Ja też wiem kiedy miałam owu, zawsze czuję, taki specyficzny śluz nie sposób przegapić. O ile z synem jedno z drugim się dokładnie pokryło (tzw złoty strzał :-)), to ostatnio testowałam żywotność plemnkików m. ;-), bo owu było 4-6 dni po bara bara, czyli 18-20 maja, czyli 5 dni po kalendarzykowych 14 dniach (OM 1 maja). Dlatego jak mi lekarz mówi, ze mam ciążę tydzień młodszą to się z nim całkowicie zgadzam. Ja powiem wam, że od samego początku czułam, że dzidziuś począł się 20 maja :-) i jak 23 maja poszłam do lekarza, bo się rozchorowałam, to powiedzialam lekarzowi, że mogę być w ciąży, choć nie zrobiłam testu. Ach ta kobieca intuicja.
Tab no to chłopak z tego moze być :-), my tak mielismy ostatnio.
Jeżynka dla mnie akurat wiek ciąży ma bardzo duże znaczenie, bo mam długie cykle i jak mi jakiś babsztyl (położna) wyliczy termin z OM w cyklu 28 dni, to potem jak mi minie termin ja się tylko niepotrzebnie stresuję. Ostatnio tak miałam, położna wpisała z kalendarzyka 27 kwietnia, gin od razu poprawił na 2 maja, na pierwszym USG było 10 maja, ale na to nigdy nie patrzył, ja urodziłam 13 maja bez żadnych wspomagaczy,11 maja chciał mnie wziąć do szpitala, ale ja powiedziałam, że po weekendzie, a urodziłam w niedziele nad ranem :-)
Tym razem nie chciałabym tak długo czekać, choć tak po kościach czuję, że tym razem urodzę wcześniej - 6 lutego w imieniny mojej siostry. Tylko z tego mojego czucia nici, synuś miał się urodzić 3 maja w urodziny taty i nic.