Benfica teraz żyjemy niestety w świecie chemii i zanieczyszczeń, co sprzyja różnym alergiom, dawniej świat był bardziej ekologiczny. nie dzisiaj lekarka na szczepieniu powiedziałą, że każde dziecko ma tzw kolkę, czyli nietolerancję pokarmową tylko jedne w wiekszym, a inne w mniejszym stopniu objawiającym się samymi baczkami i odbijaniem. A niestety 80% przyczyn kolek i alergii skórnych to nietolerancja laktazy. Nawet człowiek dorosły jak popije trochę mleka, to puszcza gazy, niektórzy naukowcy twierdzą, że mleko krowie jest średnio zdrowe dla ludzi. U nas też niestety jak zjem budyń albo wypiję kakao, to potem są mega gazy, albo lekko szorskie policzki, niestety zaczyna się :-(
Vikiigus gratuluję słowa mama! moja póki co powiedziała swoje imię (Aga)
No i niezłe miałaś przejścia z cateringiem.
Oj moja córcia też potrafi się rozedrzeć, że sąsiedzi mogą wzywać straż. A synek bywa jeszcze głośniejszy od córci jak wpadnie w szał, na szczęście jednocześnie nie krzyczą :-)
Dziewczyny, chyba trochę za ciepło z tymi rajtkami pod spodnie, góra jak na lato, dół jak na zimę :-) Ja ubieram spodenki i skarpetki albo półspioszki, przecież dół to w razie czego można kocykiem przykryć. Ja dziś ubrałam w bodziaka i komplecik welurowy bluzeczkę i spodenki ze stópkami i zastanawiałam się czy nie za ciepło, bo naprawdę było ciepło jak słońce przygrzało.
A co do księży, braku pozwoleń na chrzest to ja też jestem w tych sprawach cięta, chociaż sama byłam zawsze bardzo blisko kościoła (Dominikanów). Przede wszystkim dostrzegam wyższość duchową zakonników nad księżmi świeckimi (guzikowcami). Niestety ci drudzy to rzemieślnicy nastawienie na kasę, w wiekszości traktują swoje powołanie jak zwykły zawód, sami mają sporo na sumieniu, ale są po to, zeby innym piętrzyć trudności. Niestety mam tu same przykre doswiadczenia: np ksiądz dowiedział się, że para przed ślubem mieszkała w Anglii razem - wynajmowali razem mieszkanie i odmówił im mszy ślubnej, udzielił im samego sakramentu. Koleżanka miała problemy z ochrzczeniem dziecka, bo nie wzieli jeszcze ślubu koscielnego. Przecież nie można dziecku odmówić chrztu. W czym jest taka duszyczka winna, że rodzice nie do końca żyja w zgodzie z nauką koscioła? Jak rodzice go nie wychowają na chrześcijanina, to jest jeszcze przecież religia w szkole! Jakby mi taki "klecha" odmówił chrztu, to bym się zapytała go, czy jakby to dziecko zmarło jako niemowlę, czy nie miałby go na sumieniu, że to on mu zamknął drogę do nieba? U nas na szczęście nikt o nic się nie pytał, chrzestny nie miał jeszcze bierzmowania (miał mieć za miesiąc) a tym bardziej nikt nie wnikał czy chrzestni przypadkiem nie są po rozwodzie, co miało miejsce u mojej kolezanki - też miała z tym problemy. Mam koleżankę po rozwodzie, która żyje szczęśliwie w związku niesakramentalnym, niestety wcześniej wyszła za mąż za człowieka niezrównoważonego psychicznie, ale nie stać jej na unieważnienie małżeństwa, bo to wbrew pozorom dużo więcej kosztuje niż zwykły rozwód za porozumieniem stron. Kościół ich potępia, ale oni wierzą w Boga i żyją zgodnie z Jego nauką poza tym jednym grzechem ciągłego cudzołóstwa.
A co do rozgrzeszenia, postanowienia poprawy, to zadam pytanie, ile z was bierze tabletki antykoncepcyne albo korzysta z gumek? Wg koscioła to grzech, spowiada się z tego, obiecuje poprawę, a tak naprawdę nawet nie przestaje ich brać. To dopiero jest obłuda. Czym się to różni od współżycia niesakramentalnego? Osoba, która ma załozoną spiralę, czy cały czas bierze tabletki też nie powinna dostać rozgrzeszenia. Wszystko to jest dużo bardziej zagmatwane niz się wydaje.
A my dzisiaj zaszczepieni na DTP i hib, no i po wizycie w poradni, mamy skierowanie na tomograf, bo córcia ma tzw bolesność kostną w miejscu zabiegu. I rzezcywiście jest wrażliwa na dotyk w tym miejscu. Mam nadzieję, że nic złego się nie dzieje.