witam w Sylwestra - na razie szlafrokowo
odnosnie bólu nóg w nocy i całego tego napięcia (nerwowego - sięgnęłam wczoraj po magneB6- drogie jak na magnez, bo około 17zł, ale faktycznie nie miałam ani problemów bólowych z żołądkiem , ani problemów ze skurczami i "drgawkami" - pisałam o tym w innym wątku - faktycznie więc była to wina niedoboru magnezu - mam nadzieję , że poprawa będzie stała , więc jakby co polecam ten preparat ..na nieszczęście mam chyba jakąś jelitową grypę od 3 dni - pierdzę jak stary pryk i oczywiście nasiadówki w kibelku - na szczęście bez większych bółów brzucha...dziś mam zmaiar zrobic jakieś pyszności sylwestrowe - więc wątpię , że szybko mi minie
wczoraj wyciagnęłam męża na zwiedzanie porodówek- troche mnie wkurzył po pierwszych oględzinach , bo kompletnie nie czuł powagi chwili ale doszliśmy do porozumienia w tej kwestii i chyba wrócę do mojego pierwszego wyboru - mimo, ze chwalą sobie tę mniejszą porodówkę ze względu na tzw. atmosferę, ale wybrałam tzw. piekne ściany i jakby co - ostry dyżur na miejscu dla dzidzi po porodzie - bo ta mniejsza to tylko porodówka bez oddziału intensywnej dla noworodków...a ta wieksza ma wannę - może będę miała fuksa i się załapię - MARZY MI SIĘ TAKA NASIADÓWKA CHOĆBY W I FAZIE....
Karolinka- okropna ta Twoja siostra niesetety, a wytłumaczenie, że żałobę nosi w sercu a robić będzie wszystko na co ma ochotę jest takim samym stwierdzeniem jak jestem katolikiem, ale będę sobie żyła w grzechu - czyli jesetm dobrym człowiekiem, ale przede wszystkim liczy się moje dobro...ale tacy sa niestety ludzie...można ich ganić , ale myślę, że nie powinnaś mieć do siebie pretensji , a juz całkiem to twoja rodzina nie powinna że nie masz na nią wpływu - a następnym razem jak przyjdzie po pieniądze na chleb- daj jej chleb , a nie pieniądze ...
a odnosnie PIKOLO- no nie wiem czy on taki bezpieczniejszy niż lampka szmpana- było nie było preparat chemicznie-sztuczny, a ja takich wolę unikać nie tylko w ciąży - na 100% ma jakies tam rozweselacze , a przynajmniej jakieś syntetyczne gówna mające wpływ na nastrój - nie wiem czy przypadkiem takie coś nie ma bardziej negatywnego wpływu na organizm niż bąbelkowane wino - jakby nie było o niskiej zawartości % i raczej "preparat naturalny"...tak więc ja jednak ograniczę się do "szapańskiego" toastu
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2011 - życzę wszystkim - szczęśliwego rozwiązania, rodzicielstwa i zawsze już szczęśliwej powiększonej rodzinki :-)
odnosnie bólu nóg w nocy i całego tego napięcia (nerwowego - sięgnęłam wczoraj po magneB6- drogie jak na magnez, bo około 17zł, ale faktycznie nie miałam ani problemów bólowych z żołądkiem , ani problemów ze skurczami i "drgawkami" - pisałam o tym w innym wątku - faktycznie więc była to wina niedoboru magnezu - mam nadzieję , że poprawa będzie stała , więc jakby co polecam ten preparat ..na nieszczęście mam chyba jakąś jelitową grypę od 3 dni - pierdzę jak stary pryk i oczywiście nasiadówki w kibelku - na szczęście bez większych bółów brzucha...dziś mam zmaiar zrobic jakieś pyszności sylwestrowe - więc wątpię , że szybko mi minie
wczoraj wyciagnęłam męża na zwiedzanie porodówek- troche mnie wkurzył po pierwszych oględzinach , bo kompletnie nie czuł powagi chwili ale doszliśmy do porozumienia w tej kwestii i chyba wrócę do mojego pierwszego wyboru - mimo, ze chwalą sobie tę mniejszą porodówkę ze względu na tzw. atmosferę, ale wybrałam tzw. piekne ściany i jakby co - ostry dyżur na miejscu dla dzidzi po porodzie - bo ta mniejsza to tylko porodówka bez oddziału intensywnej dla noworodków...a ta wieksza ma wannę - może będę miała fuksa i się załapię - MARZY MI SIĘ TAKA NASIADÓWKA CHOĆBY W I FAZIE....
Karolinka- okropna ta Twoja siostra niesetety, a wytłumaczenie, że żałobę nosi w sercu a robić będzie wszystko na co ma ochotę jest takim samym stwierdzeniem jak jestem katolikiem, ale będę sobie żyła w grzechu - czyli jesetm dobrym człowiekiem, ale przede wszystkim liczy się moje dobro...ale tacy sa niestety ludzie...można ich ganić , ale myślę, że nie powinnaś mieć do siebie pretensji , a juz całkiem to twoja rodzina nie powinna że nie masz na nią wpływu - a następnym razem jak przyjdzie po pieniądze na chleb- daj jej chleb , a nie pieniądze ...
a odnosnie PIKOLO- no nie wiem czy on taki bezpieczniejszy niż lampka szmpana- było nie było preparat chemicznie-sztuczny, a ja takich wolę unikać nie tylko w ciąży - na 100% ma jakies tam rozweselacze , a przynajmniej jakieś syntetyczne gówna mające wpływ na nastrój - nie wiem czy przypadkiem takie coś nie ma bardziej negatywnego wpływu na organizm niż bąbelkowane wino - jakby nie było o niskiej zawartości % i raczej "preparat naturalny"...tak więc ja jednak ograniczę się do "szapańskiego" toastu
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2011 - życzę wszystkim - szczęśliwego rozwiązania, rodzicielstwa i zawsze już szczęśliwej powiększonej rodzinki :-)