reklama
maran-atha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2008
- Postów
- 6 491
sorbek ja też w 2 pralki wszystko zmiesciłam, ale te ciuszki sa takie małe, że do tej pralki to naprawde mozna naładować hehehe... albo ja mam taka pojemną... w kazdym razie ja nic nie dokupowałam, wszystko mam po Ali a ona i tak nie miała wszystkich tych ciuszków nawet po 1 razie na sobie wiec mysle,że spokojnie starycz no i ja nie mam w ogóle tych najmniejszych chyba 56cm to są? Bo Ala była duża wiec kupowaliśmy tylko na 62cm i to był dobry wybór bo tych 56 bym na nią nie ubrała... a nawet te 62 były dobre tylko przez pierwszy miesiac... No i z racji tego, że ja to tak srednio róż lubie to mamy ciuszki w róznych kolorach, dopiero te większe rozmiary to bardziej różowe bo to ktoś cos przyniósł a i w klepach bardziej na róz dla dziewczynek nastawieni...
A
Anja26
Gość
Dziendobry
Ja nie na szczescie nie mam problemow z spaniem. Ale co dzien wstaje o 5 coreczka, praca dom to o 9 padam i wstaje tylko do lazienki. Dzis spalam do 6 z 3 przerwami do lazienki.
Jesli chodzi o kregoslup to mi tez daja znac. Ja mam biodro zle ustawione takze mozna powiedzic ze wszytko z ustawieniem jest nie tak plus 7 godzin przy biurku. Ale co wieczor robie zestaw cwiczen rozciagajacych i cwiczenia wzmacniajace kregoslup nogi i rano czuje sie super, pod wieczor znow bol zaczyna wracac i tak w kolko na szczescie po tych cwiczenaich wiekszosc dnia moge przechodzic bez wiekszego bolu. PLus masuje taka rolka do masazu.
Ciuszkow nie prasuje, piore susze i skladam. CHodz jeszcze nic z tego nei zrobilam. Dzis wybeiram sie na zakupy bo jeden z moich ulubionych sklepow ma miec wiekie przeceny nawet 80% taniej takze zobacze moze cos dokupie dla dziecka i coreczki. Jak naraie to mam cos kolo 10 zestawow. Jutro M ma wyciagnac pudelka i musze zobaczyc czy ja cos tam mam ale raczej nnie wiele bo prawie wszsytko wyslalam M siostrze.
Wczoraj wracajac z pracy troszke sie przerazilam. Do pracy dojezdzam pociagiem jakas godzine i co jak mi wody odejda w pociagu??? albo w pracy, nie wiem czy dojade do swojego szpitala, tego sie najbardziej obawiam. Mam nadzieje ze dziecko bedzie spokojnie czekac do 10 lutego
Ja nie na szczescie nie mam problemow z spaniem. Ale co dzien wstaje o 5 coreczka, praca dom to o 9 padam i wstaje tylko do lazienki. Dzis spalam do 6 z 3 przerwami do lazienki.
Jesli chodzi o kregoslup to mi tez daja znac. Ja mam biodro zle ustawione takze mozna powiedzic ze wszytko z ustawieniem jest nie tak plus 7 godzin przy biurku. Ale co wieczor robie zestaw cwiczen rozciagajacych i cwiczenia wzmacniajace kregoslup nogi i rano czuje sie super, pod wieczor znow bol zaczyna wracac i tak w kolko na szczescie po tych cwiczenaich wiekszosc dnia moge przechodzic bez wiekszego bolu. PLus masuje taka rolka do masazu.
Ciuszkow nie prasuje, piore susze i skladam. CHodz jeszcze nic z tego nei zrobilam. Dzis wybeiram sie na zakupy bo jeden z moich ulubionych sklepow ma miec wiekie przeceny nawet 80% taniej takze zobacze moze cos dokupie dla dziecka i coreczki. Jak naraie to mam cos kolo 10 zestawow. Jutro M ma wyciagnac pudelka i musze zobaczyc czy ja cos tam mam ale raczej nnie wiele bo prawie wszsytko wyslalam M siostrze.
