WItam sie z rana!
Ja nocke mialam dobra, dwa razy siusiu i szybciutko zasnelam, obudzil mnie glod.... jem ostatnio jak nie wiem co...
margoz moja mala tez spi, a najlepsze ze budzi sie jak slyszy nasze glosy, bo dzis poszlam do toalety, wrocilam, powiercilam sie w lozku i dalej spala, dopiero jak maz zapytal czy spi to wstala
Julia dokladnie kiedys nadchodzi moment ze stwierdzamy ze nie ma co sie bac, trzeba przez to przejsc wyjscia nie mamy...
jezynka zazdroszcze tego natloku zajec, bo jak siedze tak, czytam i mysle to potem panikuje, a jak mam dni kiedy nie mam czasu myslec to jakos leci!
Przenoszenia tez niedawno panicznie sie balam! Teraz mysle ze nic mi to nie da, dzidzia wyjdzie jak bedzie chciala i bedzie jej czas nic nie poradze... Oczywiscie domowych sposobow poproboje
Ale ostatnio czytalam ze nalezy dodac do terminu dwa tygodnie i nastawic sie ze wtedy male przyjdzie na swiat, wiec ja powoli wmawiam sobie to zalozenie.... Oby tak coraz blizej terminu byla taka dzielna hehe
Milego dnia zycze! My dzis kolede mamy, trzeba posprzatac, ale taaaaaak mi sie nie chce
Aaaa ad Rutkosi wiesci nie mam, niedlugo do niej napisze, ale nie chce jej zazdreczac i stresowac czy to juz... A moze dzis wyjdzie i sama do nas napisze