reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Dziewczyny jak czujecie się na siłach i nie macie poważniejszych dolegliwości to pracujecie jak chce, w końcu ciąża to nie choroba, ale też to odmienny stan i czasem dolegliwości przeszkadzają w pracy albo są inne okoliczności zagrażające ciąży. Ja jestem na zwolnieniu od 8 tc i szczerze mówiąc w mojej pracy bym nie dała rady, ciągle na nogach, bieganie, stres. Poza tym ja mam wskazanie do leżenia wiec muszę dużo odpoczywać a i tak w domu zawsze są jakieś obowiązki do zrobienia. Jedynie czego nie robię to zmywania podłóg i odkurzania a tak to raczej wszystko tylko w zwolnionym tempie i czasem na raty:tak:

Crazy mama powalony cukier to ja mam:tak:
 
reklama
jtaudul i i pozostałe zastanawiające się nad sensem pracy - ja też do niedawna pracowałam przy komputerze i z telefonem przy uchu po kilka godzin dziennie - efekt był taki , że coraz częściej bolał mnie brzuch, miałam problemy z chodzeniem ( biodra i spojenie łonowe non stop bolały przy poruszaniu się) a i brzuch często robił się napięty . No-spę forte łykałam 3 razy dziennie i nie dawało rady z niej zrezygnować , a trochę się bałam , bo naczytałam się o nospowych dzieciach.. potem trochę jakby było lepiej ale jak mi wróciło to chyba ze zdwojoną siłą, do tego doszło przeziębienie i niepotrzebne nerwówki - jak to przy pracy - w końcu wzięłam sobie do serca gadanie gina i męża i postanowiłam zająć się tylko moim brzuszkiem ... też miałam problem z zastępstwem - gość po dwóch dniach bez słowa zrezygnował, ale w końcu dotarło do mnie , że to nie mój problem, a jak nie będę myśleć o sobie, a raczej swoim brzuszku, to faktycznie będę miała swój własny problem...teraz jak siedzę przy kompie to tylko w celu pogłębienia wiedzy o macierzyństwie... wreszcie mogę zrezygnować z nospy , bo z bólu niestety nie - ale bez konieczności robienia czegoś co ból powoduje - można sobie z tym poradzić - choćby przez relaks, a czasu na relaks mam teraz aż nadto:)
też uważam , że ciąża to nie choroba, ale każdy niestety znosi ją inaczej i jak nie można to nie ma co forsować - za dużo można stracić :)
 
Ostatnia edycja:
Cześć mamuśki,
Vikiigus, ja też mam problemy z zatokami i katarem, zakupiłam płyn do inhalacji parowej, na gorącą wodę do miseczki od 5 do 10 kropli w wdycham ale bez zakrywania się ręcznikiem, tak mi kazała lekarka i pani w aptece, tak wdychać parę razy.Ja kupiłam INHALOL w zielonym pudełeczku kosztuje 9 zł i już dziś czuję różnicę, a bioparox nic mi nie dawał!!!
Pozdrawiam, miłej nocki!!
 
kurcze chyba to jakaś telepatia ;-):-Dod wczoraj właśnie chciałam was zapytać jak u Was z pracą bo mnie się ciągle wszyscy o to pytają do kiedy pracuję itp itd :-pa ja zamierzam do porodu pracować :cool2:
Widzę ze nie które z Was też - ciekawe czy damy rade - jaką macie pracę - odczuwacie jakies dolegliwości w pracy bardziej ??
Ja właśnie kończę przekazywanie moich obowiązków i od poniedziałku na zwolnienie.
Planowałam popracować tak do świąt, ale moje plany zweryfikowało moje samopoczucie. Zrobiłam się dosyć słaba, miałam niebezpieczne zawroty głowy i osłabnięcia, więc póki jestem jeszcze jako tako na chodzie postanowiłam pokończyć swoje sprawy, nauczyć swoich tymczasowych zastępców co i jak robić i pójść odpocząć z czystym biurkiem i sumieniem ;-)
Wydaje się, że siedzenie 8 h to nic strasznego, a jednak męczy. Brzusio przeszkadza, kręgosłup boli, nie można się położyć jak czuję, że zemdleję, mam wrażenie, że koncentracja też jakby gorsza. No i tyle czasu w pozycji siedzącej i przed komputerem też chyba specjalnie nie służy. Do tego nieraz stresujące sytuacje - a ja to wyjątkowo szybko się denerwuję.
Moje wyniki też lecą w dół - anemia rządzi, brzuch często twardnieje.
Tak więc podsumowując, czas zwolnić tempo i odsapnąć.
 