Wczoraj wracajac z pracy troszke sie przerazilam. Do pracy dojezdzam pociagiem jakas godzine i co jak mi wody odejda w pociagu??? albo w pracy, nie wiem czy dojade do swojego szpitala, tego sie najbardziej obawiam. Mam nadzieje ze dziecko bedzie spokojnie czekac do 10 lutego
Anja - ja ostatnio też mam schizy z wodami - tym bardziej , że z Kubą same mi nie odeszły więc nie bardzo wiem jakie to uczucie- ja z kolei bardzo lubie długie prysznice i tak mi ostatnio przyszło do głowy , że jak mi np pod prysznicem odejdą - to skąd niby będę wiedzieć
Sorbek - z tymi ciszkami to myslę , że masz w sam raz - ja jak gdzieś doczytałam ile w sumie powinno sie mieć min imum ciuszków to stwierdziłam ,że na całą drużyne koszykarską mam zapas
w temacie suwaczka - też mi sie tak porobiło..kończy mi się teoretycznie 37 tydzień jutro- a on mi pokauje , że jestem w 36 - nawet suwaczki już fiksują, a co dopiero my:-)
w temacie porządkowym - ja to jestem taka dziwna - bo uwielbiam miec wszystko posegregowane - w szufladach i szafkach mam pełno koszyczków i pudełeczek z posegregowanymi rzeczami - nawet mam szufladę gdzie osobno są np. baterie, zapalniczki(nie palimy - mam dużo reklamowych, długopisy, jekieś gadżety świateczne itp itd, w szafie mam posegregowane w kartonach osobno czapki zimowe, letnie, rękawiczki, szale , paski itp - a zdrugiej strony jestem bałaganiara i jakbym miała byc waszym mężem, to marudziłybyscie, ze to koc zostawię, to niesprzatnietą deskę do krojenia, albo zasyfię gazówkę po gotowaniu...taka skrajna jestem za to mój mąż generalnie lubi porządek , ale tez nie jest doskonały zwłaszcza jeśli chodzi o porozrzucane ciuchy (skarpety!) albo puszki po wieczornym piwku - a jak ja coś zostawię po sobie to drze papę - , ale czym byłoby życie gdyby sie wnim nic nie działo;-) - a tak ja zrobie bałagan po gotowaniu, on posprząta tzw. blat roboczy, za to ja wrzuce do kosza na pranie jego brudne skarpety .... i tak sie dopełniamy w temacie
Sorbek - z tymi ciszkami to myslę , że masz w sam raz - ja jak gdzieś doczytałam ile w sumie powinno sie mieć min imum ciuszków to stwierdziłam ,że na całą drużyne koszykarską mam zapas
w temacie suwaczka - też mi sie tak porobiło..kończy mi się teoretycznie 37 tydzień jutro- a on mi pokauje , że jestem w 36 - nawet suwaczki już fiksują, a co dopiero my:-)
w temacie porządkowym - ja to jestem taka dziwna - bo uwielbiam miec wszystko posegregowane - w szufladach i szafkach mam pełno koszyczków i pudełeczek z posegregowanymi rzeczami - nawet mam szufladę gdzie osobno są np. baterie, zapalniczki(nie palimy - mam dużo reklamowych, długopisy, jekieś gadżety świateczne itp itd, w szafie mam posegregowane w kartonach osobno czapki zimowe, letnie, rękawiczki, szale , paski itp - a zdrugiej strony jestem bałaganiara i jakbym miała byc waszym mężem, to marudziłybyscie, ze to koc zostawię, to niesprzatnietą deskę do krojenia, albo zasyfię gazówkę po gotowaniu...taka skrajna jestem za to mój mąż generalnie lubi porządek , ale tez nie jest doskonały zwłaszcza jeśli chodzi o porozrzucane ciuchy (skarpety!) albo puszki po wieczornym piwku - a jak ja coś zostawię po sobie to drze papę - , ale czym byłoby życie gdyby sie wnim nic nie działo;-) - a tak ja zrobie bałagan po gotowaniu, on posprząta tzw. blat roboczy, za to ja wrzuce do kosza na pranie jego brudne skarpety .... i tak sie dopełniamy w temacie
pani_cinkowa
Fanka BB :)
mój to znaczy jedną wielką kulą złożoną z różnych części garderoby zatem:-) ale trzeba umieć znaleźć plusy w każdej sytuacji... przynajmniej wszystko jest rzucone w jednym miejscu a nie porozwalane po całym mieszkaniu
ale ja też nie jestem przesadną pedantką, więc na tym tle wielkich konfliktów u nas nie ma
ale ja też nie jestem przesadną pedantką, więc na tym tle wielkich konfliktów u nas nie ma
bo mężczyźni znaczą teren kulkami ze skarpet
prawie się popłakałam ze śmiechu jak to przeczytałam ) W sumie moja siostra ma kota, który gorzej znaczy teren więc z dwojga złego skarpety lepsze )
A co do rozkładania łóżeczka to mój mąż na razie nie chce go składać. On chyba woli to zrobić jak ja będe w szpitalu i żebyśmy miały niespodziankę jak wrócimy do domu. A niech tam, skoro sprawi mu to przyjemność to ok. Tylko obawiałam się czy będzie wiedział jak wszystko w tym łożeczku ułożyć. Napisałam mu zatem liste z punktami co po kolei położyć no i gdzie ma tego szukać, tzn w której szafie itd. Da radę, a jak nie to zawsze mogę poprawić jak wrócę do domku. )
Ostatnia edycja:
rachell
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2010
- Postów
- 1 206
Anja- ja ostatnio też mam schizy z wodami - tym bardziej , że z Kubą same mi nie odeszły więc nie bardzo wiem jakie to uczucie- ja z kolei bardzo lubie długie prysznice i tak mi ostatnio przyszło do głowy , że jak mi np pod prysznicem odejdą - to skąd niby będę wiedzieć
Takie wizje już mi jakiś czas temu do głowy przyszły. Normalnie boję się kąpać ;-)
A ja miałam dziś ciężką noc. Wczorajsza pizza dała się we znaki (oj, długo już nie tknę) i brzuch bolał pół nocy.
