reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

do mnie w niedziele rano dzwoniła moja szefowa. Nie odebrałam. Po południu dzwoniła do mojego męża. No to oddzwoniłam zaczynając rozmowę słowami" co sie stało, że Pani w niedzielę dzwoni?" i pełna udawana panika. Babka sie zmieszała (hihihih), przeprosiła, bo "ona tylko była ciekawa..." :wściekła/y:
 
reklama
do mnie w niedziele rano dzwoniła moja szefowa. Nie odebrałam. Po południu dzwoniła do mojego męża. No to oddzwoniłam zaczynając rozmowę słowami" co sie stało, że Pani w niedzielę dzwoni?" i pełna udawana panika. Babka sie zmieszała (hihihih), przeprosiła, bo "ona tylko była ciekawa..." :wściekła/y:

No faktycznie kiepski żart...ja też już mam po dziurki w nosie telefonów, smsów z pytaniem "jak tam?" ... czy nikt nie rozumie,że my potrzebujemy spokoju?? Jak urodzimy to przecież wszystkim się pochwalimy...
 
Chyba Was dziś przebiję w złym humorze. Mąż pojechał do mojej pracy załatwiać urlop macierzyński i usłyszał, że nie przedłużą mi umowy o pracę. Mam ją do końca marca, potem zasiłek macierzyński będzie wypłacał mi ZUS, a co dalej nie wiem... Cały czas była mowa o tym, że zaraz po macierzyńskim wracam do pracy, więc czuję się dziś fatalnie. Mam cholerne poczucie niesprawiedliwości i czuję się ukarana za to, że zdecydowałam się na dziecko...
 
Chyba Was dziś przebiję w złym humorze. Mąż pojechał do mojej pracy załatwiać urlop macierzyński i usłyszał, że nie przedłużą mi umowy o pracę. Mam ją do końca marca, potem zasiłek macierzyński będzie wypłacał mi ZUS, a co dalej nie wiem... Cały czas była mowa o tym, że zaraz po macierzyńskim wracam do pracy, więc czuję się dziś fatalnie. Mam cholerne poczucie niesprawiedliwości i czuję się ukarana za to, że zdecydowałam się na dziecko...

No faktycznie nas przebiłaś ...choć ja Ci powiem,że jestem w podobnej sytuacji tylko,że ja się już na to dawno szykowałam. Nie wiem nawet jak Cię teraz pocieszyć... wiem,że może to trudne ale spróbuj skupić się na razie na dzidziusiu, ciesz się każdym dniem patrząc jak się zmienia. Na pewno jak tylko będziesz na to gotowa to znajdziesz pracę w której ktoś Cię doceni. Trzymam kciuki.
 
A ja wróciłam ze sklepu i powiem wam,że szłam jak taka dziewica(tak mnie wszystko w środku boli,mam wrażenie jakby mały miał wypaść).Muszę komicznie wyglądać jak chodzę,wielki brzuch a kroczki,to nóżka przy nóżce:tak:
 
A ja wróciłam ze sklepu i powiem wam,że szłam jak taka dziewica(tak mnie wszystko w środku boli,mam wrażenie jakby mały miał wypaść).Muszę komicznie wyglądać jak chodzę,wielki brzuch a kroczki,to nóżka przy nóżce:tak:

Ja to jak pingwin kołyszę się z boku na bok ;-)...wtedy mniej mnie boli pęcherz na który naciska mój Szkrabek.
 
No faktycznie nas przebiłaś ...choć ja Ci powiem,że jestem w podobnej sytuacji tylko,że ja się już na to dawno szykowałam. Nie wiem nawet jak Cię teraz pocieszyć... wiem,że może to trudne ale spróbuj skupić się na razie na dzidziusiu, ciesz się każdym dniem patrząc jak się zmienia. Na pewno jak tylko będziesz na to gotowa to znajdziesz pracę w której ktoś Cię doceni. Trzymam kciuki.
To strasznie wkurza, bo miałam pracę stabilną, w dobrej, dużej firmie z przyszłością, w firmie, której nie dotknął kryzys. Tyle, że w firmie prawie wszyscy z umową na czas określony, no a mi akurat teraz koniec umowy wypadł. No i zawsze byli bardzo zadowoleni z mojej pracy. Podobno powiedzieli, że mogę dowiadywać się po macierzyńskim, czy jakaś praca dla mnie się znajdzie, ale jakoś straciłam nadzieję.
 
Chyba Was dziś przebiję w złym humorze. Mąż pojechał do mojej pracy załatwiać urlop macierzyński i usłyszał, że nie przedłużą mi umowy o pracę. Mam ją do końca marca, potem zasiłek macierzyński będzie wypłacał mi ZUS, a co dalej nie wiem... Cały czas była mowa o tym, że zaraz po macierzyńskim wracam do pracy, więc czuję się dziś fatalnie. Mam cholerne poczucie niesprawiedliwości i czuję się ukarana za to, że zdecydowałam się na dziecko...
O ja pier...
Co za dziadostwo.
Ale póki co ciesz się czasem spędzonym z Krzysiem.
Wiele mam decyduje się po macierzyńskim na coś własnego. Może to będzie Twoja droga, tym bardziej, że są dotacje dla rozpoczynających działalność.
 
Tab doskonale cię rozumiem,mi umowa się kończy 30 czerwca,a macierzyński jakoś będzie mi się kończył w lipcu.Moja szefowa mówi,że nie mam się martwić na zapas,ale kto ich tam wie jak postąpią:-(
Mam nadzieję,że dostanę umowę,bo cały czas mówiłam,że po macierzyńskim na pewno wrócę i mam nadzieję,że będę miała tą szansę.Tym bardziej,że ja i Piotrek pracujemy w jednej firmie i nasz kierownik bardzo nas lubi(no ale na sympatie nie ma co liczyć jeśli chodzi o kasę). teraz jeszcze o tym nie myślę,ale obawy mam.
Także Tab głowa do góry,jeszcze masz trochę czasu żeby się martwić o pracę:-)
 
reklama
Tab dziadostwo straszne.....zero zrozumienia dla mam. I jak w tym kraju decydować się na dziecko. W pracy mają Cię w nosie. Najlepiej zaraz po macieżyńskim wracać do pracy bo z pięniążkami krucho a żłobek to marzenie ściętej głowy....jak takie maleństwo zostawić komuś obcemu pod opieką.....obie babcie jeszcze pracują....ale nasz rząd krzyczy że trzeba się rozmnażać....dajcie nam warunki a ja chętnie z 3 w domku posiedze kilka lat. :-)
 
Do góry