reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

reklama
majusia, mnie też kręgosłup łupie jak nie wiem, jeszcze jak chodzę, to się jakoś rozruszam, ale jak już się położę, to wstać nie mogę
 
cześć dziewczyny
dzisiaj odprowadziłam smyka do szkoły i zasłabłam, normalnie gdyby nie ławka w szatni, jego sok i słodki cukierek to bym zemdlała, bo już czułam że odpływam....mam nadzieję że się to więcej nie powtórzy...
Sonia, trzymam kciuki za wizyte :)) ale super że pooglądasz bobasa :) ja muszę czekać do poniedziałku
pani_cinkowa, kuruj się i zdrowiej szybciutko
Natasza, nie daj się lekarzowi i nie wychodź z gabinetu bez zwolnienia :) no chyba facet nie jest z kamienia i ruszy go co nieco
Ewitka, na pewno się mały przyzwyczai, to dopiero początek, nic na siłę, może porozmawiaj jeszcze z opiekunkami, żeby inicjowały jego kontakty z innymi dziećmi
Kochana to uważaj na siebie. Takie sytuacje się zdarzają.

Vive jak twoje argumenty nie pomogą to wymyśl że np. ostatni kilka razy zemdlałaś w pracy albo że boli cię ostatnio brzuch, że czujesz skurcze itp. Jak się nie da po dobroci to trzeba inaczej. A w domciu się nie zanudzisz. Wyśpisz się, poleniu****esz itp. Więcej na bb popiszesz:-D
 
Czesc Dziewczynki!
Jestem tu od wczoraj, ale dziś zdecydowałam się coś do Was naskorbać, troszę późno bo mam już za sobą 18 pełnych tygodni ciąży. Termin mam na 12 lutego. Napiszę troszkę o sobie będzięcie mogły mnie poznać i chyba czasem lepiej zrozumieć ;) Jesli Was zanudze to z góry przepraszam! Nasze starania o dzidziusia zaczeły się dwa lata temu, niestety pierwszy "strzał" skończył się ciążą pozamaciczną i wycięciem lewego jajowodu :( potem musiałam się troszkę podleczyć co zajęło nam cały zeszły rok. Na przełomie roku zmieniłam pracę, zaczełam studia podyplomowe i tym samym postanowiłam "odetchnąć" od starań, a tu w maju "wpadka" i nasz dzidziuś już w lutym przyjdzie na świat. Troszkę nas to wszystko zaskoczyło, pomimo wcześniejszych usilnych starań :) Moje nowe kierownictwo niestety również było mocno zaskoczone, ale przyjęło to bardzo sympatycznie. Tym bardziej że od ok 10 tygodnia jestem na zwolneniu, niestety dzidziuś dawał mi popalić, miałam sporo codziennych mdłości, mdlałam i byłam bardzo ospała. Dziś zdarza się to już sporadycznie, ale niestety nadal cięzko przybieram na wadze :(. Od zeszłego tygodnia dzidzia sie kręci tak, że mama czuję ;) Jest tylko jedna kwestia która mnie niepokoi moje samopoczucie, jestem codziennie znudzona, ospała, bez chęci do działania, nie mam na nic ochoty, ani na naukę ani na pracę ani na obowiązki domowe. A nawet nie wiem co chcę robić dalej. Dziewczynki ratujcie, piszcie o Waszych odczuciach, a może nawet sposobach na moje kiepskie samopoczucie. Acha chciałam jeszcze napisać do dziewczynek, które ciąglę pracują, mój wielki podziw i szacunek! Ja z natury nie jestem leniuchem ale od początku ciąży ciężko było mi wysiedzieć 8 godzin w pracy, czułam się spiąca i mocno zdekoncentrowana. O matko za dużo tego mam nadzieje, że nie usnęłyscie, z góry przepraszam za mój wywód chyba musiałam się wygadać (wypisać). Teraz czekam na wieści od Was, troszkę już poczytałam wstecz ale sporo tego i na wszystko pewnie mi jeszcze zejdzie ;)
 
Ligotka no to witamy wśrod nas :) co do zwolnienia powiem ci ze ja tez sie na nie zdecydowalam mam taka a nie inna prace i stres mi tam czesto towarzyszyl wiec zdecydowalam dla dobra swojego i Kubusia ze ciaze spedze w domu wsrod rodziny i przygotuje sie na porod i na to co bedzie po nim a pozatym co do samopoczucia powiem ci ze to chyba normalne ja tez mam dni ze chodze polprzytomna , glowa mi peka i najchetniej spala bym caly czas ale nos do gory jeszcze troche i to minie ale jesli sie bardzo niepokoisz porozmawiaj z ginekologiem moze masz slabe wyniki i dlatego tak jest on napewno ci powie co i jak
 
Natasza a ja szczerze ci powiem nie gniewaj sie zmienila bym lekarza bo to dla niego nie problem wypisac zwolnienie ja np mam lekrza dla ktorego anemia i wieczny stres w pracy byla powodem zwolnienia i sam powiedzial ze on mi nie pozwoli wrocic na takich warunkach do pracy chodz ja sama chcialam a biorac pod uwage zaistniala sytulacje tj strate dziecka to tym bardziej powiniem miec cie pod wieksza opieka i dostosowac sie troche do ciebie i dac ci odpoczac i rozwiac twoje obawy
 
ligotka witaj wśród lutówek... rozgość się i pisz często:-)
przede wszystkim serdecznie gratuluję, że udało Ci się zafasolkować, szczególnie patrząc na Twoje dotychczasowe perypetie zdrowotne. Jesteś kolejnym przykładem dziewczyny, która odpuściła starania i przyniosło to najlepszy skutek:tak:

a co do Twojego złego samopoczucia, to cóź.. zapewne wszystkiemu winne są hormony. Każda z nas inaczej przeżywa ciążę i być może jesteś po prostu bardziej wrażliwa na wszelkie zmiany, które zachodzą w Twoim organiźmie. Jedyne wyście jakie widzę, to postarać wziąć się w garść i znaleźć sobie jakieś zajęcie... książki, filmy, przygotowanie do macierzństwa.. cokolwiek..
Trzymam kciuki za lepszy humorek
 
Dzięki Asiu za słowa otuchy, z tym zwolnieniem to ja mam troszkę wyrzuty sumienia, mdłości mnie już nie męczą tak bardzo i w sumie mogła bym wrócić do pracy, nawet próbowałam w sierpniu na kilka godzin pochodzić tam ale niestety koncentracji starczało góra na 2 - 3 godzinki, a szefostwo zatrudniło już kogoś na moje miejsce :( co więcej ja mam co robić bo w związku z moimi studiami mam egzaminy ale niestety nie mam ochoty sięgać do książek najczęściej właśnie spie i spie :)
 
Witam ligotka i stare nowe forumowiczki, fajnie, że coraz nas więcej. Będzie więcej czytania i spotrzeżeń.
Co do wyrzutów sumienia to ja też jak mam lepszy humor i dobrze się czuję to poszbym jak nic do pracy, ale są dni, że samo wstanie z łóżka to już wyczyn więc różnie to bywa z naszym samopoczuciem. Ja dla odmiany zajęłam się teraz szyciem firanki, jak skończę i się uda to wstawię jakąś fotkę, a krawcową nie jestem ale lubię pokombinować.
 
reklama
Do góry