A dzień mija pod znakiem filmowym. Takie słodkie lenistwo.
reklama
moniabir
Fanka BB :)
Ale miałam czytania, przez kilka dni jakoś czasu nie było i nazbierało się 12 stron na głównym o reszcie nie wspominam, niewiem czy i kiedy nadrobię.
Ale cieszę się, że figa już urodziła, strasznie mnie to podbudowało i dotarło do mnie, że już niedługo wszystkie przez to przejdziemy, a ja jakoś dalej nie wierzę, że to już. Nic nie uprane, nie przygotowane, jeszcze nawet nie wszystko kupione. Dom w trakcie wykańczania, pod koniec miesiąca przeprowadzka i kupuję już ostatnie rzeczy potrzebne do wykończenia i zamieszkania i ciągle tylko allegro, zakupy, kurierzy i sprzątanie w domu a tam się ciągle jeszcze kurzy.
Oj i bardziej chyba głowę mi zaprząta wykończenie domu i przeprowadzka niż poród.
A co do tych skarpet to u mnie to samo skarpety tam gdzie M, do tego jeszcze moja suczka uwielbia je w ramach zabawy ściągać panu z nóg i tak zostają tam gdzie je rzuci, ubrania też rzucone na kupkę, a kuchnia po gotowaniu przez M to koszmar. Sterta naczyń i wszędzie jakiś tłuszcz i brud. Taki chyba urok facetów.
Było też wcześniej o nickach mój nic specjalnego od imienia Monika i pierwszych literek nazwiska.
Ja dla odmiany ostatnio sypiam nawet dobrze ale kładę się ostatnio coraz później a potem śpię długo, wczoraj np. o 00:30 się położyłam. Siedzę przed komp i szukam to żyrandoli to jeszcze coś innego, a jeszcze firanki do szycia czekają.
Jedyne co mi przeszkadza to ból w kroczu, chyba się coś rozchodzi, czasami też brzuszek twardnieje i silne kolki szybciutko na spacerku łapią.
Po ostatniej wizycie mierzę ciśnienie, bo u lekarza jakoś podskoczyło i do tego ruchy mam liczyć.
Ale pocieszające jest to, że łóżeczko w domku leży i czeka i wózek z fotelikiem też już przyszedł.
Rozpisałam się ale to przez te zaległości i tak pewnie o czymś zapomniałam.
Dziewczyny napiszcie jeszcze jak to jest z tą zamkniętą grupą weszłam na te dwa linki i nie mam mnie tam, co mam zrobić?
Ale cieszę się, że figa już urodziła, strasznie mnie to podbudowało i dotarło do mnie, że już niedługo wszystkie przez to przejdziemy, a ja jakoś dalej nie wierzę, że to już. Nic nie uprane, nie przygotowane, jeszcze nawet nie wszystko kupione. Dom w trakcie wykańczania, pod koniec miesiąca przeprowadzka i kupuję już ostatnie rzeczy potrzebne do wykończenia i zamieszkania i ciągle tylko allegro, zakupy, kurierzy i sprzątanie w domu a tam się ciągle jeszcze kurzy.
Oj i bardziej chyba głowę mi zaprząta wykończenie domu i przeprowadzka niż poród.
A co do tych skarpet to u mnie to samo skarpety tam gdzie M, do tego jeszcze moja suczka uwielbia je w ramach zabawy ściągać panu z nóg i tak zostają tam gdzie je rzuci, ubrania też rzucone na kupkę, a kuchnia po gotowaniu przez M to koszmar. Sterta naczyń i wszędzie jakiś tłuszcz i brud. Taki chyba urok facetów.
Było też wcześniej o nickach mój nic specjalnego od imienia Monika i pierwszych literek nazwiska.
Ja dla odmiany ostatnio sypiam nawet dobrze ale kładę się ostatnio coraz później a potem śpię długo, wczoraj np. o 00:30 się położyłam. Siedzę przed komp i szukam to żyrandoli to jeszcze coś innego, a jeszcze firanki do szycia czekają.
Jedyne co mi przeszkadza to ból w kroczu, chyba się coś rozchodzi, czasami też brzuszek twardnieje i silne kolki szybciutko na spacerku łapią.
Po ostatniej wizycie mierzę ciśnienie, bo u lekarza jakoś podskoczyło i do tego ruchy mam liczyć.
Ale pocieszające jest to, że łóżeczko w domku leży i czeka i wózek z fotelikiem też już przyszedł.
Rozpisałam się ale to przez te zaległości i tak pewnie o czymś zapomniałam.
Dziewczyny napiszcie jeszcze jak to jest z tą zamkniętą grupą weszłam na te dwa linki i nie mam mnie tam, co mam zrobić?
Ostatnia edycja:
Podziel się: