reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Ja też przenosiłam 2 tyg, ruszyło mnie dopiero po oleju rycynowym, który sobie zaaplikowałam na dwa dni przed pójściem do szpitala na indukcję. No i urodziłam ekspresowo w 2 godzinki, łożysko było eleganckie ocenione na 40tc, synek ważył 3800g, KTG nie miałam robionego, bo gin stwierdził, że nie ma potrzeby, po tym jak tuż przed terminem stwierdził łożysko niedojrzałe 2/3 i brak skrócenia szyjki. U mnie to ewidentnie sprawa cykli, które mają nawet 42 dni. Teraz znam dokładnie termin OWU u też mam tydzień przesunięcia.
A co do Polski i CC przy dużym dziecku, to też nie są lekarze zbyt chętni, znam dziewczyny, które dziecko 4,5 kg rodziły SN.
 
reklama
Witam :)

Ja Nowy Rok rozpoczelam niestety nie za dobrze. (mam nadzieje, ze zle dobrego poczatki) :-)
A mianowicie: wyjezdzilam sie po szpitalach... Pisalam ostatnio, ze bolalo mnie okropnie pod zebrem. Wczoraj zakaszlalam i... prawie odlecialam. Bol NIE DO OPISANIA. Generalnie nie moglam sie ubrac schylic. Co ja gadam. JA NIE MOGLAM NAWET ODDYCHAC. Od razu IP, ledwo tam weszlam. Lekarz jak mnie zobaczyl, to zwariowal. Od razu podal mi Ketonal domiesnowo, ktory w sumie nic mi nie pomogl (wiec wyobrazcie sobie jak bolalo). Ja oczywiscie dre sie na pol szpitala, czy to dziecku nie zaszkodzi itp... To bylo w Brzesku, bo bylam tam u tesciowej. Pojechalam do do Krakowa i tam sie zglosilam do szpitala. Najpierw na chirurgie, pozniej na interne (tam EKG-przynajmniej wiem ze zawalu nie mam) i na koniec ginekologia. Tam pelen pakiet badan, USG itp... Wszytsko dobrze, dowiedzialam sie ze Malenka wazy 2100 g :-)
Diagnoza: Zapalenie nerwu miedzyzebrowego po przebytym zapaleniu oskrzeli.

Chcieli mnie zostawic w szpitalu, ale w koncu lekarka uznala, ze leczenie jest tylko objawowe, wiec takie samo w domu i w szpitalu, a po antybiotyku mam oslabiony organizm a szpital to wylegarnia chorob. Jakby cos to mam przyjechac.

Powiem Wam moje drogie, ze ja juz nie bede narzekac, na zadne ciazowe dolegliwosci po tym co przezylam. Nikomu nie zycze, bo naprawde myslalam ze oszaleje. Teraz tez boli, mam zazywac Paracetamol. Ale nie tak jak wczoraj. Ufff...

Przepraszam, ze sie rozpisalam, ale musialam sie komus wyzalic.

Pozdrawiam serdecznie Dziewczynki :-)
 
Ewitka ja tam pisze tylko to co znam, czyli przypadki moich znoajomych z Polski, którzy gdy mieli dzieci powyżej 4 kg to lekarz dawał skierowanie na cc a czy to jest zawsze wskazanie do cesarki? jak widać po przypadkach Twoich znajomych NIE
mysia no mam nadzieje, że to juz sie nie powtórzy bidulko...
 
Ostatnia edycja:
Czytałam, że przenoszone faktycznie ciąże zdarzają się bardzo rzadko. To, że dzieci rodzą się po terminie wynika raczej ze złego wyliczenia tego terminu. Przecież nie każda kobieta ma miesiączkę co 28 dni, a tak się przyjmuje przy wyliczaniu terminu wg OM. Np. ja miałam owulację w 20 dniu cyklu, więc nawet jeśli dzidziuś urodziłby się tydzień po terminie wg OM wyliczonym przez gina, to będzie w terminie.

