vive
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2010
- Postów
- 904
Dziewczyny, a konkretnie nasze matki polki mam takie pytanie, a właściwie problem.
Boję się czy dam sobie radę,w sumie to już trzecia ciąża i jak najbardziej planowana ale mam wątpliwości czy dam sobie radę np. sama w szpitalu z takim maleństwem, a jak nie będę wiedziała jak się nim zająć. Jak ostatnio powiedziałam o tym mamie to moja młodsza siostra (nie ma dzieci) na to że ja jakaś dziwna (głupia) jestem.
Zawsze lubię mieć wszystko zaplanowane i lubię wszystko mieć zrobione jak najlepiej, takie trochę pedantyczne zachowania i strasznie się boję czy dam sobie radę na początku z maleństwem w szpitalu, a potem w domu ze wszystkim. Nie wiem może to głupie i bez sensu ale Was można o wszystko zapytać najwyżej mnie zrugacie.
moniabir-ja dwa lata temu urodziłam swoje pierwsze dziecko, ale jakoś nie miałam takich obaw. Może dlatego, że to było drugie dziecko mojego męża Ale w szpitalu nie za bardzo mi pomogły położne. Jak dostałam syna po urodzeniu i poprosiłam o pomoc przy karmieniu, to usłyszałam że nie ma czasu, bo są jakies badania. Usiadłam więc "po turecku" i nakarmiłam go sama. Nie piszę tego, żeby Cię nastraszyć, tylko po to, zebyś wiedziała, że my mamusie mamy niesamowitą intuicję, więc na pewno doskonale sobie poradzisz ze wszystkim. Mi kiedyś położna powiedziała ważne słowa "Rodzice nigdy nie zrobią krzywdy swojemu dziecku, kiedy się nim opiekują". Noworodek wbrew pozorom nie jest wcale taki delikatny ))))))))))))))))
Witam Dziewczyny, zgodnie z obietnicą zdaję relację z mojej wizyty u lekarza.
Zacznę od tego, że lekarz potwierdził nasze podejrzenia i będziemy mieli Córeczkę )) Tak więc nasi liczni lutowi Chłopcy będą mieli koleżankę Bardzo się z mężem cieszymy.
Teraz opowiem Wam o samym przebiegu wizyty. Przygotowałam sobie gadkę do wygłoszenia lekarzowi, przyznam nieco podrasowałam swoje dolegliwości, nawet w domu w punktach wypisałam postulaty, a tu proszę co usłyszałam: Jeśli Pani pozwoli, to chciałbym zaproponować L4. Ależ mnie zatkało. Dziewczyny, my to wszystko musimy odwołać co tu na niego gadałyśmy , ludzki człowiek się okazał (no chyba, że czyta nasze forum ) Nie zdążyłam się nawet rozkręcić w swojej przemowie, a tu proszę. Ale żeby nie było tak kolorowo, to okazało się, że mam jakąś infekcję grzybiczną i dostałam antybiotyki. Mam nadzieje, że się z tym szybko uporam.
Robiłam też zlecone badania, między innymi na cytomegalie. Na szczęście teraz wynik jest ujemny, ale okazało się że miałam kontakt z tą chorobą w przeszłości. Tak naprawdę nie wiadomo kiedy, ale możliwe jest, że to było powodem śmierci naszego Karolka. Pocieszające jest tylko jedno, że cytomegalię przechodzi się tylko raz i nie ma możliwości żeby się powtórzyła.
Zmykam spać, bo jutro idziemy na wesele. Tak trochę śmiesznie w środku tygodnia, ale cóż. Kurcze, coś mam sukienkę przyciasnawą. Najwyżej jeść nie będę Spijcie dobrze i dbajcie o siebie i swoje maleństwa.
Dziewczyny, czy my już mamy jakieś Dziewczynki na lutówkach, bo może coś przeoczyłam, ale z tego co widzę, to sami Mężczyźni się nam chyba zapowiadają
Natasza, Ewuśka-gratuluję córeczek!!!
Natasza, to super, ze dał Ci to L4. Będziesz mogła sobie odpocząć