Co do pracy w ciązy to ja zakończyłam tzn. przeszłam na L4 w 19-20 t.c, trafiłam wtedy do szpitala bo miałam jakieś bóle brzucha, okazało się że to moja macica tak sie rozciąga i sprawia to mi taki ból, no tak tyle że u mnie dwa bąbelki w środku więc i miejsca potrzebuja więcej:-)
Ze szpitala dostałam L4 na 3 tyg. i zakaz pracy, chodzenia do szkoły(bo miałam taki plan zrobić sobię roczną szkołę, bardzo podoba mi się pewien kierunek) i zero wysiłku fizycznego w tym basenu na który chodziłam.
Powiem Wam, że zastanawiałam się jak to bedzie?!tyle miesięcy w domu?!ale sama mysl że mogłoby sie stac cos moim skarbom szybko mnie otrzeźwiła!!!:szok:
W pracy mam L4, szkołę zrobię jak juz będziemy w komplecie z moimi słoneczkami a na basen też poszukam czasu!!!:-D
 
ja póki co też jeszcze pracuję. Myślę, że do 7 grudnia będę pracować na pewno (wtedy mam kolejną wizytę u gina). Może uda sie dłużej, ale to zależy od mojego samopoczucia. Praca właściwie mnie nie męczy, ale po 8 godz. siedzenia za biurkiem brzuch troche twardnieje. Ale najbardziej boli mnie tyłek od siedzenia:-) W każdym razie z całej tej pracy i tak najgorsze są dojazdy, niby parę przystanków autobusem, ale i tak na miejsce docieram nieźle zmachana.. nie ma co kondycja troszkę sie psuje:happy2:
Obecnie cieszę sie, że jeszcze mam siły, bo nie wyobrażam sobie siedzenia w domu.
 
witajcie wieczorkowo
podziwiam te z was, które jeszcze pracują i zamiarują do rozwiazania... ja bardzo szybko odpadłam, chyba w 6 tc, a i teraz nie dałabym rady, jakiś słabeusz ze mnie jest chyba....bez przerwy nie mam siły, niskie ciśnienie, jakies zasłabnięcia, normalnie dupa blada, że się tak wyrażę
a tak mi się marzy energia do życia hehe
życzę wam miłej i przespanej nocki, ja chyba zaraz odpadnę, bo znowu od piątej nie śpię
 
dzięki angel75 , ale ja inhalacje mam juz za soba - tzn nadal stosuję , bo od domowych sposobów zaczęłam - inhalacje, woda morska do nosa, cytrynka, czosnek, moczenie nóg i różne inne metody - niestety nic nie zniwelowało do końca i w końcu okolice oka mi spuchły i pół twarzy rozbolało, a do tego zawalony nos łącznie ze ściekającą po gardle wydzieliną podrażniającą gardło - trzeba było zrobić coś więcej..zmartwiłaś mnie że bioparox nie pomagał - ja wciągam to od 2 dni i w sumie katar mam nadal - na szczęście opuchlizna chociaż schodzi i przestało boleć, więc może pomoże...
 
ja dzisiaj po wizycie. Napisze na odpowiednim wątku. Ale nadal nie znam płci ;/ Dzieciątko ułożyło się pośladkowo i lekarz nie mógł sprawdzić. Znowu ćwiczy moją cierpliwość :)
 
reklama
Anulka ty pracujesz w edukacji? Ja też pracę mam lekka i myślę, że popracuję do końca stycznia. Ja w domu nie wydalam, nudzę się, gnusnieję, z pracy czerpię energię, a ten semestr mam naprawdę lekki. Ale w przypadku siedzenia codziennie 8 godz. za biurkiem z pewnoscią wcześniej bym poszła na zwolnienie.
Doris, no to macie kolejne tygodnie niepewności co do płci, ale ważne, ze wszystko z dzieckiem jest OK.
 
Do góry