A u nas cyrki z zasypianiem
już było w miarę w miarę, do 21 to dzieć już spał, a od kilku dni powtórka z rozrywki... wczoraj usnął po 23, teraz też jeszcze nie śpi :-( i na nic się zdają codzienne rytuały... do tego mega awantury przed jedzeniem (głównie wieczornym)... wścieka się i nie może się najeść i jeszcze bardziej się wścieka 
A do tego wczoraj teść stwierdził, że jestem byle jaka matka, bo jak jest 26st to nie zakładam dziecku czapeczki, a jak się jest łysol, to zimno w głowę
i zabrał Gabrysia na werandę ubranego w długi rękaw i szczelnie zawiniętego w koc, po czym po 5min wrócił, bo dzieć kichnął i teść stwierdził, że jest chyba przeziębiony i mu zimno
oj oj jakby widział, że na spacery jeździł ostatnio tylko w bodziaku z krótkim rękawkiem...


A do tego wczoraj teść stwierdził, że jestem byle jaka matka, bo jak jest 26st to nie zakładam dziecku czapeczki, a jak się jest łysol, to zimno w głowę


