reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Z tym sie nie zgodze, szczerze nie znam lekarza który poleca zdrowemu dziecku podawanie "słoiczków" zamiast podawania domowego jedzenia..

nie chce byc nie mila ale ile tych lekarzy znasz ;)
w domu gotowanie oczywiscie jak najbardziej z organicznych warzy i bez zbednych dodatkow. I oczywiscie jak jest to jedzenie dostosowane dla potrzeb niemowlakow. Sama pisalam ze bede dawac sloiczki albo gotowac sama zalerzy jak bede miala czas i jakie bede miala skladniki. Sadze ze sloiczki organiczne sa lepsze od zupek w domu z warzych zwyklych. Ja nie znam lekarz ktory by zlecil dawanie szynki czy chleba paro miesiecznemu dziecku ale ja tez oczywiscie nie znam wszystkich ;)

Kiedys ludzie spokojnie żyli do 100 lat, jedli tylko zdrowe, domowe jedzenie z własnej uprawy...teraz przecietnie umieramy około 80 r.ż

kiedy i gdzie?

Jezeli chodzi o sól to jedzona w małych ilościach jest w wręcz wskazana w diecie każdego człowieka, jest ważnym źródłem sodu i chloru...jezeli chodzi o reszte przypraw to nie wiem jakie dokładnie masz na myśli ale zioła, jarzyny raczej też nie zaszkodzą ??

oczywiscie i jak pisalam niemowlak dostaje to w mleku po co mu wiecej? chyba tylko po to by organizm przyzwyczaic do soli i pozniej doprowadzi do chorob jak duże spożycie soli może mieć wpływ na choroby naczyniowe, cukrzycę, uszkodzenie nerek, dolegliwości wątroby, podwyższone stężenie cholesterolu, uczucie zmęczenia. Nadmiar soli w pożywieniu odbija się niekorzystnie na zdrowiu i wyglądzie skóry.
to jest fakt ze przecietny czlowiek spozywa za duzo soli na co dzien

No tak, są...ale sprawdzałas jakie kryteria musi spełnic produkt zeby dostac taka rekomendacje??

akurat tak bo sie bardzo tym interesuje
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
No kilku lekarzy znam i zaden z nich nie poleca słoiczków...

Np. w Polsce od ostatnich kilkuset lat spada "wiekowość" ludzi...jeszcze te
raz mozna to zauważyc na wsiach...tam ludzie żyją dłużej, zdrowiej...nie stykają sie z przemysłem i chemiczna żywnościa

A tutaj zamieszczam
reportaż o rekomendacjach w polsce...wybacz ale ja nie kupuje produktów rekomendowanych...

Kierować się rekomendacją czy nie? - News - Aktualności - Dzień Dobry TVN
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
No kilku lekarzy znam i zaden z nich nie poleca słoiczków...

Np. w Polsce od ostatnich kilkuset lat spada "wiekowość" ludzi...jeszcze te
raz mozna to zauważyc na wsiach...tam ludzie żyją dłużej, zdrowiej...nie stykają sie z przemysłem i chemiczna żywnościa

A tutaj zamieszczam
reportaż o rekomendacjach w polsce...wybacz ale ja nie kupuje produktów rekomendowanych...

Kierować się rekomendacją czy nie? - News - Aktualności - Dzień Dobry TVN

troszke zle mnie zrozumialas nie kupuje produktow ktore sa "rekomendowane" przez jakies instytulciej tylko sprawdzane przez odpowiednie urzedy czy naprawde jest w nich to co ma byc i czy sa organiczne
kazdy produkt musi spelnaic pewne warukni by dostac taki certifikat od rzadu
zwracam uwage na takie certifikaty jak sprawiedliwy handel i USDA Organic
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
i ja się witam poniedziałkowo :) chociaż już wieczór, ale wcześniej nie mogłam, bo małż naprawiał komputer..
witam nową lutową mamuśkę, na kiedy masz termin?
ja byłam dzisiaj na glukozie. trochę się obawiałam, że zwymiotuję i nawet przez to w nocy spac nie mogłam hehe, ale nie było tak źle. wypiłam szybciutko i miałam z głowy, teraz muszę czekac 2 dni na wyniki..
co do badań na HIV to nie miałam robionych, bo u nas są dzienne limity i niestety się nie załapałam (nie zdążyłam), a później to już mi się nie chciało isc 2 raz..

nie wiem czy któraś z Was oglądała dzisiaj "Między kuchnią a salonem"? Doradzali jak wybrać najlepszy wózek dla maluszka i to co sobie zakodowałam to: "większe gondole są lepsze". :tak: my mamy zamiar za miesiąc iśc już wszystko kupic dla maluszka, mam nadzieję, że wystarczy nam pieniedzy ;p

pozdrawiam i życze miłego wieczorku i spokojnej nocki!
 
Ja mam nadzieję, że moje dziecko będzie jak najdłużej poznawać różne smaki. Nie musi znać wszystkich od razu, a niektórych lepiej, żeby w ogóle nie poznało.

