reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Wiesz co...nie rozumie dlaczego na mnie tak najezdzasz?? Ja wyraziłam swoje zdanie, ty swoje....Ja uwazam ze jedzienie ze "słoiczka" jest do du...i nikt mnie nie przekona ze tak nie jest...


co twoj pediatra na to ze 3 miesiecznemu dziecku podawalas szynke i chleb?

Podawałam szynke i chleb?? chyba nie myslisz ze zjadł dwie kromki chleba i poł szynki?? Possanie czy tam polizanie jest dla ciebie podawaniem??
Pozatym podaje dziecku zawsze sprawdzone pozywienie...szynka widoczna na zdjeciu jest wędzona przez mojego tescia a przezemnie ugotowana w wodzie??

Pediatra mojego syna jest zadowolony z "wynikow" zdrowotnych mojego dziecka...nigdy nie chorował, nie jest otyły i tez nie jest niejadkiem...nie ma alergii pokarmowej ani zadnej innej...
Wiadomo ze efekty naszego zywienia mogo wyjsc po latach...ale ludzie normalnie jedza od zawsze...a ze słoiczkow od jakiegos czasu wiec dopiero zabaczymy jakie beda efekty takiego jedzienia...i roznych szczepionek takze...
 
reklama
Naprawde chcesz sie kłócić?? Kazdy ma swoje zdanie i tyle...ja nie przekonam Ciebie(nawet nie miałam takiego zamiaru), ty nie przekonasz mnie...!!!
 
Wiesz co...nie rozumie dlaczego na mnie tak najezdzasz?? Ja wyraziłam swoje zdanie, ty swoje....Ja uwazam ze jedzienie ze "słoiczka" jest do du...i nikt mnie nie przekona ze tak nie jest...


co twoj pediatra na to ze 3 miesiecznemu dziecku podawalas szynke i chleb?

Podawałam szynke i chleb?? chyba nie myslisz ze zjadł dwie kromki chleba i poł szynki?? Possanie czy tam polizanie jest dla ciebie podawaniem??
Pozatym podaje dziecku zawsze sprawdzone pozywienie...szynka widoczna na zdjeciu jest wędzona przez mojego tescia a przezemnie ugotowana w wodzie??

Pediatra mojego syna jest zadowolony z "wynikow" zdrowotnych mojego dziecka...nigdy nie chorował, nie jest otyły i tez nie jest niejadkiem...nie ma alergii pokarmowej ani zadnej innej...
Wiadomo ze efekty naszego zywienia mogo wyjsc po latach...ale ludzie normalnie jedza od zawsze...a ze słoiczkow od jakiegos czasu wiec dopiero zabaczymy jakie beda efekty takiego jedzienia...i roznych szczepionek takze...

nie najezdzam na ciebie, efekty zdrowego jedzenia sa zawsze pozytywne a to dokladnie jest w sloiczkach, co nie znaczy ze tez nie mozna tego osiagnac samemu w domu
tak ludzie jedza normalnie od zawsze dlatego jest tyle chorob i lekarza ciagel prosza o zdrowe odzywianie i ruch bo to klucz do zdrowia

i naprawde nigdy nie zrozumie po co 3 miesieczne dziecko lize czy je szynke czy chleb, co z tego ma, chyba tylko zlizuje sol z szynki ;)

i komentarz o "kiedys" byl pod Gosi komentarz akurat nie dla ciebie

klucic? to tylko rozmowa po co sie tak stresujesz? podajesz argumenty ktore nie sa poparte niczym lecz tylko wlasna opinia i pozniej twierdzisz ze sie ktos chce z toba klucic

dla mnie to nie ma zadnego znaczenia czym chcesz karmic swoje dziecko, moze nawet schabowe lizac od urodzenia i popijac to kola

ciekawi mnie tylko czym sie rodzicie kieruja jak podejmuja takie decyzje
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witajcie dziewczyny śledze tą waszą potyczkę na temet jedzenie ze słoiczka i powiem że oby dwie macie racje ale ja uważam że zdrowsze jedzenie jest jak je ugotuje sama bo widze z czego jest i nikt mi nie powie że nie zawiera konserwantów bo gdyby nie miało to ważność by była jeden dzień!I to by było zdrowe w pełni tego znaczeniu ale nie mówie że jest złe bo ma certyfikat i atest.Są podzielone zdania na ten tamet...
ticker.php
 
Ja sie smieje jek slysze argumenty kiedys to czy tamto, kiedys to papierosy byly zdrowe i lekrze je reklamowali ;)

Mnie tak rozwaliła ostatnio znajoma mojej mamy. Ona się mnie pyta czemu ciasta nie jem, a ja jej, że mam cukry za wysokie. Ona na to, że wymyślam, ona ma trójkę dzieci i się tego nie robiło a teraz to tylko wymyślają. To jej powiedziałam, że kiedyś nie badali na cukrzycę w ciązy, bo nie wiadomy był jej wpływ na płód a jak to odkryli to badają i ja nie zamierzam narażać ani zdrowia ani życia dziecka, bo ja to przy cukrzycy to pikuś.
Takich opowieści 'a kiedyś to' to często słyszę.
 
Cinkowa, i inne dziewczyny z podwyższonym cukrem, głowa do góry, dacie radę! Ja jeszcze nie robiłam, bo na razie jestem jeszcze chora.
Gosiu niestety mentalność ciotek i rodziców czasami powala na łopatki. Kiedyś, to usuwało się legalnie ciąże i nie uważało się tego za coś złego...
Co do przygotowania sie do porodu, to ja długo piłam herbatę z lisci malin łykałam takie pastylki naturalne (nie pamiętam nazwy) a dzień przed porodem (zdesperowana pójsciem do szpitala na indukcję) wypiłam dwie kawy z olejem rycynowym, jak mi macica po tym oleju zaczęła się stawiać, tak z porodem uporałam się w godzinkę.

A propos waszej ostrej dyskusji, może ja na zakończenie dnia wypowiem się na przykładzie mojego dziecka. Od 6-ego miesiąca synek był na słoiczkach (wcześniej praktycznie na samej piersi), jak dostawałam warzywa od znajomego mamy (niepryskane), to robiłam z nich zupki, żeby przyoszczedzić i w miarę było OK. Niestety zdarzało mi się robić (później już po 9-12-tym m-cu) zupki na warzywach z placu i czasem kończyło się to wysypką i bólem brzuszka. Dlatego nawet jak mały skończył 2 lata, to na wakacje za granicę wyjeżdżałam z zapasem słoiczków, bo wiedziałam, że po nich na pewno nic mu nie będzie. Mleko sztuczne praktycznie pierwszy raz dostał w 18-tym m-cu i od razu zaczęła się alergia, musiał zacząć od NAN 2. Jogurty jadł, a po sztuczniaku sucha skóra i wysypka. Powoli przyzwyczaił się do mleka, ale na sztuczniaku ciągnęliśmy do 3-ego roku życia, dopiero teraz pije krowie mleko, które wprowadzaliśmy bardzo ostrożnie. Czekoladę wprowadziliśmy dopiero po 2-im roku. Banany (kupne, bo te słoiczkowe jadł i było
OK) dopiero teraz go nie uczulają.
Jak miał 2 m-ce, to najadłam się malin, nie wiem czy były jakieś pryskane, ale o mało co nie wyladowaliśmy w szpitalu, bo wszystko wymotował.
Tak więc dzieci są różne, jedno poliże szynkę i nic mu nie jest, a drugiemu zaszkodzi ta szynka zjedzona przez karmiącą mamę.
A jedzenie bez soli naprawdę może być bardzo smaczne, wystarczy je zrobić lekko na słodko albo dodać inne naturalne przyprawy (np majeranek, bazylia). Sama próbowałam większość dań synka i stwierdziłam, że spokojnie mogłabym sobie zaserwować taką dietę odchudzającą :-) A przecież jak sama robiła małemu zupki, to też ich nie soliłam.
Alexia, ja czasem robie dżemy, powidła, soki, które przez rok się nie psują i nie zawierają konserwantów, jak robiłam zupki, to je później zamykałam i gotowałam, żeby przedłuzyć ich żywotność.

A co do wieku życia, to statystyki podają, że żyjemy dłużej, ale niestety to nie znaczy, że jesteśmy zdrowsi. Jest coraz więcej zachorowań na demencje starcze jak choroba Alzheimera, choroby wieńcowe, nowotwory, alergie itp. A w "kochanych" konserwantach, chemii, sztucznych nawozach, żywności genetycznie modyfikowanej upatruje się źródło bardzo dużej liczby schorzeń. Taka dygresja - syn sąsiadki mamy miał jako nastolatek poważna operację, bo mu za szybko kosciec się rozrastał (głównie chodziło o stawy biodrowe). wiecie jaka jest tego przyczyna? Jedzenie kurczaków pędzonych chemia, żeby szybko rosły. A czy to, że dzieci teraz takie duze sie rodzą (np 7kg) to nie jest właśnie przyczyna żywienia?

Claudia dawniej nie było słoiczków, ale jedzenie było duuuuużo zdrowsze. A teraz sami nie wiemy jakie świństwa zjadamy - całą tablicę Mendelejewa i jeszcze więcej. Owszem, nie mamy pewnosci, czy pomiędzy kontrolami sanepidu ktos nie próbuje jakos przyoszczędzić, ale te produkty sa naprawdę dużo cześciej kontrolowane, a fakt, ze po słoiczku nigdy nic się nie działo mojemu wrażliwemu na jedzenie synkowi jest najlepszym tego dowodem.
Claudia mnie lekarka ZALECAŁA słoiczki, chyba, że mam dostęp do pewnych warzyw i mięsa. Więc już kogoś znasz ;-)
I jeszcze słowo do Anji, ja już pisałam ci, ze jestem pod wrażeniem twojego zdrowego odżywiania się w ciąży, chylę czoła, bo ja się kiepsko odżywiam, i nie ukrywam, że zgadzam się z twoimi wypowiedziami. Tylko dziewczyny! Nie tak ostro! Nawet największą krytykę można przedstawić w delikatny sposób, a nie chcemy sobie chyba tutaj psuć atmosfery niepotrzebnymi kłótniami.
Uff. No to skończyłam. Dobranoc.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A teraz tak serio to nadrobilam spory ,problemy,i nowinki nadrukowane od soboty.Sporo bylo ale sie udalo.Musze przyznac ze bb forum to ciekawa lektura.Wiec tak witam nowe mamuski wsrod Nas.Odnosnie laktacji to nie ma co sie martwic bo ja juz koncze 2 opakowanie wkladek (60 szt. w kazdej).Bez nich sie juz w moim przypadku nie da po leci nawet jak chodze nie tylko przy lekkim ucisku i to z dnia na dzien coraz wiecej.Odnosnie jedzenia i karmienia to moja stonka(blizniaki) wychowala sie na zupkach ktore codziennie sama gotowalam na piersi z kurczaka.Chlopcy jak deby bez alergii.Sloiczki dostawali tylko jak gdzies jechalismy i nie mialam jak sama ugotowac.Tez mysle ze tak najlepiej bo na 100% swierze a to czy troche pestycydow w marchewce czy chloru w wodzie do kapieli (bo w butelkowanej kapac nie bedziecie chyba co??) nie zaszkodzi.Sa duzo gorsze rzeczy ktorymi mozemy dziecku zaszkodzic niz marchewka z hipermarketu.My w domu nie jemy organicznie i zyjemy.Nikt z nas nie ma alergii.Takze moim zdaniem przez przegiec a dzidziuski beda wam wszystkim rosly tak jak powinny.Trzymajcie sie cieplo.
 
Do góry