reklama
figa777
Mateuszek i Kubuś
Nataszka z tego co piszesz to praca Cię męczy i wyczerpuje. Biorąc pod uwagę Twoje smutne przejścia nie dziwię się, że się boisz. Moim zdaniem albo powinnaś powiadomić swojego lekarza o warunkach zawodowych i uświadomić mu, że ciągniesz ostatkiem sił i że po prostu chcesz iść na zwolnienie albo zmienić lekarza. Sama dobrze wiesz, że teraz maluszek jest najważniejszy, a Twoje zdrówko i samopoczucie bardzo na niego wpływa. Dla obopulnego dobra przekalkuluj czy chcesz się męczyć czy w końcu odpocząć i poświęcić się przygotowaniom do wielkiego dnia :-)
Szkoda zdrówka dla pracy-poradzą sobie bez Ciebie a Ty będziesz spokojniejsza:-)
3mam mocno kciuki za Was-napisz co postanowiłaś Buźka
Szkoda zdrówka dla pracy-poradzą sobie bez Ciebie a Ty będziesz spokojniejsza:-)
3mam mocno kciuki za Was-napisz co postanowiłaś Buźka
tygryskowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2010
- Postów
- 1 635
Witam dziewczynki:-) Nie pisałam trochę, bo miałam nocki i już nie miałam siły pisać. Mały kopie coraz mocniej i coraz częściej:-) Za tydzień mam usg połówkowe, więc zobaczymy czy Ignaś to ciągle Ignaś;-) choć nie sądzę, by to się zmieniło;-)
Natasha, zmień lekarza, nie ma prawa Ci odmówić zwolnienia. Rozumiem Cię doskonale, bo moja praca wygląda niemal identycznie jak Twoja, nocki, długie zmiany, ciągle w biegu. Mnie już wczoraj na nocce tak plecy bolały, że nawet jak się położyłam na przerwie, to ból nie minął Ja mam teraz wakacje 3 tygodnie więc odpoczne trochę, a potem zobaczę, choć raczej będę pracować do połowy grudnia
Natasha, zmień lekarza, nie ma prawa Ci odmówić zwolnienia. Rozumiem Cię doskonale, bo moja praca wygląda niemal identycznie jak Twoja, nocki, długie zmiany, ciągle w biegu. Mnie już wczoraj na nocce tak plecy bolały, że nawet jak się położyłam na przerwie, to ból nie minął Ja mam teraz wakacje 3 tygodnie więc odpoczne trochę, a potem zobaczę, choć raczej będę pracować do połowy grudnia
łaziłam 2 godziny po lesie, tyle grzybów to w życiu jeszcze nie widziałam
ale teraz muszę odcierpieć to kucanie, bo krzyż mi odmówił posłuszeństwa, nie wiem czy jutro z łóżka wstanę
ale namawiam was, jak macie w pobliżu las do spacerów super sprawa tak się dotlenić
dzidzia się wyspała, a teraz puka do mamusi i tańcuje
ale teraz muszę odcierpieć to kucanie, bo krzyż mi odmówił posłuszeństwa, nie wiem czy jutro z łóżka wstanę
ale namawiam was, jak macie w pobliżu las do spacerów super sprawa tak się dotlenić
dzidzia się wyspała, a teraz puka do mamusi i tańcuje
angelka123
i tylko nadzieja......
Witam poniedziałkowo
Natasza, mnie ginka dala zwolnienie od samego poczatku... Powinnas odpoczywać teraz duzo, a nie pracować ponad siły. Bardzo dziwne podejscie gina...
Dziewczynki od wczoraj mam taki twardy brzuch... Znika i pojawia się... U Was tez sie tak dzieje? Poza tym chyba moj Maluszek siedzi blisko pęcherza, bo co chwile latam siusiu... Nie wiem czy dzwonic do ginki... Nie mam zadnych bólów ani nic, no moze troszkę uczucie "ściśnięcia" tam
Natasza, mnie ginka dala zwolnienie od samego poczatku... Powinnas odpoczywać teraz duzo, a nie pracować ponad siły. Bardzo dziwne podejscie gina...