Ja znam dokładnie dzień owulacji wiec nie ma mowy o pomyłce ;-)
Ale to co mówisz na pewno też ma miejsce nie każdy wie dokładnie zwłaszcza jak nie planuje dzidzi

ciaza donoszone z medycznego punku widzenia jest po skonczeniu 37 tyg
Pluca ksztaltuja sie do 37 tyg a po nabieraja sily
pare lat temu byly ciekawe badanie robione na 85 tysiecy noworodkow, 6.7% noworodkow urodzonych w 37 tyg wymagalo opieki na oddziale intensywnej terapi, te urodzone w 39tyg 2,5%
Jesli chodzi o pomoc w oddychaniu. 1.2% noworodkow urodzonych w 37 tyg wymagalo pomocy, w 39tyg 0.25%
Dzieci urodzone przed 39tyg maja wieksze szanse na problemy z oddychanie, asthma i inne choroby respiracyjne
kazdy dzien po 37tyg jest wanzy pluca nabieraja sily takze jak i dziecko i
system​
układu immunologicznego
jest powod ze ciaza trwa 40 tyg inaczej wiecej dzieci by sie rodzilo w 37tyg

z medycznego punku widzenia ciaza w terminie jest pomiedzy 37 a 42 tyg

twoja kolezanka moze miala zla date obliczona albo problemy z lozyskiem ktore powinny byc sprawdzone wczesniej. Najlepiej urodzic w termine ;-)
jak masz takie obawy to moze porozmawiaj z lekarzem i jak nie urodzisz do 40 tyg to mozna odrazu isc na wywolanie

Widzisz mój gin i to nie jeden byłam w tej ciąży aż u 4 i wszyscy mówili to samo, ze ciąża donoszona jest od 37 tc czyli po skonczonym 36 bo wtedy juz jest 37 tc - czyli wychodzi na to że 9 miesiąc.Ufam bardziej im niż informacjom na necie - wiec się nie zgodzę z tobą w tej kwestii ;-):zawstydzona/y::-)
Co do płucek również mówili o 8 miesiącu - zreszta w większości szpitali CC planowane odbywają się zawsze w 38 tc wiec gdyby było jak mówisz robiliby je w 40 tc.
Poza tym dzidzia i tak się urodzi wtedy kiedy będzie chciała:-D:-D tyle, że ja wolę przed niż po terminie ;-)

Zresztą nie ma sensu się spierać każda z nas ma inne zdanie i tyle ;-):tak:, ja swoje opieram na informacjach od mojego gina

Mysia współczuje przeżyć - ja mam teraz problemy z oddychaniem a przy takim zapaleniu to sobie nie wyobrażam jak się musiałaś czuć
 
Ostatnia edycja:
mysia, współczuję, co przeżyłaś... trzymaj się cieplutko, mam nadzieję że ci to nie wróci...
ja w nocy miałam pobolewania brzucha jak na @, a dzisiaj czuję wyraźnie, że mogę lepiej oddychać i chyba brzuszek mam niżej, albo takie wrażenie albo rzeczywiście się obniżył, a może dzidźka się przekręciła...
niedługo pędzę na 40 rocznicę ślubu moich rodziców
 
witam :)
a mi ostatnio dokuczają bóle krocza bo troszkę za dużo poszalałam w sylwestra i zaraz później wyprawa do rodzinki na obiad, później do domu i jeszcze mieliśmy gości... ale zdaje sobie sprawę ze to nic w porównaniu z bólem mysi wiec nie narzekam.
mysia życzę ze by Ci sie to wyleczyło .
A na sylwestra mimo ze juz zemnie pulpecik to ubrałam sie odważnie.. mała czarna..
i okazało sie ze znajome wybrały "styl domowy "(czyli spodnie , bluzka) .. i czułam sie śmiesznie...
ciężarna odpinkolona a reszta na luzie :baffled:
może później wrzucę fotkę do "brzuszków"

Co do rodzenia w terminie to podobno tylko 5 % kobiet tak ma,
ja raczej miałam zawsze wszystko regularnie ,
wiec poród Dorianka (pierwsze skurcze) zaczął sie w terminie a skończył na drugi dzień rano po 8ej. Teraz mam przeczucie ze będzie tylko trochę później.

pozdrowionka
 
Widzisz mój gin i to nie jeden byłam w tej ciąży aż u 4 i wszyscy mówili to samo, ze ciąża donoszona jest od 37 tc czyli po skonczonym 36 bo wtedy juz jest 37 tc - czyli wychodzi na to że 9 miesiąc.Ufam bardziej im niż informacjom na necie - wiec się nie zgodzę z tobą w tej kwestii ;-):zawstydzona/y::biggrin2:
Co do płucek również mówili o 8 miesiącu - zreszta w większości szpitali CC planowane odbywają się zawsze w 38 tc wiec gdyby było jak mówisz robiliby je w 40 tc.
Poza tym dzidzia i tak się urodzi wtedy kiedy będzie chciała:-D:-D tyle, że ja wolę przed niż po terminie ;-)

Zresztą nie ma sensu się spierać każda z nas ma inne zdanie i tyle ;-):tak:, ja swoje opieram na informacjach od mojego gina .

