reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Ewitko: Ja tez zaluje, ze mnie nie bylo, ale uwierz ze naprawde ledwo sie tocze :-)
A tak na marginesie to nie wiecie co sie dzieje z Dobrawa? Pisala z nami, a juz dawno sie nie odzywa...

Bylam u lekarza i mam diagnoze! Tak jak myslalam nie moge liczyc na nic przeciwbolowego oprocz paracetamolu w razie koniecznosci. Ale naprawde fajny, mlody lekarz wytlumaczyl mi co i jak. Ja juz dawno mialam problemy z kregoslupem i jak mu opowiedzialam co i jak to od razu mi powiedzial, ze to mnie kregoslup boli, a w zebrach to sie to objawia wszystko. Bol wystepuje tylko jak leze, poniewaz wtedy macica uciska na sploty nerwowe :-( I szczerze mi powiedzial, ze niestety lekiem na to jest porod (a i tak nie przejdzie od razu, tylko wszystko musi sie z powrotem "poukladac") No a potem rehabilitacja, bo kregoslup jest w kiepskim stanie... No i powiedzial, ze ciaglybol, brak snu i moje nerwy nie wplywaja na dziecko zbyt dobrze i ze mam porozmawiac ze swoim ginekologiem nt wczesniejszego rozwiazania ciazy (ok. 38 tc) poprzec CC. Tego naprawde nie chce (chociaz porodu SN boje sie bardzo), ale naprawde chcialabym to przezyc jak naj naturalniej. Zobaczymy. Napiekniejszy scenariusz to urodzic SN, ale w miare szybko (czyli po 37 tc-zeby ciaza juz byla donoszona). Ale to nie od nas zalezy. Jednakze zrobie wszytsko i wytrzymam wszystko dla dobra dziecka.
Sorki ze sie tak rozpisalam, ale chcialam Wam opowiedziec co i jak.
I powiem Wam, ze mimo to ze nie dostalam zadnych lekow, ani nic, to naprawde inaczej sie przezywa bol jak sie wie co i jak i dlaczego tak jest.

Buziaki :-)
 
reklama
mysiu i bardzo dobrze ze sie rozpisalas, bo my czekalysmy na wiesci od Ciebie! Dobrze ze wiadomo co to, szkoda ze nie ma na to rady teraz i musisz sie meczy, oby dzidzia ulzyla Ci troszke i wyszla w miare szybko! Trzymam kciuki.
 
domyslam sie Karolina jak jest Ci jeszcze trudniej jak ona tak robi, bo mnie samej boli czytajac to. Mysle ze to blad ze zadreczasz sie ze nie zadzwonilas... gdybyanie teraz nie ulzy Ci, bedziesz sie obwiniac. Wiem ze nie jest Ci latwo, kazda z nas ma ostatnio kiepskie samopoczucie, a ty musisz zmierzyc sie z brakiem meza i z troska o dzieciaki. Pamietaj ze masz nas, myslimy o Tobie, staramy sie wspierac! Pamietaj ze zyjesz dla dzieciakow i zrob wszystko zeby mialy wspaniale dziecinstwo mimo wszystko!
 
Karolina , nie poddawaj sie i przede wszystkim nie obwiniaj sie.
A jeslli mala mówi ze tata patrzy to ona cos przeczuwa i widocznie tak jest :)
Jest tam u góry i na pewno chciałby żebyście obie były szczęśliwe,
ale niestety jeszcze potrzeba czasu. Modle sie za Was żebyście przetrwały ten trudny czas .
 
nixie, to naturalny etap, musisz przeczekać, im bardziej będziesz zwracać na to uwagę, tym częściej mały będzie powtarzał
na razie jest w wieku, że wie pewnie że to coś co nie powinno się mówić, ale testuje rodziców
mój ma siedem i pół roku i czasem jak walnie (już świadomie przecież) jakieś słowo, to aż chcę się pod ziemię zapaść, a u nas też się nie przeklina.... przynosi wszystko ze szkoły, a wcześniej z przedszkola