Jedzenie bez soli też może być smaczne - to kwestia przyzwyczajenia. W moim rodzinnym domu kiedyś na kilka lat wyrzuciliśmy z jadłospisu sól ze względu na duże nadciśnienie mojego ojca. Na początku rzeczywiście było dziwnie, ale powoli zaczęliśmy odkrywać nowe smaki i potem posolone potrawy smakowały mi dziwnie. Teraz co prawda w swoim domu używam soli, bo mojego męża chyba bym nie dała rady odzwyczaić, ale używam tylko soli potasowej (67% potasowej, 33% sodowej) i jakoś mąż przestał mieć bardzo wysokie ciśnienie, z którym zmaga się cała jego rodzina, a on leczy się na nadciśnienie od szkoły podstawowej(!)
Nie używam też glutaminianu sodu. Takie już mam zboczenie, że w sklepach czytam etykiety. Początkowo potrawy gotowane bez glutaminianu nie smakowały mężowi. Jakiś czas zajęło zanim się przyzwyczaił. Teraz, gdy jemy coś u kogoś to tylko uśmiechamy się czasem do siebie, bo zauważyliśmy, że wszystko z glutaminianem smakuje podobnie i że zabija on prawdziwy smak potraw.
Nie mam zamiaru też karmić dziecka słodyczami, czy innymi chipsami tak długo jak się da.
Tak samo nie kupuję wędlin, w składzie których jest MOM itd.

A jeśli chodzi o kwestię, że kiedyś ludzie dłużej żyli... Hmm... No nie mogę się zgodzić. Pojedyncze osoby pewnie i żyły, ale trzeba też spojrzeć na to ile osób umierało w dzieciństwie i młodości. Kiedyś rozmawiałam z babcią i okazało się, że wśród jej rówieśników chyba nie było ani jednej osoby, która by nie straciła przynajmniej jednego dziecka. Teraz takie dzieci dzięki postępowi medycyny żyją i nawet jeżeli umierają potem w wieku 60 lat, to nie w wieku 6 lat.
 
też oglądałam ten program "Między kuchnią a salonem" ale nic nie wiem z tego wybierania wózków za szybko to jakoś gadali i takie rzeczy co się już wie ale mogli podać jakies konkretne modele
 
Ja mam nadzieję, że moje dziecko będzie jak najdłużej poznawać różne smaki. Nie musi znać wszystkich od razu, a niektórych lepiej, żeby w ogóle nie poznało.

Jedzenie bez soli też może być smaczne - to kwestia przyzwyczajenia. W moim rodzinnym domu kiedyś na kilka lat wyrzuciliśmy z jadłospisu sól ze względu na duże nadciśnienie mojego ojca. Na początku rzeczywiście było dziwnie, ale powoli zaczęliśmy odkrywać nowe smaki i potem posolone potrawy smakowały mi dziwnie. Teraz co prawda w swoim domu używam soli, bo mojego męża chyba bym nie dała rady odzwyczaić, ale używam tylko soli potasowej (67% potasowej, 33% sodowej) i jakoś mąż przestał mieć bardzo wysokie ciśnienie, z którym zmaga się cała jego rodzina, a on leczy się na nadciśnienie od szkoły podstawowej(!)
Nie używam też glutaminianu sodu. Takie już mam zboczenie, że w sklepach czytam etykiety. Początkowo potrawy gotowane bez glutaminianu nie smakowały mężowi. Jakiś czas zajęło zanim się przyzwyczaił. Teraz, gdy jemy coś u kogoś to tylko uśmiechamy się czasem do siebie, bo zauważyliśmy, że wszystko z glutaminianem smakuje podobnie i że zabija on prawdziwy smak potraw.
Nie mam zamiaru też karmić dziecka słodyczami, czy innymi chipsami tak długo jak się da.
Tak samo nie kupuję wędlin, w składzie których jest MOM itd.

A jeśli chodzi o kwestię, że kiedyś ludzie dłużej żyli... Hmm... No nie mogę się zgodzić. Pojedyncze osoby pewnie i żyły, ale trzeba też spojrzeć na to ile osób umierało w dzieciństwie i młodości. Kiedyś rozmawiałam z babcią i okazało się, że wśród jej rówieśników chyba nie było ani jednej osoby, która by nie straciła przynajmniej jednego dziecka. Teraz takie dzieci dzięki postępowi medycyny żyją i nawet jeżeli umierają potem w wieku 60 lat, to nie w wieku 6 lat.


dokladnie to jest wszystko kwestja przyzwyczajenia
moj M tez mial troche problemow ze zdrowiem jak mu zmienilam dieta to po czasie wszystko odeszlo, pierw sie smial a teraz mi przyznal ze mam racje

dlatego nie rozumiem czemu rodzice nie moga zrozumiec ze te nie dobre nie doprawione jedzenie dla dzieci wcale nie jest dla nich nie dobre
 
reklama
Wcieło mi posta:baffled: Ale nic, policzyłam do 10 i piszę jeszcze raz.

Widzę, ze rozgorzała dyskusja o sterylizacji i żywieniu naszych maluchów... Co do sterylizacji, to nie zamierzam z nią szaleć. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie w przypadku noworodków, ale potem dokładne mycie w gorącej wodzie powinno wystarczyć.
Nie wiem jeszcze jak rozwiążę kwestię z jedzeniem. Ale myślę, że będę się starała dosyć wcześnie przestawić małą na domowe obiadki. Jakoś nie jestem zwolennikiem słoiczkowego żarcia. Nie mówię im zupełnie nie, ale na pewno nie chciałabym żeby zupełnie zdominowały dietę mojej małej.

A tak w ogóle mój dzień nie był zbyt udany. Rano zawdzwoniła do mnie położna z przychodni i poinformowała o nienajlepszych wynikach badań z krwi. Wszystko wskazuje na to, że mam cukrzycę:szok: Mój wynik po 2 godz. od wypica 75 g ulepka wyniósł 162, a norma jest do 140:-( Poczytałam w necie o cukrzycy ciążowej i załamałam sie, kiedy dowiedzialam się jaki wpływ może mieć na maleństwo. Od dziś przechodzę na dietę, a w przyszłym tyg ide do gina, zobaczmy co powie. Być może będę musiała powtórzyć badanie, albo zaleci mi sprawdzanie kilka razy dziennie poziom cukru we krwi. Generalnie dół..
 
Do góry