kurczę, a mi to mleko nie pomogło, muszę z migdałami spróbować
ja też kiepsko śpię po nocach, ale o dziwo, wcale nie jestem zmęczona tak bardzo i senna.... w nocy poleżałam o drugiej z półtorej godziny, a o wpół do piątej już koniec całkowity spania..... no i oczywiście wędrówki do toalety
nic to, trza się przyzwyczaić, potem deficyt snu będzie prostszy do zniesienia
miłego dzionka wam życzę
ja też kiepsko śpię po nocach, ale o dziwo, wcale nie jestem zmęczona tak bardzo i senna.... w nocy poleżałam o drugiej z półtorej godziny, a o wpół do piątej już koniec całkowity spania..... no i oczywiście wędrówki do toalety
nic to, trza się przyzwyczaić, potem deficyt snu będzie prostszy do zniesienia
miłego dzionka wam życzę