Zgadzam się z Tobą mam takie same informacje co Ty i takie samo zdanie, wiadomo że nie mam wpływu na to kiedy moje dzieciątko przyjdzie na świat ale chciałabym żeby pojawiło się szybciutko ale z drugiej strony wiem że muszę jeszcze poczekać bo kazdy dzień w brzuszku jest ważny dla maleństwa:tak: wiadomo że i tak za jakiś czas dopiero dowiemy się kiedy nasze szkraby się urodzą ale można troszeczkę sobie pomarzyć prawda???:-D
 
no tak na to kiedy zechca wyjść nasze maluchy to nie mamy za dużego wpływu, ja po terminie z Ala robiłam wszystko co znałam na wywolanie porodu a i tak wychodzic nie chciała... chodzenie po schodach, noszenie po schodach odkurzacza, pranie-wieszanie-prasowanie po 3 godziny, spacery, herbatki z liści malin, olej rycynowy, sex nic nie spowowdowało by zaczał sie poród, miałam nawet w 41tc masaż szyjki macicy jakims tam zelem, nie pamietam jak sie nazywał i... i to nie pomogło a lekarz który ten masaż robił powiedział, że do 24h akcja porodowa winna sie zacząć i nic z tego... wiec kiedy byłam kolejny juz raz na wizycie w szpitalu w piatek i lekarz powiedział, że jesli przez weekend nie urodze to bukujemy termin porodu na 03.03.09.(wtorek) na 8 rano, to już wtedy wiedzialam, że tego wlasnie dnia urodze Ale bo po tych wszystkich próbach wiedziałam, że w weekend i tak nie urodze bo Ala ewidentnie nie chce wychodzić... no i przez cały okres ciazy nie miałam nawet jednego skurczu... stąd też ten wywoływany poród nie trwał jak zapowiadali od 6 do 8 a 12 godzin... ale niezaleznie od wszystkiego było warto bo dzidzia rekompensuje każdy ból i niedogodność :)
 
reklama
Dziękuje Dziewczynki za dobre słowa. Jestescie Kochane :tak:

Powiem Wam, ze naprawde wydawalo mi sie ze jestem bardziej odporna na bol... Wazne ze dzis jest lepiej (przynajmniej dalam rade sie sama wykompac). Ale powiem Wam, ze psychicznie to mozna tez sie wykonczyc. Szczegolnie, ze codziennie sie zastanawiam czy te leki ktore zazywalam nie zaszkodza Malej. Trzeba byc dobrej mysli.

Ale na pociesznie musze Wam powiedziec, ze bardzo pozytywnie zaskoczyla mnie wczoraj nasza slozba zdrowia. Wiadomo-kolejki, ale to chyba dlatego ze to SOR i przywiezli 2 osoby karetka, wiec mialy pierwszenstwo. Ale jak juz sie dostalam do lekarza, to naprawde musze powiedziec, ze opieka super. Lekarka, pielegniarka i wszyscy baaaardzo mili, rozsmieszali mnie. (Jak mi zrobili Ekg, to jedna elektroda-akurat na piersi- sie bardzo przyssala i zrobila mi malinke. Wtedy pielegniarka sie smiala i mowi, ze nie odprowadzi mnie do drzwi, bo sie meza boi:-)). Takze zaskoczenie pozytywne.

A na koncu zazartowalam do lekarki na ginekologii, ze jezeli porod boli bardziej to ja sie wypisuje, a ona do mnie, ze silne zapalenie nerwu to jest bol porownywalny... Takze jestem w stanie sobie wyobrazic co nas czeka.
Ale jak to kiedys gdzies przeczytalam-bol porodowy jest nie porownywalny z niczym, bo jako jedyny na naprawde wielki sens.

Buzki :-)
 
Do góry