;D
Ligotka ja też tak mam a najgorsze jest to że na siku w nocy wstaje z 5-6 razy tak mnie ten mały uciska a jak tylko poczuje że mam pełny pęcherz to natychmiast mnie po nim kopie więc rad nie rad muszę tyle latać do wc:shocked2: A ten ból brzuszka przy tym jest niekiedy strasznie nieprzyjemny i bolesny....
Wiecie co dziewczyny ja to mam przeczucie że ja to się szybciutko rozpakuję:szok: mam wrażenie że z przyjściem stycznia mój syn będzie chciał się pojawić na tym światku nie wiem czemu ale takie mam przeczucia:/
 
Rutkosia, ja też wstaję po 5,6 razy na siku, czasem się zastanawiam, czy można wypocząć mając zamiast snu takie drzemki, ale chyba można bo nie padam na ryja hehehe
 
Rutkosia, ja też wstaję po 5,6 razy na siku, czasem się zastanawiam, czy można wypocząć mając zamiast snu takie drzemki, ale chyba można bo nie padam na ryja hehehe

No ja też tylko drzemki uskuteczniam w nocy a w dzień wogóle ale tragedii jeszcze nie odczuwam;D Ale męczące jest takie toczenie się do kibelka w nocy :/
 
taaa wiem dziewczynki dopoki chodzilam raz to ok, ale jak teraz chodze 3 - 4 razy i to z tym bolesnym brzuszkiem to koszmar ;(
Rutkosia ja od dwoch dni mam takie dziwne przeczucia, co jest raczej niemozliwe bo ja nie mam problemu ze skracajaca sie szyjka itd ale ciagle cos mnie boli, rwie, brzuszek twardnieje, musze sie spakowac do szpitala, mialam poczekac do stycznia!
 
Witam Was dziewczyny poświątecznie. U mnie święta też spokojnie.
Ligotka mi sie śniło, że urodzę wcześniej, więc już zaczęłam się pakować. Teraz do torby zostały mi do włożenia tylko drobiazgi. Pod tym względem jestem panikara. Boje się, że urodzę nim będę gotowa ze wszystkim. Ciuszki przed świętami już poprałam i poprasowałam. Teraz jeszcze musimy z Mężem udać się do ordynatora, by załatwić zgodę na poród rodzinny. A później tylko czekanie. W sumie za dwa tygodnie jak dziecko przyjdzie na świat to już będzie w terminie.
 
witam się poświątecznie:)

ubóstwiam święta, ale w sumie dobrze, że nie trwają dłużej, bo to jednak wysiłek.. i jeść trzeba, i rodzinę poodwiedzać rozsypaną sporo kilometrów od siebie:happy2: ale na pewno będę je wspominała miło... a następne będziemy już obchodzić z naszą córeczką:-)

nie odzywałam się parę dni, bo przedświąteczne przygotowania były dla mnie wyczerpujące i każdą wolną chwilę wykorzystywałam na sen. Poza tym miałam sporo jeżdżenia po lekarzach, aby monitorować przybieranie małej na wadze. Mała nadal jest kurduplem, ale na szczęście zaczęła regularnie nabierać ciałka. W zeszły poniedzialek ważyła 1800, zobaczymy jak będzie dziś na kolejnym usg. Wierzę, że będzie dobrze, bo troszkę sobie pofolgowałam jedzeniowo w te święta. Moja diabetolog zaleciła mi przyjmowanie w tym czasie trochę większych dawek insuliny i kazała się porządnie najeść. Rodzina się ze mnie śmiała jak miałam łzy w oczach jedząc bigosik i pierogi z kapusty:-D ale po 1,5 miesiąca jedzenia gotowanych ryb i kurczaka normalne potrawy to była prawdziwa rozkosz dla podniebienia:-D Pozwolilam sobie nawet spróbować kilka kawałków ciast i w sumie tylko raz przekroczyłam normę cukru, więc super:tak::-)

Mam nadzieję, że Wasze święta byly równie udane!!

Dziś od rana wzięłam się za porządki. Dostaliśmy kupę ciuszków dla małej, więc trzeba je wyprać i poprasować. Muszę też w końcu poważnie zabrać się za kompletowanie wyprawki, bo oprócz wózka, łóżeczka i ciuszków nic jeszcze nie mam. A nie chciałabym zostawiać wszytkiego na głowie męża, jeśli mała pośpieszy sie z przyjściem na świat.
Swoją drogą jestem okropnie ciekawa, która z nas pierwsza się rozpakuje:tak:Parę lutóweczek jest już w 35 tc, więc nigdy nic nie wiadomo;-)

Dziewczyny, a jak spędzacie sylwestra? Z racji swojego stanu oszczędzacie się w domowych pieleszach czy korzystacie z ostatniej okazji i w grę wchodzi jakaś imprezka?
 
reklama
pani cinkowa ech ta Wasza dieta! Pelna podziwu jestem :* Ja wlasnie zjadlam 4 rogaliki mamusine! Kurcze nie wiem czy te 2,5 kg nadbagazu zejdzie tak szybko :D
Dokladnie ciekawa jestem ktora pierwsza, w sumie to 36 tydzien ja traktuje jako juz czas alarmowy :D Ale u mnie spokojnie jeszcze do 16 stycznia musze poczekac ;)
Na Sylwka pomyslu nadal nie mamy, nie chce isc na domowke - mam dosc patrzenia na innych jak pija, zreszta mezus obiecal ze nie bedzie juz pil bo ja roznie sie czuje i musi byc w pogotowiu! Ale znow siedzenie w domku tez jakos nam nie w smak. MOze wy cos podpowiecie??
 
Do góry