My w domku tez staramy nie uzywac zlego slownictwa ale to co ostatnio uslyszalam od Olivera to byl istny szok.Wrocil ze szkoly,poszedl do meza i sie wgo zapytal czy wie co zrobic jak zona sie na niego drze.Moj maz powiedzial nie a on na to musisz zakleic jej buzie tasma i powiedziec shut up bitch.:szok:
To dopiero byl szok.Oliver powiedzial ze taki tekst uslyszal od czarnoskorego kolegi z klasy (6-7 lat)
 
Karolina: Nawet nie umiem sobie wyobrazic jak Ci jest ciezko, ale naprawde nie mozesz sie zadreczac. Z Twoich postow wnioskuje, ze jestes osoba wierzaca, wiec wiesz, ze skoro tak bylo zapisane to NIC by tego nie zmienilo. Jakbys zadzwonila, to wcale nie ma zadnej gwarancji ze Twoj maz by nie zasnal. A jakby nie zasnal, to mogloby sie po drodze stac milion innych rzeczy doprowadzajac do wypadku (np. jakies zwierze mogloby wybiec na droge, moglabybyc jakas duza dziura i maz starcilby panowanie nad kierownica itp...itd...)
Naprawde nie mialas na to zadnego wplywu! I tak musisz myslec. A co do Twojej coreczki, to moze Jej tez przydalaby sie jakas rozmowa z psychologiem dzieciecym?
Bede sie za Was modlic, abys umiala jakos przejsc przez ten trudny czas.
 
Karolina dziewczyny mają rację, nie obwiniaj się tym, że nie zadzwoniłaś bo nie ułatwi Ci to raczej niczego. Zadręczysz się tylko. Na pewno jest to przykre i człowiek zaczyna analizować ale postaraj się już tak nie myśleć. A córeczka myślę, że własnie taki sposób znalazła na radzenie sobie z tą ciężką sytuacją. Jesteście dzielne dziewczyny. I życzę Wam wszystkiego dobrego.

Mysia dobrze, że jesteś juz spokojniejsza o to co Ci dolega. Nareszcie normalny lekarz co?

Ewitka pozdrowienia dla Viki przy okazji. Życz jej szybkiego powortu do domku i stabilizacji dla małej.
 
Karolinka wiem ze nie jest Ci latwo ale badz silna.Dzieciaki teraz sa najwazniejsze i jak sama pisalas musisz sie trzymac w kupie dla nich.
Mysia mam nadzieje ze bole chociaz na chwilke sie zmniejsza skoro nie ma szans zeby zniknely wogole az do rozwiazania.Odnosnie kompieli i spania to ja chlopakow kompalam codziennie i teraz tez tak pewnie bedzie (o ile dam rade sama z 3).Natomiast do spania rozek a potem spiworek.A dzieciulek niech sobie w nim kopie ile wlezie
 
reklama
A ja spac nie moge, cala noc sie wierce, jakies nerwy, stresy, niby na zewnatrz spokoj, ale trzymam to w srodku i potem wychodzi :( W koncu stwierdzilam po dwoch godzinach wiercenia ze bez sensu, wstalam, zjadlam mleczko, zobaczymy moze sie jeszcze przekimam.... A i moje malenstwo oczywiscie mi towarzyszy :D Dobrze ze ja mam, bo tata chrapie, a wczoraj byla caly dzien spokojna, to w nocy szaleje ;) Oby jej to nie zostalo...

crazy mamo szok rzeczywiscie cos takiego od dziecka uslyszec :/
Karolina i pieknie dokladnie! Trzeba myslec o przyszlosci Twojej i maluszkow, trzymamy kciuki!

Ciekawe co u Rutkosi, wczoraj do niej nie pisalam, ale dzis postaram sie dopytac jak tam...
 
Do góry