Dziewczynki od wczoraj mam taki twardy brzuch... Znika i pojawia się... U Was tez sie tak dzieje? Poza tym chyba moj Maluszek siedzi blisko pęcherza, bo co chwile latam siusiu... Nie wiem czy dzwonic do ginki... Nie mam zadnych bólów ani nic, no moze troszkę uczucie "ściśnięcia" tam
moniabir
Fanka BB :)
Jest już coraz mniej takich lekarzy ale jak widać jeszcze się zdarzają, którzy myślą , że ciąża to nie choroba i zwolnienie się nie należy, a co ma być to będzie. Fakt moja mama jeszcze w 9 m-cu mimo krwawień robiła wszystko, dźwigała i było dobrze, ale kiedyś nie było aż tyle poronień kobiety rodziły więcej dzieci, a teraz niestety czasy inne i więcej powikłań i chorób i trzeba bardziej o siebie dbać. Mój lekarz na pierwszej wizycie powiedział prosto z mostu, że po takim wywiadzie i moich przejściach jak chcę zmniejszyć ryzyko poronienia i utrzymać tę ciążę to radzi mi iść na zwolnienie. W pracy też tak wszyscy radzili bo u nas jakoś pechowo sporo dziewczyn ostatnio było w ciąży i tylko kilka z nich donosiło bez problemu ciążę, a reszta poronienia.
Na początku miałam mdłości i bym nie wysiedziała, a teraz kręgosłup mi wymięka, nie chce siedzieć w jednej pozycji bo boli niemiłosiernie.
A co do sukienki to faktycznie masz pecha, ale dobrze, że jednak przymierzyłaś bo gorzej by jeszcze było jak byś przed samym weselem zobaczyła, a tak nowe zakupy.
Ja to jeszcze pewnie w swoje sukienki bym normalne weszła.
Na początku miałam mdłości i bym nie wysiedziała, a teraz kręgosłup mi wymięka, nie chce siedzieć w jednej pozycji bo boli niemiłosiernie.
A co do sukienki to faktycznie masz pecha, ale dobrze, że jednak przymierzyłaś bo gorzej by jeszcze było jak byś przed samym weselem zobaczyła, a tak nowe zakupy.
Ja to jeszcze pewnie w swoje sukienki bym normalne weszła.
rachell
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2010
- Postów
- 1 206
cześć Dziewczyny,
witam ponownie
Jakiś czas temu (po tych wszystkich nieszczęściach) pisałam Wam, że muszę odpuścić sobie forum, żeby nie podupaść psychicznie.
Trochę Was poczytywałam i widziałam nawet, że nie byłam jedyną, którą sytuacja przerosła...
Widzę, że Wasze Dzidzie i Wy dziarsko do przodu :-) Strasznie się cieszę.
Jeśli pozwolicie, to znowu do Was dołączę.
U nas w porządku: rośnie Okruszek, rośnie brzuch, rosnę ja (oj, i to w szybkim tempie, nie wiem czy nie za szybkim: już chyba z dobre 5 kg do przodu, a naprawdę nie jem za dwoje).
Na usg połówkowym gin ma nam powiedzieć co za niespodzianka we mnie siedzi ;-) choć już ostatnio mignęła nam jakby mała "armatka", ale to ciągle nic pewnego. Co prawda każdy mi mówi, że będzie chłopiec, ale mojej mamie też tak mówili...
To tyle na początek (drugi początek ;-)). Pozdrawiam ciepło wszystkie znane mi wcześniej i nowe Lutóweczki :-)
witam ponownie
Jakiś czas temu (po tych wszystkich nieszczęściach) pisałam Wam, że muszę odpuścić sobie forum, żeby nie podupaść psychicznie.
Trochę Was poczytywałam i widziałam nawet, że nie byłam jedyną, którą sytuacja przerosła...
Widzę, że Wasze Dzidzie i Wy dziarsko do przodu :-) Strasznie się cieszę.
Jeśli pozwolicie, to znowu do Was dołączę.
U nas w porządku: rośnie Okruszek, rośnie brzuch, rosnę ja (oj, i to w szybkim tempie, nie wiem czy nie za szybkim: już chyba z dobre 5 kg do przodu, a naprawdę nie jem za dwoje).
Na usg połówkowym gin ma nam powiedzieć co za niespodzianka we mnie siedzi ;-) choć już ostatnio mignęła nam jakby mała "armatka", ale to ciągle nic pewnego. Co prawda każdy mi mówi, że będzie chłopiec, ale mojej mamie też tak mówili...
To tyle na początek (drugi początek ;-)). Pozdrawiam ciepło wszystkie znane mi wcześniej i nowe Lutóweczki :-)
reklama
Podziel się: