reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

podobnież pokolenia z roku na rok są coraz wyższe, myślę że i geny i sposób odżywiania, jaki w tym świecie mamy, i postęp cywilizacji sprawia, że tak jest a nie inaczej :)
w sumie większego dzidziusia łatwiej wziąć na ręce :))
 
reklama
Rutkosia świeta racja, to chyba już jest tak oczywiste dla nas, że nie podlega watpliwościom.
Mi na ostatnim usg lekarz powiedział, że dzieko ma długie nóżki i pytał czy tata jest wysoki a jest ma jakieś 198 cm wzrostu a ja raczej średniaczka jestem. Powiedział też, że dziecko będzie wysokie :)) Powiedziałam mu tylko żebym dała rade je urodzić a on na to, że to położnik musi sie martwić, ale ja nie sądze, hehehe położnika nie będzie to bolało tak jak mnie :)))
Co do ruchów maleństwa ewela nie martw się nic, ja czuje małe jakieś 3 tyg już i raz intensywniej i częsciej a raz mniej. Od kilku dni jakiś leniwy się zrobił, popuka i idzie spać. Najdziwniejsze uczucie jest jak mam wrażenie pcha się w doł macicy albo w kąty. Jak śpie w nocy na boku jednym albo drugim to rano się budzę i brzuch wlasnie z tej strony na której spałam jest twardszy i widać takie wybrzuszenie. Czasem aż sie martwie, że dzidzius lata z jednej strony na druga jak ja zmieniam pozycje. Ale pewnie nie potrzebnie sie martwie bo przeciez krzywdy mu nie zrobie?Na brzuchu na pewno sie nie klade.
 
Ostatnia edycja:
Witam się i ja poniedziałkowo:tak:
Cieszę się bardzo, że coraz więcej mam czuje ruchy swoich pociech:-):happy: To niesamowite uczucie trzeba przyznać i chyba najbardziej wyjątkowe pod słońcem:tak::-):happy:
Co do rozmiarów ubranek to jestem kompletnie zielona jak groszek konserwowy:eek:
Wczoraj dostałam dwa pudła ubranek dla maluszków i dzisiaj mam nadzieję je przejrzeć - ale się z tego cieszę:laugh2::rofl2::happy:
Mam nadzieję, że nasze bobaski nie odziedziczą wagi po swojej mamusi....ważyłam prawie pięć kilogramów:sorry: heh...
 
Witam się na początku tygodnia
U mnie dzisiaj ciepło i słońce świeci, a mi jakoś tak parno i nie mam czym oddychać i zamiast łapać ostatnie promyki słońca to ja szybciutko do domu uciekłam bo myślałam, że padnę na dworze.
 
To i ja melduje sie w poniedzialek z usmiechem na ustach:-D, chodz wczoraj wieczorem nie bylo mi tak wesolo:no:.... W czwartek wybieramy sie na wesele do PL, jakis miesiac temu kupilam sobie sliczna jasna fioletowa sukienke. Jest odcinana pod biustem wiec miejsca na brzusio duzo :-) Maz kupil juz fioletowa koszule i krawat tak zeby pasowalo, a ja w sobote bylam zrobic paznokcie, pewnie jak sie domyslacie jasne fioletowe koncowki i ciemne fioletowe kwiatki z akrylu wyszly super:laugh2:. Cieszylam sie, ze bede ladnie wygladac...., ale wczoraj cos mnie podkusilo zeby przymierzyc sukienke, moj maz stwierdzil, ze na 100% jest dobra, ale zdziwil sie jak z tylu na wysokosciu biustu nie dopiol zamka :szok::szok::szok: a ja sie rozplakalam jak dziecko. Moj m zachowal sie super, przytulil ,pocieszyl i kazal wymieniac pozytywy bycia w ciazy az znowu zaczelam sie smiac :-):-):-) Jest tylko maly problem do srody pracuje po 12h wiec nie moge isc poszukac sukienki:crazy:, w czwarnek rano jedziemy wiec bedziemy wieczorem, zostanie mi tylko piatek, mam nadzieje ze cos znajde....ale sie rozpisalam:rofl2:
 
Co do rozmiarów ubranek to jestem kompletnie zielona jak groszek konserwowy:eek:
Wczoraj dostałam dwa pudła ubranek dla maluszków i dzisiaj mam nadzieję je przejrzeć - ale się z tego cieszę:laugh2::rofl2::happy:
Mam nadzieję, że nasze bobaski nie odziedziczą wagi po swojej mamusi....ważyłam prawie pięć kilogramów:sorry: heh...

figa na Twoim miejscu nie martwiłabym się.. bo raczej mało prawdopodobne, żeby bliźniaki ważyły po 5 kilo każdy:laugh2: moja siora urodziła chłopców 3 tyg przed terminem i ważyli 2200 i 2500. Zapewne bliźniaki nie dobijają zazwyczaj do więcej niż 3 kilo.
A co do długości, to chłopcy po urodzeniu mierzyli po 48 i 49 cm. Więc zaraz po porodzie cała rodzina ruszyła na polowanie ubranek na 50 cm wzrostu, bo w 56 pływali:tak:

moje przeziębienie niestety nie minęło, dziś wzięłam sobie urlop na żądanie, aby powygrzewać się w łóżku jeszcze jeden dzień. Mam nadzieję, że pomoże. Bo jak nie to jutro wybiorę się do lekarza i bez zwolnienia pewnie się nie obejdzie...
 
reklama
Witam Dziewczyny po długiej nieobecności :-)
Ostatnio miałam taki młyn w pracy, że nie miałam nawet kiedy zaglądać.
Potrzebuję Waszej porady. W środę idę do lekarza na kontrolę, mam nadzieję, że uda nam się poznać w końcu płeć naszego maleństwa.
Ale do rzeczy. Chodzi o to, że chciałabym już pójść na zwolnienie lekarskie. Nie daje już pomału rady w pracy. Pracuję po 12 godzin na zmiany, dniówki i nocki. Po 8 godzinach pracy jestem tak zmęczona i najnormalniej w świecie śpiąca, że kolejne 4 godziny to masakra. Ciągłe odbieranie telefonów, ustalanie czegoś, dopinanie na ostatni guzik najnormalniej w świecie mnie wykańcza. Ostatnio jest takie tempo i ciśnienie, że padam z nóg. Nie mam nawet czasami kiedy zjeść, a jak już jem to lecę odebrać w tym czasie 5 telefonów. Żeby przetrwać na nocce to muszę spać przynajmniej 2 godziny przed pracą. Problem w tym, że mój lekarz bardzo niechętnie wypisuje L4. Uważa, że jeśli się tylko da to trzeba pracować.
Może po poprzedniej ciąży jestem zbyt przewrażliwiona, ale same wiecie, że jak jesteście bardzo zajęte i w ciągłym ruchu to nie czuję się ruchów Dziecka.
Ponieważ z moim synkiem dotrwaliśmy spokojnie do 40 tygodnia ciąży, a później nie wiadomo z jakich przyczyn zmarł, teraz każdy dłuższy bezruch mojej Kruszynki powoduję, że wpadam w panikę. Chodzę podenerwowana, ostatnio do tego stopnia, że beczałam, a to nigdy mi się nie zdarza (przez pracę, bo tak to beczę, a coby nie).
Żeby dostać zwolnienie, musiałabym przedstawić mu jakieś konkretne dolegliwości.
Fakt piecze, czy szczypie mnie blizna po poprzedniej cesarce, czasami bolą mnie jajniki i brzuch robi się twardy, ale to przecież nie są rzeczy, które uniemożliwiają pracę. Dodam, że gdybym lekarzowi zarysowała sytuację w pracy, mianowicie praca po 12 godzin, zmiany nocne, stres, na coś takiego nie da mi zwolnienia, bo każdej pacjentce powtarza, że on może wypisać L4 w związku z dolegliwościami, nie przez to, że pracodawca łamie przepisy, bo od tego jest PIP.
U mnie jeszcze 2 dziewczyny są w ciąży i siedzą na zwolnieniach od samego początku, tylko ja pracuję.
Poradźcie mi proszę, co mogłabym lekarzowi nagadać, żeby dostać zwolnienie. Z jakich powodów Wasi lekarze wypisywali Wam L4.
Z drugiej strony perspektywa siedzenia w domu mnie przeraża.
No i widzicie, kobita w ciąży i tak źle i tak niedobrze.
Idę kupić śliwki. Doradźcie mi co robić.
 
Do góry